Farmaceuci oficjalnie tłumaczą się brakami kadrowymi spowodowanymi pandemią, nieoficjalnie mówią, że dyżury są nieopłacalne. W marcu jako pierwsza z nocnej pracy zrezygnowała apteka Salus Bis z ulicy Mostowej na os. Azoty. Miała pełnić dyżur 2 marca. W najbliższych dniach możemy spodziewać się kolejnych braków dyżurów.
Jak rozwiązać problem? Czy karanie aptekarzy, tak jak zapowiedział to starosta strzelecki Józef Swaczyna jest możliwe? Przypomnijmy, że włodarz powiatu strzeleckiego jeszcze w lutym interweniował w sprawie braku dyżurów aptekarzy na swoim terenie u Opolskiego Inspektora Farmaceutycznego, a właścicielom aptek, które nie dyżurują, zagroził cofnięciem zezwoleń.
Marek Tomków, Prezes Opolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Opolu ostro krytykuje takie pomysły.
- Propozycje dotyczące zmiany przepisów w zakresie finansowania dyżurów aptek zostały przedłożone Ministerstwu Zdrowia w 2018r. Nie ma podstaw prawnych ani faktycznych do karania aptek za brak dyżurowania. Zmuszanie przedsiębiorców do ponoszenia kosztów, zwłaszcza w tak trudnym czasie, nie może być sposobem na rozwiązanie tego problemu. Straszenie cofaniem zezwoleń na prowadzenie aptek jest w tym przypadku nie zgodne z prawem, ale jest po prostu zwyczajnym szantażem. Omijając fakt, że jest to rozwiązanie nielogiczne i absurdalne, bo jak się wszystkie apteki pozamyka, to się w żaden sposób dostępności do leków nie poprawi, a wręcz pogorszy. Starosta nie powinien zaogniać konfliktu, tylko usiąść do rozmów i wspólnie z aptekami wypracować rozwiązanie tej sytuacji – poinformowała nas w imieniu mgr farm. Marka Tomkowa, Agnieszka Kmiotek, kierownik biura Opolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.
Napisz komentarz
Komentarze