Odpowiednia argumentacja
Do rozmowy o podwyżce wynagrodzenia należy dobrze się przygotować. Zastanówmy się, jakie argumenty świadczą o tym, że na nią zasługujemy. Warto powoływać się na konkretne sytuacje zawodowe, z którymi świetnie sobie poradziliśmy, wyniki okresowych ocen pracowniczych, dodatkowe obowiązki, których wykonywania się podjęliśmy. Zwiększenie wysokości naszych wydatków nie jest merytorycznym argumentem podczas rozmów o podwyżkę. Nie powinniśmy także powoływać się na trudną sytuację życiową. Tego rodzaju umotywowanie prośby o podwyżkę nie będzie dobrze odebrane przez przełożonego. Wzrost wynagrodzenia powinien nastąpić w wyniku uznania pracowniczych zasług, a nie z powodu wzrostu potrzeb życiowych. Lepiej też nie próbować stawiać szefowi ultimatum, że jeśli nie dostaniemy oczekiwanej podwyżki, to odejdziemy z firmy.
O jaką wartość podwyżki prosić?
Największe szanse otrzymania podwyżki mają pracownicy, którzy ubiegają się o 5-15% wzrostu płacy. Dokładana kwota zależy od tego, w jakich widełkach mieszczą się pensje na danym stanowisku firmy. Przed rozmową z szefem warto zajrzeć do raportów wynagrodzeń dostępnych np. na Pracuj.pl. Kwota, o jakiej będziemy rozmawiać z przełożonym, powinna być adekwatna do panujących realiów. Zostawmy kilka procent zapasu na negocjacje. Przed rozmową zastanówmy się, czy satysfakcjonowałaby nas niższa kwota podwyżki w zamian za dodatkowe benefity pozapłacowe lub otrzymanie na początek części sumy, o którą wnioskujemy, a reszty po upływie określonego czasu.
Jak zareagować na odmowę?
Jeśli szef odmówi podwyżki, warto dokładnie wysłuchać, z jakiego powodu. Nie zawsze wynika to z niechęci przełożonego lub braku jego uznania dla naszych zasług. Powodem może być np. niedobór środków finansowych do rozdysponowania w danej chwili. Warto po jakimś czasie wrócić do rozmowy. Jeżeli przebieg spotkania w sprawie podwyżki sprawił, że poczuliśmy się niedocenieni lub upokorzeni, warto pomyśleć o zmianie pracodawcy.
Napisz komentarz
Komentarze