Ósmego kwietnia rano okazało się, że we wszystkich strajkujących placówkach prowadzonych przez gminę do dyspozycji dyrektorów było 58 nauczycieli. To niecałe siedem procent całej kadry. Na zaistniałą sytuację zareagowała również część rodziców, którzy nie wysyłali masowo swoich dzieci do szkół i przedszkoli, co pozwoliło zapewnić odpowiednią opiekę. Choć niektórzy mieli problemy o czym pisaliśmy w czoraj: TUTAJ
W akcji protestacyjnej nie uczestniczą jedynie publiczne przedszkola nr 15 i 17.
Urząd miasta, przy pomocy swoich jednostek, zorganizował zastępcze zajęcia kulturalno-sportowe dla dzieci. Odbywają się one w bibliotekach, muzeum, domach kultury i obiektach MOSiR-u.
Również wszystkie szkoły, których organem prowadzącym jest powiat kędzierzyńsko-kozielski, a także Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego oraz Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna zawiesiły pracę. W placówkach prowadzone są zajęcia edukacyjno-sportowe, rozwijające zainteresowania uczniów.
- Jedynie kozielska bursa szkolna, ze względu na charakter zadań, jakie realizuje, nie przystąpiła do strajku. Z 333 nauczycieli zatrudnionych w naszych szkołach strajkuje 90 proc. – informuje Adam Lecibil, rzecznik Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu.
To drugi dzień straku. Wciąż nie wiadomo, jak długo potrwa akcja protestacyjna.
Napisz komentarz
Komentarze