O sprawie tej pisaliśmy w artykule pt. Dwaj Węgrzy przepłyną 1200 km z Kędzierzyna-Koźla do Gdańska
Śmiałkowie z Węgier minęli najpierw stolicę naszego regionu, gdzie podziwiali wyspę Bolko i udzielali wywiadu Rozgłośni Regionalnej Polskiego Radia w Opolu. Miłe wrażenie zrobił na nich również Brzeg.
- Brzeg to fajne i przepiękne miasteczko - przyznał w rozmowie z "Lokalną" kapitan jednostki, Péter Józsa.
Węgrzy dotarli w środowe (28 lipca) popołudnie do Wrocławia, a ze stolicy Dolnego Śląska wyruszyli dziś rano (29 lipca) w dalszą część wyprawy.
- Noc we Wrocławiu upłynęła w miłej atmosferze. Woda jest czysta, spokojna. Nie mamy powodów do narzekań. Wszędzie po drodze mijamy bardzo przyjaznych ludzi. Mimo, że niektóre śluzy są w trakcie remontu, to jesteśmy bez problemu przepuszczani. Teraz płyniemy do Brzegu Dolnego - relacjonuje Péter Józsa.
Pewną ciekawostką na trasie rejsu jest Kanał Bydgoski, czyli sztuczna droga wodna łącząca Odrę i Wisłę poprzez ich dopływy: Wartę i Noteć od strony Odry oraz Brdę od strony Wisły.
- Chłopaki mogą mieć problem w Bydgoszczy, gdzie na trasie rejsu trwa remont mostu, pod którym nie można w chwili obecnej przepływać. Prawdopodobnie łajbę trzeba będzie wyciągnąć z wody, umieścić na przyczepie samochodowej i przetransportować kawałek drogą lądową, aby ominąć tę przeszkodę. Następnie ponownie zostanie zwodowana, aby kontynuować rejs w stronę Gdańska - tłumaczy Piotr Balawender z Mariny Lasoki, skąd wystartowali sympatyczni Węgrzy.
Feralny most, pod którym nie można teraz przepłynąć, znajduje się na Brdzie w Bydgoszczy.
Dwaj śmiałkowie z Węgier potrzebują więc wsparcia. Pan Piotr próbuje im jakoś pomóc. W tej sprawie „Lokalna” skontaktowała się już z redakcjami: Gazety Pomorskiej oraz Polskiego Radia Pomorza i Kujaw z siedzibą w Bydgoszczy. Siła mediów w takiej sytuacji jest bezcenna. Tematem zainteresowaliśmy także Urząd Miasta w Bydgoszczy.
Napisz komentarz
Komentarze