Dla zespołu z Zawiercia, który zaledwie w 2017 roku awansował do PlusLigi, miejsce w najlepszej czwórce jest wielkim sukcesem. Jednak „jurajscy rycerze”, jak mówi się o ekipie Aluronu, nie zamierzają na tym poprzestać, co udowodnili 13 kwietnia w hali „Azoty”. Goście niespodziewanie zwyciężyli 3:1 i są o krok od awansu do ścisłego finału.
Jak podkreślał trener ZAKSY był to mecz niewykorzystanych szans naszego zespołu, a przyczyn porażki było kilka.
- Mówiąc szczerze, w trakcie trwania tego meczu byliśmy w jakiś sposób zablokowani, jako drużyna. Jeszcze w taki sposób nie zagraliśmy w tym sezonie. Coś z pewnością nie funkcjonuje. Myślę, że to presja, bo to na nas ona ciąży i w tym pojedynku nie potrafiliśmy sobie z nią poradzić – ocenił Andrea Gardini.
Szkoleniowiec ZAKSY podkreślił również, że przed meczem rewanżowym jest sporo do poprawy. – Natychmiast wiele musimy zmienić, by wrócić do Kędzierzyna na trzeci mecz, wygrać i być w finale. Przede wszystkim nie mamy prawa popełniać takiej liczby błędów. Musimy również o wiele lepiej radzić sobie z presją i wrócić do gry, jaką prezentowaliśmy wcześniej – dodał włoski trener wicemistrzów Polski.
- Cieszymy się, że pierwszy mecz potoczył się po naszej myśli i mamy zaliczkę przed rewanżem, ale też musimy mieć świadomość tego, że drugie spotkanie będzie kompletnie inne – podkreśla Marcin Waliński z Aluronu Virtu Warty. - Na pewno będziemy musieli wykrzesać z siebie jeszcze więcej, niż daliśmy z siebie do tej pory. W Kędzierzynie-Koźlu zagraliśmy bardzo dobry mecz. Każdy element u nas funkcjonował na wysokim poziomie, ale tak tylko z ZAKSĄ można wygrać. Jeśli ten najbliższy mecz będzie toczył się jak poprzedni, to na boisku będzie dużo walki i emocji – dodał przyjmujący zespołu z Zawiercia.
Drugi mecz rozegrany zostanie już 17 kwietnia o godz. 17.30. Zapowiadają się wielkie emocje, bo zwycięstwo miejscowych da im awans do finału. Kędzierzynianie będą walczyli o życie. Jeśli wyrównają stan rywalizacji, to decydujący pojedynek odbędzie się u nas 24 kwietnia o godz. 17.30.
Napisz komentarz
Komentarze