Każdy, kto miał przyjemność jego poznać wie jakim był dobrym i ambitnym chłopakiem. Zaraz po maturze podjął decyzję o pracy powiązanej z pasją do góry i wspinaczki. Przystąpił do prowadzenia samodzielnej działalności polegającej na wykonywaniu pracy z użyciem techniki liniowej. Początki nie były łatwe. Wielokrotnie padał ofiarą cwaniaków i nieuczciwych konkurentów, wykorzystujących jego naiwności wiarę za każdy człowiek jest dobry. Mimo to był zadowolony z efektów ciężkiej pracy i nigdy się nie skarżył. Dążąc do samodzielności nie oczekiwał żadnej pomocy ze strony rodziców. Co więcej bronił się przed nią. Miał duże poczucie własnej wartości i godność. Nie ulegał wpływom otoczenia choć jednocześnie doceniał i szanował cudze umiejętności i fascynacje. Był nadwyraz dojrzałym jak na swój młody wiek racjonalnym optymistą. Zdecydowanie dążył wraz z obranym kierunku a jednocześnie dbał o to by nie działo się to cudzym kosztem. Kornel każdą wolą chwilę których nie miał za wiele poświęcał na górskie wędrówki to była jego największa miłość a samo przebywanie w górach sprawiało mu nie porównywalną do niczego innego przyjemność. Choć fascynatów gór i wspinaczki nie brakuje, to nie znalazł sobie odpowiadającego mu towarzystwa. Dlatego czasami wydawał się na samodzielne przemierzanie gór.
Góry są kochane i godne podziwu, ale jednocześnie wymagające dyscypliny, zmienne i nieczułe na ludzkie słabości. Z tym koniecznie trzeba się liczyć i odpowiednio na to przygotować. Samotność w górach jest pociągająca i daje ukojenie, ale może być śmiertelnie niebezpieczna. Wchodząc na grań Kornel był w pełni świadom zagrożenia, a jednocześnie aż nadto wierzył we własne siły. Wierzył tak samo jak to jak ja – Jego ojciec, który często samotnie, a później wraz z Nim przemierzał górskie szlaki. Zamiłowanie do góry i wspinaczki bardzo nas zjednoczyło. Niestety nie przekazałem mu tego czego sam nie miałem - dostatecznej troski o własne bezpieczeństwo. Niewątpliwie jest czymś naturalnym i bardzo dobrym to, że Wy młodzi oraz My nie całkiem już młodzi realizując swoją pasję podejmujemy wyzwania zbliżające nas do granic naszych możliwości.
Tragiczny wypadek Kornela jak i los wielu innych, niezwykłych „ludzi gór”, mających dobre intencje, a jednocześnie narażających swoje życie niech będzie dla Nas przestrogą.
Jeden zły krok może zaważyć o wszystkim. Miejcie proszę na uwadze to, że ryzykując swoim życiem na niewyobrażalne cierpienie i ból swoich najbliższych. Stawiajcie na pierwszym miejscu bezpieczeństwo własne i troska o drugiego człowieka czy to związanego z Wami liną, czy więzami krwi.
Po moich tragicznych doświadczeniach apeluje do Was Ojcowie i Synowie o rozsądek i rozwagę.
Dziękuję bardzo synowi Tobiaszowi, które zainicjował poszukiwania, wszystkim, którzy w nich uczestniczyli (Horska Sluzba, TOPR, policja) osobom, które wspierały mnie w tych jakże trudnych chwilach, oraz internautom, którzy przyczynili się do odnalezienia ciała Kornela.
Dziękuję również wszystkim, którzy swoją modlitwą i wszelką myślą usiłowali przyczynić się do jego ocalenia.
„Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie,
A światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Niech odpoczywa w pokoju.
Amen.”
Tytus Kosarzycki
Wszystkim pragnącym złożyć kondolencje, okazać wsparcie rodzinie oraz wziąć udział w ceremonii pogrzebowej naszego kochanego Kornela informacji udzielimy pod adresem: [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze