Mózgiem wyprawy jest prof. Stefan Nowak z Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach, który przypomniał, że łódź, która bierze udział w realizacji projektu, pochodzi z recyklingu. Nim trafiła do prof. Nowaka, który ją przebudował i zmodernizował, służyła jako szalupa na rosyjskim zbiornikowcu „Che Guevara”.
- Pomysł zrodził się w 2018 roku. Jestem autorem tego projektu i zacząłem go realizować. Sklejka, nieco epoksydu, trochę pracy mojej oraz studentów i powstało coś ciekawego - przyznaje skromnie prof. Nowak. - Pragniemy promować ekoturystykę, piękne polskie szlaki wodne. Przy okazji chcemy pokazać, że da się przepłynąć tak długą trasę na testowanym napędzie elektrycznym. Dziś podczas dwugodzinnego rejsu świetnie sprawdziły się panele fotowoltaiczne, gdyż dawały nam około 700 W. Napięcie na akumulatorach jest cały czas bardzo dobre. Pokonaliśmy piękny odcinek górnej Odry. Załoga będzie się zmieniać. Prowadzę badania wspólnie z innymi moimi kolegami z Politechniki Częstochowskiej oraz Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Są to nasi studenci. Zasada jest taka, aby jeden student nie płynął dłużej niż trzy-cztery dni. Jacht jest zarejestrowany do 10 osób. Nowi załoganci przyjeżdżają na kolejne etapy.
Zdarzają się też - tak jak to miało miejsce dziś - wyjątkowi goście na pokładzie. Wśród nich członek Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwoju Dróg Wodnych - senator Wojciech Konieczny, starosta raciborski - Grzegorz Swoboda, prezes Śląskiej Organizacji Turystycznej - Adam Wawoczny, prezydent Wodzisławia Śląskiego - Mieczysław Kieca, zastępca prezydenta Częstochowy - Jarosław Marszałek.
Senator Wojciech Konieczny przyznał, że parlamentarzyści z obu izb uważają, że nasze drogi wodne nie są odpowiednio wykorzystane, a infrastruktura śródlądowa nie jest rozwinięta w wystarczającym stopniu, by mogła należycie służyć do celów gospodarczych i rekreacyjnych.
- Musimy lobbować na rzecz ich rozwoju i stąd też mój udział w tym rejsie. Chcemy promować ekologiczny sposób spędzania wolnego czasu na wodzie, a ponieważ Odra jest rzeką transgraniczną to także turystykę międzynarodową. Mamy wiele planów i myślę, że będą one realizowane o ile uda się w to zaangażować m.in. fundusze unijne, co jest niezwykle istotne. Odra jest trochę zaniedbana w stosunku do tego co było kiedyś i trzeba to zmienić – przekonuje senator Konieczny.
Zaczęło się w Częstochowie
Jarosław Marszałek, zastępca prezydenta Częstochowy nie przez przypadek zaangażował się w to przedsięwzięcie.
- Zarówno ja, jak i prezydent Częstochowy jesteśmy wodniakami. Byliśmy oficerami na „Zawiszy Czarnym”, więc to nasze zainteresowanie wodą jest czymś naturalnym. Przypomnę, że ten jacht, który zwinął do Kędzierzyna-Koźla był budowany w Częstochowie, zresztą pan profesor Stefan Nowak też pochodzi z Częstochowy. To zainteresowanie całym projektem przekracza nasze najśmielsze wyobrażenie. Zaangażowało się w to 14 miast, mamy patronat ministra klimatu i środowiska, a wszystkim tym poczynaniom przyglądają się uważnie wyższe uczelnie i PGW „Wody Polskie”. Jest to bardzo budujące - dodaje wiceprezydent Marszałek.
Na przystani "Szkwał" załogę powitali: prezydent miasta Sabina Nowosielska,radni wojewódzcy Brygida Kolenda-Łabuś i Robert Węgrzyn, przewodniczący Rady Miasta Kędzierzyn-Koźle Ireneusz Wiśniewski oraz członek zarządu powiatu Paweł Masełko. Oczywiście nie mogło też zabraknąć Bronisława Piroga.
- Organizatorzy tego przedsięwzięcia uznali, że będę właściwą osobą, która Odrę na tym odcinku zna na tyle dobrze, aby bezpiecznie doprowadzić tę jednostkę do Koźla. Chodziło o ominięcie różnych przeszkód na rzece, których jak wiadomo nie brakuje i jest to duże wyzwanie nawet dla doświadczonych wodniaków - mówi Bronisław Piróg, który specjalnie z tego powodu przełożył swoją hospitalizację, ale dzięki temu załoga uniknęła niepotrzebnych przygód.
Łączy przyjemne z pożytecznym
Eco-mobilna jednostka naukowo-badawcza, to jacht z ekologicznym napędem elektrycznym. Wyprawa to niespotykane przedsięwzięcie, będące w tej samej mierze przygodą, co projektem popularnonaukowym. W trakcie podróży załoga jachtu skupi się na badaniach i analizie takich zagadnień jak: zastosowanie napędu elektrycznego w żegludze śródlądowej, przygotowanie szlaków wodnych do ekoturystyki, ocena czystości rzek na trasie rejsu, badanie jakości wody i powietrza.
Zadaniem projektu jest również promocja szeroko pojętej ekologii i zrównoważonego rozwoju. Rejs naukowo-badawczy potrwa aż cztery miesiące. Rozpoczął się w sobotę 8 maja w Raciborzu. Tego samego dnia jednostka zawitała do Kędzierzyna-Koźla. W dalszą podróż ze „Szkwału” wyruszy 9 maja rano.
- Następnie odwiedzimy między innymi Gliwice, Opole, Wrocław, Szczecin, potem przez Świnoujście wybrzeżem Bałtyku przez Kołobrzeg, Gdynię, do Gdańska, następnie przez Kanał Elbląski wpływamy do Elbląga. Przy okazji uda się być może zobaczyć jak przebiegają prace budowlane związane z przekopem Mierzei Wiślanej. Ostatecznie dopływamy do Iławy. Później łódź zostanie przetransportowana drogą lądową na Mazury, gdzie pływać będzie po tamtejszych jeziorach do pierwszej połowy września - kończy prof. Stefan Nowak.
Więcej informacji o wyprawie i samej jednostce znajdziesz w załączniku PDF do pobrania.
Napisz komentarz
Komentarze