Zwycięstwo w tak prestiżowym turnieju generuje określone przychody w wymiarze finansowym. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle za spektakularny sukces, jaki odniosła 1 maja 2021 roku w Weronie, otrzymała 500 tysięcy euro, co oznacza, że jest to suma o 100 tysięcy większa niż ta przewidziana dla triumfatora z 2019 roku (przed rokiem Ligi Mistrzów nie udało się sfinalizować ze względu na pandemię koronawirusa). Do tego dochodzą dotychczasowe premie kędzierzynian zarobione w rozgrywkach, czyli za komplet zwycięstw w fazie grupowej, za zakończony sukcesem mecz ćwierćfinałowy z Cucine Lube Civitanova i za pokonanie w półfinale LM Zenitu Kazań.
Pewną ciekawostką jest to, że w tej edycji Ligi Mistrzów ZAKSA pokonała zespoły, które w ciągu ostatnich 12 lat wygrywały ją aż 10 razy!
Za drugie miejsce
Pokonany w finale zespół z Trentino zainkasował 250 tysięcy euro. Drużyny, które zostały pokonane w półfinale, czyli Sir Safety Perugia i Zenit Kazań dostaną po 125 tysięcy euro. Pula nagród w tegorocznej Lidze Mistrzów była rekordowa. Wyniosła dokładnie 4,8 miliona euro i została podzielona po równo na rozgrywki męskie i żeńskie.
Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV) płaci nieźle najlepszym czterem zespołom Ligi Mistrzów, ale trzeba pamiętać, że kluby ponoszą koszty uczestnictwa. Rzecz jasna, klub musi odliczyć wpisowe oraz koszty organizacyjne, związane z przeprowadzeniem meczów i licznymi podróżami. Zatem realnie ta suma będzie niższa. Dodajmy, że sama organizacja turnieju Ligi Mistrzów w Kędzierzynie-Koźlu pochłonęła około 200 tysięcy złotych.
Podsumujmy, za zwycięstwo ZAKSY w Lidze Mistrzów i premie kędzierzynian zarobione w tych rozgrywkach klub zarobił łącznie 607.000 euro, czyli około 2.773.990 zł. biorąc pod uwagę dzisiejszy kurs euro do złotego.
Finansowa przepaść
Choć siatkarze dostarczają nam wcale nie mniej emocji niż przedstawiciele innych dyscyplin sportowych, to nie są doceniani finansowo w taki sposób jak należałoby tego oczekiwać. Te dysproporcje widoczne są szczególnie w przypadku piłki nożnej.
Jak donosi portal SPORT.PL przykładowo triumfator Ligi Mistrzów UEFA za zwycięstwo w finale otrzymuje...19 milionów euro, a jest to tylko część zysków. Zwycięzca poprzedniej edycji, czyli Bayern Monachium w sumie za swoje wszystkie występy zainkasował 115,69 mln. euro.
Mało tego ZAKSA nie może się nawet równać z naszymi bardzo słabo prezentującymi się w europejskich rozgrywkach klubami Ekstraklasy. Przykładowo Legia Warszawa, która odpadła w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów otrzymała za swój udział 660 tysięcy euro. W dodatku zarobiła jeszcze 580 tysięcy za późniejszy występ w eliminacjach Ligi Europy. Więcej zarobił także Piast Gliwice, który odpadł w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Gliwiczanom wypłacono 780 tysięcy euro. I gdzie tu sprawiedliwość pytają kibice, którzy chętnie przyrównują obie dyscypliny do siebie.
Siatkarska wizytówka
- Niesamowita sprawa. Jeśli zestawimy piłkę siatkową z nożną, to można dokonać ciekawych porównań. ZAKSA pokonała wielkie Lube - odpowiednik piłkarskiego Realu Madryt. Następnie po kolejnym horrorze wygrała z Zenitem - który w piłce nożnej można porównać jedynie do legendarnej Barcelony. W finale pokonali Itas Trentino - czyli zespół na miarę futbolowego Manchesteru United. Na naszych oczach ZAKSA zapisuje piękne karty historii polskiego sportu - czytamy w jednym z komentarzy.
Nie brak też pytań, dlaczego w naszym kraju tak wielkie pieniądze inwestuje się w piłkę nożną, która w wydaniu ligowym, a tym bardziej na arenie międzynarodowej niestety nie przynosi nam chluby. Odbywa się to kosztem innych dyscyplin, w tym m.in. siatkówki, która z roku na rok staje się coraz bardziej popularna m.in. za sprawą niezwykle silnej ligi, sukcesów naszych klubów w europejskich pucharach, a także reprezentacji Polski, która dwa razy z rzędu zdobyła złoty medal mistrzostw świata (2014 i 2018 rok) i jest faworytem zbliżających się wielkimi krokami Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Niewątpliwie są to argumenty, które powinny przemawiać do wyobraźni sponsorów i decydentów. Tym bardziej, że o świetną promocję nie muszą się martwić, czego dowodzi artykuł: Sukces siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów przeszedł do historii również jako wielkie wydarzenie medialne
Napisz komentarz
Komentarze