Zespoły z Kędzierzyna-Koźla i Warszawy, które były najlepsze w sezonie zasadniczym bezpośrednio awansowały do półfinałów. O pozostałe dwa miejsca rywalizowały drużyny z miejsc 3-6. Ćwierćfinały były ciekawe, a ich rozstrzygnięcia zaskakujące. Szczególnie w parze Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów. Ekipa ze Śląska we własnej hali ograła obrońców mistrzowskiego tytułu, po zaciętym pojedynku 3:2 (25:22, 25:20, 27:29, 21:25, 15:11), a w wyjazdowym meczu niespodziewanie rozbiła bełchatowian 3:0 (25:20, 25:15, 25:21). Tym samym Skra nie zagra o medale, co jest chyba jeszcze większym zaskoczeniem, niż brak awansu do najlepszej szóstki sezonu Asseco Resovii Rzeszów.
Drugą parę ćwierćfinałową tworzyły kluby z Zawiercia i Radomia. Dla obu był to już spory sukces, o którym przed rozpoczęciem sezonu przebąkiwali tylko najwięksi optymiści. Tu również pojedynki były zacięte. Warta wygrała przed własną publicznością dopiero po tie-breaku 3:2 (27:29, 25:22, 21:25, 25:17, 15:13). Jednak w Radomiu podopieczni Marka Lebedewa przegrali 1:3 (28:26, 20:25, 32:34, 21:25) i potrzebny był trzeci mecz. Ten odbył się w Zawierciu. Gospodarze zagrali koncertowo, świetnie dyrygowani przez 40-letniego rozgrywającego Michala Masnego i rozbili Czarnych 3:0 (25:21, 25:19, 25:17). Awans do czwórki to największy sukces klubu z Zawiercia, który zaledwie dwa lata temu awansowała do PlusLigi.
ZAKSA jest zdecydowanym faworytem dwumeczu z Aluronem Virtu – w tym sezonie ograła ten zespół już trzy razy, ale nikt nie ma wątpliwości, że nie będą to łatwe pojedynki. W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie w ćwierćfinałach nasz zespół ostro trenował i rozegrał dwa, zwycięskie sparingi z Onico.
- Ważne było, aby zobaczyć jak się prezentujemy na tle innej drużyny. Tego typu spotkania zawsze dają inne informacje niż rozgrywki wewnątrz zespołu, podczas treningów – podkreślił Tomasz Kalembka.
Jak podkreślają nasi zawodnicy przerwa nie wybiła drużyny z rytmu, bo jako zwycięzcy fazy zasadniczej byli przygotowani na tę sytuację.
- Taki jest kalendarz ligowy. Sztab szkoleniowy tak zmodyfikował nasze przygotowania, aby to uwzględnić i przygotować nas na te najważniejsze mecze i grę o medale. Mecze sparingowe pokazały nam na jakim etapie jesteśmy. Mogliśmy pozwolić sobie również na cięższą siłownię i przygotowania tak, aby ten szczyt formy przyszedł na mecze fazy play-off – dodał Aleksander Śliwka.
Pierwszy mecz odbędzie się w hali „Azoty” w sobotę 13 kwietnia o godz. 14.45. Rewanż w Zawierciu 17 kwietnia o godz. 17.30. Gra się do dwóch wygranych, a jeśli będzie trzeba, to decydujące starcie odbędzie się w naszym mieście 24 kwietnia o godz. 17.30.
W drugiej parze półfinałowej Onico Warszawa zmierzy się z Jastrzębskim Węglem 16 kwietnia o godz. 20.30. Rewanż 19 kwietnia o godz. 17.30.
Napisz komentarz
Komentarze