Pierwszy mecz finałowy rozegrany w hali „Azoty” zostanie zapamiętany na długo dzięki dramatycznej końcówce. Przypomnijmy, że w tie-breaku było już 14:11 dla Onico, ale gospodarze wygrali dwie akcje z rzędu. Przy piłce meczowej (14:13) dla gości sędzia puścił nieczyste przyjęcie piłki Piotra Łukasika, kędzierzynianie zaczęli protestować, a w tym czasie Nikołaj Penczew skończył atak i tym samym mecz. Hala zawrzała. Doszło do kuriozalnej sytuacji, bo arbiter cofnął swoją decyzję – był więc remis 14:14, ale ukarał zbyt emocjonalnie reagującego Łukasza Kaczmarka czerwoną kartką i ZAKSA straciła punkt. Na szczęście za moment Łukasz Wiśniewski wyrównał ze środka. A później los uśmiechnął się do wicemistrzów Polski. Najpierw Rafał Szymura zablokował Macieja Muzaja, a w decydujące akcji meczu nasz przyjmujący wykorzystał kontrę i to gospodarze triumfowali.
Onico złożyło protest, domagając się powtórzenia meczu i ukarania Łukasza Kaczmarka, ale władze Polskiej Ligi Siatkówki utrzymały wynik. Teraz klub z Warszawy zapowiada, że podejmie kroki prawne. Nie wiadomo czy da to jakiś skutek, a tymczasem przed zespołami drugi pojedynek.
Trener wicemistrzów Polski uważa, że walka dopiero się rozpoczęła, a jego zespół zrobił pierwszy krok do zdobycia upragnionego tytułu. Każde ze spotkań finałowych jest jednak odrębną historią.
- W mojej opinii ta rywalizacja jest jak mecz. To był set pierwszy, który wygraliśmy. Teraz zerujemy wynik i jedziemy do Warszawy rozegrać kolejny. Niektórzy myślą, że gra w play-offach jest taka sama, jak w trakcie całego sezonu. Są w błędzie, bo jest zupełnie inna. Tutaj wszystko się zmienia. Presja przechodzi z jednego zespołu na drugi, w różnych momentach, z meczu na mecz. To najfajniejsza część sportu – przyznał Andrea Gardini.
Środowy pojedynek w stolicy zapowiada się emocjonująco, na co wpływ na pewno będzie miała sytuacja z pierwszego spotkania. Ewentualne zwycięstwo ZAKSY postawi ją w komfortowej sytuacji, ale gospodarze zrobią wszystko, żeby wyrównać stan rywalizacji. Jedno jest pewne, że hala „Torwar” będzie pękała w szwach, a siatkarze po obu stronach siatki dadzą z siebie wszystko.
- W meczach takich, jak ten potrzebujemy serca, wielkiego serca do gry. To jest kluczem w play-offach – serce i gotowość do walki w każdym możliwym momencie. Wtedy możesz coś zdziałać – uważa włoski szkoleniowiec ZAKSY.
Drugie starcie w Warszawie odbędzie się 1 maja o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport.
Trzeci mecz w Kędzierzynie-Koźlu 4 maja o godz. 17.30. Ewentualne dwa kolejne terminy to 8 maja godz. 20.30 (Warszawa) i 11 maja godz. 17.30 (Kędzierzyn-Koźle).
Napisz komentarz
Komentarze