Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu przedstawił prezydentowi miasta swoje potrzeby w zakresie wykonywania pracy przez skazanych. W 2022 roku przewidywana liczba skazanych zobowiązanych do wykonywania pracy wyniesie 220 osób, a niezbędny czas w przeliczeniu na jednego skazanego to 30 godzin miesięcznie.
Decyzję o wyborze gminnych jednostek organizacyjnych, na rzecz których skazani mogą wykonywać w 2022 r. prace na cele społeczne podejmuje prezydent Kędzierzyna-Koźla. I tym razem wybór padł na Miejski Zarząd Budynków Komunalnych, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz Miejski Ośrodek Kultury w Kędzierzynie-Koźlu.
Szczegółowe warunki organizowania i wykonywania zadań przez skazanych, w tym miejsce i rodzaj pracy oraz liczba skazanych, którzy mogliby wykonywać pracę, są każdorazowo uzgadniane pomiędzy dyrektorami tych jednostek, a właściwym zespołem kuratorskiej służby sądowej.
Dyrektor MOK Piotr Gabrysz przyznaje, że zapytania w temacie więźniów otrzymuje co roku.
- Owszem, czasami potrzebujemy garstki osadzonych do pomocy. Mianowicie kilka razy w roku do budowy sceny plenerowej na potrzeby różnych imprez. Pamiętam, że już kilka lat temu prowadzona była całkiem owocna współpraca z tutejszym aresztem śledczym. Gdy tylko mieliśmy do wykonania trochę prac, które zajmowały po parę godzin, jak chociażby montaż i demontaż sceny, to w porozumieniu z aresztem, kilka sprawdzonych osób realizowało te prace. Z tym, że to było dosyć dawno - wyjaśnia Piotr Gabrysz.
Dodaje jednak, że od tamtego czasu zmieniły się przepisy i zarazem filozofia prac społecznie użytecznych. System penitencjarny poszukuje miejsc gdzie osadzeni znajdą w miarę regularne zajęcie, chociażby 1-2 dni w tygodniu. Tymczasem zapotrzebowania na tak pogłębioną współpracę MOK nigdy nie zgłaszał.
Sprawdziliśmy też jak to wygląda w przypadku MZBK.
- Musimy pamiętać, że skazany potrzebuje swojego opiekuna, zatem nie jesteśmy w stanie ogarnąć zbyt dużej liczby osadzonych, którym trzeba ponadto zapewnić jakiś front robót. Swego czasu korzystaliśmy z usług osadzonego z aresztu przy ul. Racławickiej. Pracował u nas jeden osadzony, który remontował mieszkania. Nawet zaprzyjaźnił się z naszymi ludźmi. Meldował się o godzinie 8.00, wychodził o 14.00. Później dołączył do niego jeszcze jeden osadzony. W podzięce kupiliśmy nawet stół do piłkarzyków dla aresztu, bo ta współpraca trwała ze 2-3 lata. I taka stała współpraca jest o wiele korzystniejsza niż na przykład przysyłanie po kilkunastu osadzonych w miesiącu - tłumaczy dyrektor MZBK w Kędzierzynie-Koźlu Stanisław Węgrzyn. - W zależności od tego, co kto preferuje, tam go kierujemy. Gdy potrafi coś zrobić, to zasila grupę remontową, ale w tym przypadku mamy zapotrzebowanie maksymalnie na trzy osoby i bez zbędnej rotacji. Ponieważ jeśli po tygodniu przychodzi ktoś inny, to mamy kłopot, bo pewnych rzeczy trzeba go uczyć od nowa. Dlatego stawiamy na osoby odpowiednio przez nas przygotowane, z którymi współpracujemy na stałe, które doskonale wiedzą co mają robić. Oczywiście czasami kierujemy też osadzonych do schroniska dla bezdomnych zwierząt, do zamiatania ulic, bądź koszenia trawników - wyjaśnia dyrektor MZBK.
Napisz komentarz
Komentarze