Autor artykułu przyznał, że „pandemia koronawirusa nie służy publicznym systemom wypożyczalni rowerowych. W większości miast liczba wypożyczeń w ostatnim sezonie (który w wielu miejscach kończył się dopiero pod koniec listopada) była mniejsza lub zdecydowanie mniejsza niż w czasach przedcovidowych. I chociaż z punktu widzenia samorządów rower miejski nigdy nie miał być przedsięwzięciem dochodowym, to boleć musi fakt, że za jego utrzymanie nierzadko trzeba teraz płacić więcej”.
Na 12 kompleksowo przeanalizowanych systemów, tylko w dwóch miastach - Opolu i Piotrkowie Trybunalskim - liczba wypożyczeń rosła z roku na rok w latach 2019-2021. Ale Piotrków to obok Lublina miasto, które w br. najwięcej dopłaca do jednego wypożyczenia. Z artykuł wynika również, że większość miast nie planuje zmian w funkcjonowaniu systemów w 2022 r. Samorządy stawiają raczej na kosmetykę obecnej infrastruktury i lokalizacji, analizując dopiero kierunki działania na przyszłość.
W przypadku Kędzierzyna-Koźla postawienie tezy, że formuła roweru miejskiego się wyczerpuje, jest nietrafiona, ponieważ miłośników miejskich rowerów jest u nas coraz więcej.
W 2021 roku do systemu dołączyło kolejnych 766 nowych użytkowników, czyli o ponad stu więcej niż rok wcześniej. Łącznie zarejestrowanych jest około 5 tysięcy osób. W zakończonym niedawno sezonie odnotowano prawie 15 tysięcy wypożyczeń. Korzystający z Ok bike! przejechali łącznie ponad 31 tysięcy kilometrów (aż o 6 tysięcy więcej niż rok temu), co oznacza, że niemal 9 razy okrążyli Polskę. Pisaliśmy o tym w listopadzie w artykule pt. Coraz więcej kręcimy na miejskich rowerach. Statystyki OK bike!
Natomiast z kwotami trudno polemizować, bo liczby mówią same za siebie.
Napisz komentarz
Komentarze