Mateusz Zawalski do drużyny z Kędzierzyna-Koźla dołączył przed sezonem 2020/2021, przechodząc z I-ligowego Krispolu Września. Dla środkowego był to debiut w PlusLidze oraz zmaganiach Ligi Mistrzów. W barwach ZAKSY Mateusz Zawalski zdobył Superpuchar Polski, Puchar Polski, wicemistrzostwo kraju oraz złoto Lig Mistrzów.
Z Kędzierzyna-Koźla 26-letni środkowy wywozi wyłącznie dobre wspomnienia.
- To był naprawdę piękny sezon, który zapamiętam jako najlepszy w mojej całej przygodzie z siatkówką. W ZAKSIE poznałem wielu wspaniałych i bardzo życzliwych ludzi, z którymi mam nadzieję pozostanę w kontakcie na długie lata. Każda osoba związana z klubem była dla mnie zawsze pomocna i niezwykle miła. Dzięki atmosferze jaka panowała w klubie i zespole już od pierwszego dnia czułem się tutaj jak w domu. Bardzo się cieszę, że mogłem być częścią tej ekipy, myślę, że w tym sezonie razem stworzyliśmy naprawdę niezwykłą drużynę i osiągnęliśmy coś wspaniałego. Praca pod okiem takiego szkoleniowca, jak Nikol Grbić, to jak spełnienie marzeń. Jego wskazówki i sposób analizy gry pozwoliły mi spojrzeć na siatkówkę z nieco innej strony - podkreślił Mateusz Zawalski.
Środkowy przyznał, że doświadczenie jakie zdobył w tym sezonie jest nieocenione i bez wątpienia zaprocentuje.
- Cieszę się, że otrzymałem swoje szanse, debiutując w PlusLidze i Lidze Mistrzów. To naprawdę cenne doświadczenie, które mam nadzieję zaowocuje w kolejnych sezonach - kontynuował zawodnik, wspominając najbardziej emocjonujące mecze w wykonaniu ZAKSY w tym sezonie. - Najbardziej w pamięci zapadły mi na pewno mecze Ligi Mistrzów, wygrane z Lube czy Zenitem i oczywiście wielki finał z Trentino. Każdy z tych pojedynków dostarczył nam niesamowitych emocji. Było tam wszystko – najlepszy światowy poziom siatkówki i niezwykła walka. Takich spotkań się nie zapomina.
- Chciałbym podziękować za ten sezon również kibicom ZAKSY, to bardzo sympatyczni ludzie, których można było spotkać w praktycznie każdej części miasta. I mimo, że praktycznie przez cały sezon graliśmy przy zamkniętych halach to wasze wsparcie czuliśmy na każdym kroku - kończy Mateusz Zawalski.
Napisz komentarz
Komentarze