Pociąg ten zaczyna swój bieg w Jeleniej Górze, przejeżdża przez Wałbrzych, w Jaworzynie wjeżdża na niezelektryfikowaną Magistralę Podsudecką. Dalej przez Świdnicę, Dzierżoniów, Kamieniec Ząbkowicki, Nysę i Głogówek dojeżdża do Kędzierzyna-Koźla. Następnie począwszy od naszego miasta zelektryfikowaną linią jedzie przez Gliwice, Katowice i Jaworzno docierając do Krakowa. Bieg pociągu w przeciwnym kierunku jest oczywiście identyczny.
Jak informuje portal Rynek Kolejowy ostatnio na odcinku Jelenia Góra - Kędzierzyn-Koźle PKP Intercity kilkukrotnie odwoływało TLK Sudety, który dopiero niedawno rozpoczął kursowanie po nowej trasie.
TLK Sudety nie pojechały na odcinku od Jeleniej Góry do Kędzierzyna-Koźla i w relacji powrotnej 1 i 2 lutego. Podobnie było 6 i 7 lutego. Ciąg dalszy pewnie nas nie ominie.
„To odcinek, gdzie do prowadzenia pociągu konieczna jest lokomotywa spalinowa. Pociąg został w tych dniach zastąpiony autobusami, ponieważ PKP Intercity nie posiadało w tym regionie sprawnej lokomotywy, która mogłaby pojechać po niezelektryfikowanej Magistrali Podsudeckiej” - informuje portal Rynek Kolejowy.
Niestety, tak dzieje się już siódmy raz, odkąd pociąg wyjechał na ciekawą podgórską trasę 22 grudnia. Taka sytuacja może odstraszać pasażerów.
Jak donosi portal „Linia Kolejowa 137 - Podsudecka Magistrala Kolejowa” w niedzielę 7 lutego zastępcza komunikacja autobusowa (ZKA) na trasie: Jelenia Góra - Kędzierzyn Koźle przykładowo w Kamieńcu Ząbkowickim odnotowała opóźnienie 13 minut, a autobus był wypełniony pasażerami w około 80 procentach. Było zaledwie kilka wolnych miejsc siedzących, co tylko pokazuje, że mimo problemów technicznych, zainteresowanie tym połączeniem jest spore. Drugi autobus jechał z pominięciem odcinka Jaworzyna Śląska - Nysa.
Nietrudno odgadnąć, że PKP Intercity ponownie ma problem z zapewnieniem odpowiedniej rezerwy taborowej. Spółka twierdzi, że robi wszystko, aby pasażerowie jeździli po torach, a nie po drogach.
- Wprowadzenie zastępczej komunikacji autobusowej za pociągi TLK Sudety jest spowodowane równoległym wystąpieniem kilku awarii lokomotyw serii SU160 oraz 754, które pracują w trudnych warunkach zimowych na południu kraju - wyjaśnia Katarzyna Grzduk, rzeczniczka prasowa PKP Intercity.
Jak dodaje przedstawicielka spółki, wszystkie zdefektowane lokomotywy zostały natychmiast poddane naprawom bieżącym. Serwis uszkodzonych pojazdów serii 754 i SU160 jest realizowany przez dwa podmioty zewnętrzne świadczące usługi dla PKP Intercity oraz przez pracowników Zakładu Południowego spółki przy wsparciu technicznym Kolei Czeskich.
- Wprowadzone działania zaradcze powinny pozwolić na poprawę sytuacji w krótkim czasie i realizację rozkładowych przejazdów bez konieczności uruchamiania ZKA. Kolejne lokomotywy powinny wracać do eksploatacji w następnych dniach zapewniając odpowiednią rezerwę taborową - zapewniła Katarzyna Grzduk.
Natomiast o wiele lepiej pod względem technicznym radzi sobie inny dalekobieżny pociąg przejeżdżający przez nasze miasto, a mianowicie TLK Kormoran w relacji Olsztyn - Warszawa - Katowice - Kędzierzyn-Koźle - Polanica Zdrój, który uruchomiono w styczniu tego roku. Jest jak dotąd bezawaryjny od początku istnienia, aktualnego rozkładu jazdy.
Napisz komentarz
Komentarze