Dotychczas mieszkańcy Koźla-Portu chcący przejechać z jednej części osiedla do drugiej, musieli korzystać z prowizorycznego mostu postawionego przez wojsko, krótko po powodzi. Prace przy budowie nowego obiektu rozpoczęły się w sierpniu ubiegłego roku. W projekcie uwzględniono wskazówki konserwatora zabytków. Konstrukcja nowej przeprawy jest wkomponowana architektonicznie w zabytkową okolicę. Poza tym, zastosowano także energochłonne bariery, jakich na ogół się przy mostach już nie używa. Gazociąg, linia energetyczna i kabel telekomunikacyjny przebiegają pod Kanałem Kłodnickim. Nowy most posadowiony został na czterech palach o przekroju półtora metra, osadzonych na głębokości 10 metrów.
- To oznacza, że powódź taka jak w 97 roku, nie powinna naruszyć jego konstrukcji - mówi Wiesław Król z Miejskiego Zarządu Dróg w Kędzierzynie-Koźlu. - Już w projekcie uwzględniono wodę z powodzi w 97 roku i dodano do tego jeszcze 50 centymetrów. Taki wymóg postawiła Okręgowa Dyrekcja Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Nowa konstrukcja, według specjalistów, nie powinna runąć.
Próbne obciążenie mostu odbyło się... 13 maja. Na szczęście nie w piątek. Najpierw odbyła się próba statyczna. Przez kilkadziesiąt minut cztery 25-tonowe ciężarówki stały nieruchomo na moście. Potem odbyła się próba dynamiczna. Samochody pokonywały przeszkody, gwałtownie hamowały, przejeżdżały z dużą prędkością. Pod mostem znajdowało się wiele różnych czujników. Badania przeprowadzał Zakład Mostów Politechniki Wrocławskiej. Wszystko poszło zgodnie z planem. Nieoficjalnie można już jeździć po nowym moście. Oficjalne otwarcie odbędzie się jednak 27 maja.
Nowa przeprawa kosztowała 1,1 mln zł. Pieniądze wyłożył wojewoda opolski. A stary - tymczasowy mostek - wkrótce zostanie rozebrany.
Tekst pochodzi z Gazety Lokalnej nr 1 z 2.06.1999 r.
Napisz komentarz
Komentarze