Dzięki uprzejmości firmy Ruzik, która udostępniła im busa, w przedostatni tydzień września państwo Bernaccy zawieźli do skupu w Świętochłowicach zebrane w akcji nakrętki.
- Korków było 1215 kg, czyli uzbierało się 1215,00 zł - mówi Magdalena Bernacka, mama Igi. Te nakrętki to jednak nie wszystko, co do tej pory udało się zebrać. - Pani Ewa Pytlik z Ciska podarowała dla Igi 800 kilogramów korków. Wcześniej zbierała nakrętki dla swojego syna na rehabilitację - dodaje.
Rodzice Igi nadal otrzymują informacje, że ktoś zebrał dużą ilość korków specjalnie dla ich córki i chciałby je przywieźć do Pawłowiczek. - Dziękujemy wszystkim za pomoc i zaangażowanie w zbiórkę - nie kryje wzruszenia pani Magdalena.
Korkowa akcja, z której dochód jest przeznaczony na rehabilitację Igi Bernackiej, ruszyła w maju. Wkrótce nie tylko kosz w kształcie serca, jaki stanął pod koniec 2020 r. przy ośrodku zdrowia w Pawłowiczkach, był miejscem, do którego można było wrzucać nakrętki dla Igi. Dostarczać je można również do: Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pawłowiczkach, Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów "Ruzik", Pomocy Drogowej "Ruzik" Auto Złom, Centrum Usługowo-Szkoleniowego Bryndal, Santana Bryndal, a także do Delikatesów Centrum w przy ul. Chrobrego 12 w Koźlu.
Od września 2019 r. Iga Bernacka bierze udział w leczeniu eksperymentalnym. Na początku lek działał, napady padaczki były dużo lżejsze. Niestety, od stycznia 2021 r. nastąpiło pogorszenie.
- W tym momencie padaczka bardzo się nasiliła i w ciągu doby córeczka ma po 30 ciężkich napadów. Niestety uniemożliwia to prowadzenie terapii, bo większość czasu Iga przesypia albo jest tak słaba, że nie interesuje się niczym - mówiła "Lokalnej" pod koniec maja br. Magdalena Bernacka. - Od kilku dni sprowadzamy kolejny lek i czekamy, czy pomoże. Jeśli ten nie pomoże, trzeba będzie próbować kolejnego. Iga wcześniej już brała różne leki, które nie pomagały albo pomagały na bardzo krótko - dodawała.
Iga jest coraz słabsza. Rodzice nie potrafią opanować u niej napadów padaczki, które odbierają dziewczynce siły. Ostatnio ma nawet problem z jedzeniem i jest jak niemowlę, które pije mleko. Niestety, napady padaczki są bardzo silne, podczas nich Iga przestaje oddychać. Takich napadów ma nawet 10 w ciągu doby.
- Ciągle zmieniamy leki, ale nie przynosi to żadnego efektu. Na ostatniej wizycie u neurologa pytaliśmy o medyczną marihuanę, jednak koszt leczenia jest duży. Pani doktor poinformowała nas, że jedna butelka leku kosztuje 1200 euro, a Iga potrzebuje dwóch takich butelek na miesiąc - mówi pani Magdalena.
Wózek, który na początku września zamówili państwo Bernaccy, będzie rósł razem z Igą. Rodzice mają nadzieję, że nie będzie się psuł i posłuży córeczce przez długi czas.
- Koszt wózka jest wysoki (16.395 zł, z czego 3.000 zł to dofinansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia - red.), a my już musimy zastanowić się nad zakupem specjalnego siedziska do domu dla Igi, ponieważ jest coraz słabsza. Nie chcemy, aby cały czas leżała, a sama na kanapie siedzieć nie może, ponieważ spadnie. W takim fotelu będzie bezpieczna i będzie jej wygodnie - podkreśla mama 6-latki.
Napisz komentarz
Komentarze