Reklama
piątek, 22 listopada 2024 06:51
Reklama
Reklama
Reklama

Burzliwa i fascynująca historia ziemi kozielskiej

O tym, jak bogata jest historia naszych ziem, świadczą chociażby wyniki przeprowadzanych u nas badań archeologicznych. Dzięki nim odkryto m.in. ceramikę łużycką, jak również narzędzia oraz odpady mezolityczne datowane na tysiące lat przed Chrystusem, a to jedynie wierzchołek góry lodowej.
Burzliwa i fascynująca historia ziemi kozielskiej

Te wszystkie odkrycia świadczą jedynie o tym, że historia tych ziem jest bardzo ciekawa i sięga naprawdę odległych czasów. Jedno jest pewne: pierwsi ludzie przybyli na tereny obecnego powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego już w epoce paleolitu, czyli mniej więcej 10 tys. lat temu, kiedy to z naszych ziem ustąpił lodowiec. Już wtedy żyły tu pierwsze prymitywne ludy, zajmujące się myślistwem i zbieractwem.

Nim w latach 2017-2018 na zamku w Koźlu zaczęto przeprowadzać bardzo owocne badania archeologiczne, tutejsze muzeum posiadało już pokaźne zbiory artefaktów pochodzących z odkryć dokonanych przez naukowców. Pierwsze znaleziska archeologiczne w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim (np. toporki z kamienia łupanego bądź krzemienne groty) pochodziły z epoki paleolitu oraz mezolitu i datowane były na około 10 tys. lat. Gdzie je znaleziono? Między innymi w sąsiednich  Łanach, Mechnicy, Miejscu Odrzańskim i Milicach.

W naszym muzeum można też było podziwiać neolityczne toporki i naczynia odkopane w samym Koźlu. Natrafiono tu również na ślady dawnych osiedli z epoki brązu.

Tysiące znalezisk

Jednak prawdziwą kopalnią reliktów okazały się badania archeologiczne na zamku w Koźlu przeprowadzone w latach 2017-2018 przy okazji realizowanej tam inwestycji. Wynikało z nich, że ludzie upodobali sobie to miejsce na długo przed wybudowaniem w Koźlu pierwszego grodu.

Badania zrealizowano w obrębie pięciu wykopów o całkowitej powierzchni ok. 380 mkw. Jak czytamy w jednej z publikacji archeologa Marcina Paternogi, który przeprowadzał te badania, prace prowadzono do głębokości 4,5-6 m, uzyskując pełny przekrój nawarstwień kulturowych. Uzyskano w ten sposób bardzo cenne wyniki, w znaczący sposób zmieniające dotychczasowe poglądy na temat budowy i funkcjonowania zamku w Koźlu.

Pierwszym elementem, dotychczas nierozpoznanym na tym stanowisku, było odkrycie materiałów związanych z osadnictwem pradziejowym. Stwierdzono obecność nawarstwień kulturowych o grubości 0,5-1,5 m oraz ponad siedemdziesięciu obiektów związanych z osadnictwem: 1 – Kultury Łużyckiej (1 350 – 400 lat p.n.e.) w epoce brązu; 2 – Kultury Pucharów Lejkowatych (3 500 – 1 900 lat p.n.e.) i Kultury Ceramiki Sznurowej (2 800 – 1 800 lat p.n.e.) w okresie neolitu; 3 – społeczności łowców-zbieraczy z okresu mezolitu (8 000 – 4 500 lat p.n.e.).

- Wśród znalezisk wyróżniały się: pozostałość zagłębionego w ziemię budynku, najprawdopodobniej gospodarczego, w którego wnętrzu znaleziono sierp z brązu związany z kulturą łużycką, oraz pozostałość jamy z okresu neolitu, w obrębie której znaleziono całe naczynie położone dnem do góry. Ponadto znaleziono ponad 3 500 fragmentów ceramiki pradziejowej oraz 3 700 zabytków krzemiennych, wśród których zidentyfikowano narzędzia krzemienne, m.in. groty strzał, surowiec do ich produkcji oraz odpady poprodukcyjne. Rzadko spotykanym znaleziskiem jest również odkryty fragment wygładzanej siekierki kamiennej, liczący ponad 3 500 lat, porzucony jako niezdatny do dalszego użytkowania - wylicza Marcin Paternoga.

Przywędrowali do nas    

Jak powiedział „Lokalnej” Marcin Paternoga, niektóre odnalezione warstwy są potwierdzeniem obecności na tych terenach (wchodzących w skład Niżu Europejskiego) grup łowców i zbieraczy. Prowadzili oni półkoczowniczy tryb życia, przenosząc się z jednego miejsca na drugie. W czasach prehistorycznych na terenie wzgórza zamkowego w Koźlu funkcjonowało też obozowisko, gdzie ludzie wykonywali narzędzia z krzemienia.

- Tego typu ludy funkcjonowały na terenie całej Europy, począwszy od Rosji, a na Hiszpanii skończywszy. Przez pewien czas obozowali i przenosili się w inny rejon. To nie byli jeszcze rolnicy (którzy budowali domy i w jednym miejscu żyli na przykład przez kilkanaście lat), tylko koczownicy - mówi Marcin Paternoga, potwierdzając, że odnalezione warstwy cofają osadnictwo w miejscu, gdzie później wybudowano zamek, o kilka, a nawet kilkanaście tysięcy lat!

- To musiało być jakieś atrakcyjnie położone miejsce w dolinie Odry, skoro od niepamiętnych czasów osiedlali się tu ludzie - przekonuje Marcin Paternoga.

Wtóruje mu Bolesław Bezeg z Muzeum Ziemi Kozielskiej. Również on potwierdza, że Koźle zamieszkiwane jest znacznie dłużej, niż ktokolwiek dotąd sądził.

- Na wzgórzu zamkowym mamy ślady bytności z okresu mezolitu, czyli sięgające co najmniej 10 tys. lat wstecz. Ci ludzie się tu zatrzymali, prowadząc przez dłuższy czas produkcję narzędzi z krzemienia. Są to krzemienne groty, wykorzystywane chociażby w połowie ryb. Zatem nie było to przypadkowe miejsce - przekonuje Bolesław Bezeg. - Natomiast nieco później powstało tu cmentarzysko, o czym świadczą przepalone szczątki człowieka, który został pochowany w tym miejscu w okresie pradziejowym, czyli 3-5 tys. lat temu. Znaleziono tu grób popielicowy, tzn. fragmenty garnka ze szczątkami przepalonych kości. Szczątki, które trafiały do naczynia, pochodziły ze stosu całopalnego, a następnie zakopywano je w ziemi - tłumaczy Bolesław Bezeg.

Podczas prac na wzgórzu zamkowym natrafiono na szereg szczątków tego typu garnków, co oznacza, że w miejscu tym było co najmniej kilka pochówków. I właśnie mniej więcej 5 tys. lat temu tubylcy uznali, że miejsce to bardziej nadaje się na pochówek niż do zamieszkania. Po tych pochówkach jest bardzo długa przerwa i dopiero na początku XIII wieku na wzgórzu zamkowym w Koźlu ponownie pojawia się osadnictwo, a następnie pierwszy zamek, którego nie należy mylić z pierwszym, wczesnośredniowiecznym drewnianym grodem, który znajdował się w zupełnie innym miejscu. Tym samym w chronologii osadnictwa na kozielskim wzgórzu zamkowym pojawia się gigantyczna luka czasowa, do której jeszcze powrócimy w tym artykule.

W poszukiwaniu przodków

Według oficjalnej nauki Prasłowianie nie są przodkami Słowian. Przed VI-VII wiekiem, kiedy to rozpoczęła się ekspansja Słowian, żyli tu Celtowie (przybyli z terenów dzisiejszej Francji, a konkretnie Bretanii) oraz Germanie. Jeszcze wcześniej, przed nimi, żyły tu bliżej nieokreślone ludy łużyckie. Płaskowyż Głubczycki jest jednym z największych na terenie dzisiejszej Polski ośrodków kultury łużyckiej, która stworzyła m.in. Biskupin w północnej Polsce (woj. kujawsko-pomorskie). Takich grodów jak Biskupin istniało w tamtych czasach kilka. Kultura łużycka nie miała związku ani z plemionami germańskimi, ani celtyckimi, które pojawiły się po niej.

Tymczasem według teorii kontynuacyjnej z końca XIX wieku, przodkowie Słowian byli obecni w Europie Środkowej przynajmniej od epoki brązu i żelaza. Istnieje bowiem związek międzypokoleniowy pomiędzy mieszkańcami Biskupina a Słowianami, co potwierdzają badania genetyczne przeprowadzone przez badaczy z Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy. Przebadali oni mitochondrialne DNA (mtDNA), które wyodrębnili z próbek pobranych od 2,5 tys. osób z różnych współczesnych populacji słowiańskojęzycznych (Polaków, Czechów, Słowaków, Ukraińców i Rosjan). Krótko mówiąc, genetycy udowodnili, że nasi przodkowie mieszkali w Europie już 4 tys. lat temu, łącząc mitycznych Prasłowian z kulturą łużycką, która rozwijała się na ziemiach współczesnej Polski w epoce brązu i wczesnej fazie epoki żelaza (od około 1 350 lat p.n.e. do ok. 450 lat p.n.e.). Owszem, trudno udowodnić, że budowniczowie Biskupina i wielu innych podobnych osad posługiwali się językiem słowiańskim. Jeśli jednak zbadane przez naukowców żeńskie haplogrupy mają co najmniej 4 tys. lat, to hipotezę, że wspomniane „matki założycielki” pochodziły właśnie z kultury łużyckiej, można uznać za zasadną. Teoria o pokrewieństwie pomiędzy mieszkańcami Biskupina (powstał ok. 738 roku p.n.e.) a nami ma sens, ale oczywiście początki Słowian należy też łączyć z migracjami ludności. Różne ludy i grupy etniczne przemierzały Europę Środkowo-Wschodnią i w tym kulturowym tyglu przekształcały się w nowe ludy. Wielka wędrówka ludów była faktem i różne grupy etniczne (Celtowie, Germanie, Słowianie) na przestrzeni setek lat wypierały się wzajemnie z podbijanych terenów, ale również mieszały się ze sobą.

Z czasów Mieszka I?

Na terenie dzisiejszej Polski grody powstawały już w epoce brązu i wczesnej epoce żelaza (kultura łużycka) oraz w czasach wczesnego średniowiecza. Taki gród we wczesnym średniowieczu był miejscem zamieszkiwania, przystosowanym jednocześnie do obrony. Jeszcze wcześniej znajdowały się tam centra plemienne i ośrodki kultu pogańskiego. Lokalizowano je przeważnie w miejscach trudno dostępnych: w międzyrzeczach, na cyplach otoczonych mokradłami, naturalnych wzniesieniach. Oprócz samej lokalizacji dodatkowymi założeniami obronnymi były fosy, wały ziemne, wały o konstrukcji drewniano-ziemnej lub kamiennej.

W IX/X wieku zaczęto budować siedziby rycerskie lub feudalne, tzw. gródki lub grody stożkowate. Budowano je na ogół w dolinach na niewielkich wzniesieniach, otaczano rowem lub fosą. Z wybieranej ziemi usypywano kolisty kopiec. Po wyrównaniu i otoczeniu wałem ziemnym (na którym wznoszono palisady) stawiano wewnątrz budynki na planie prostokąta. Gródek taki spełniał funkcje obronno-mieszkalne. Grody budowano w celu zapewnienia bezpieczeństwa jego mieszkańcom i ich dobytkowi. Do tego celu wykorzystywano naturalną budowę terenu (rzeki, wzgórza, wąwozy) oraz wznoszono umocnienia, do których należały m.in. wały, fosy i palisady. Na terenie wokół grodu pojawiały się podgrodzia. Grody pełniły funkcję sprawowania władzy księcia na posiadanym terytorium. Często były to także obronne grody graniczne. Kolejnym etapem w rozwoju grodu mogło być miasto.

Pasjonaci historii od lat próbują odkryć pradawny kozielski gród, którego korzenie mogą sięgać X, a nawet IX wieku. Inaczej mówiąc, mógł on powstać za czasów Mieszka I, a może i wcześniej, nim władcy z dynastii piastowskiej wcielili tereny współczesnej Opolszczyzny do swojego księstwa.

Pradawne grody na tych terenach nie były czymś nadzwyczajnym. Wczesnośredniowieczny gród znajdował się m.in. na Ostrówku w Opolu. Nie tak daleko, bo w Lubomi (w okolicach Raciborza) znajdują się pozostałości grodu plemienia Gołęszyców, który najeźdźcy z państwa wielkomorawskiego spalili około 875 roku, czyli w IX wieku.

Handel to podstawa

Nie ulega wątpliwości, że budowę wczesnośredniowiecznego drewnianego grodu w Koźlu, który bronił ważnego szlaku handlowego, poprzedzało istnienie osady.

Możemy się też domyślać, jak wyglądało tutejsze osadnictwo jeszcze przed powstaniem warownego grodu. Prawdopodobnie funkcjonowała tu osada odwiedzana przez kupców. Z racji, iż Koźle leży nad rzeką, należy domniemywać, że na samym początku była to osada rybacka. Ponadto szlaki handlowe wiodące przez Koźle sprzyjały powstaniu wielkich targowisk zwierząt domowych. Koźle od zawsze pełniło funkcje handlowe, najpierw dla okolicznych osad, a następnie przyszłych miejscowości w promieniu około 20-30 km. Tak też było w średniowieczu, kiedy pieniądza w obiegu było bardzo mało i obowiązywał głównie handel wymienny.

Najwyraźniej z upływem czasu rola osady rosła, skoro podjęto decyzję o wzniesieniu tu drewnianego grodu.  

- Cała ziemia kozielska była terenem, gdzie żyły ludy rolnicze. Za sprawą Odry i strategicznej przeprawy na rzece przebiegały tędy szlaki handlowe i skupiało się życie gospodarcze - tłumaczy historyk Robert Słota. - Meandry Odry, począwszy od Raciborza, poprzez Cisek, Bierawę, Koźle aż po Opole, dawały możliwość niezakłóconej przeprawy przez rzekę. Wiadomo, że ktoś musiał konserwować mosty i drogi, pilnować tej przeprawy, a także bezpieczeństwa ludzi przemierzających czasami setki kilometrów ze swoimi towarami. Czyli jakaś forma organizacji, może nie sensu stricto państwowej, ale plemiennej bądź związkowej musiała tu funkcjonować - uważa Robert Słota.

Przypomina on, że Mieszko I stworzył państwo polskie z kilkunastu plemion, które scalił w oparciu o ideę chrześcijaństwa, handlu i wspólnej obrony przed zagrożeniami zewnętrznymi. Kluczowa była religia.

- Jednak handel też był bardzo istotny, bo do prowadzenia ewentualnych wojen potrzebne były pieniądze, a przynosił je przecież handel - podkreśla Robert Słota, tłumacząc, że Mieszko I stworzył w ten sposób średniowieczny model państwa europejskiego, scalając liczne słowiańskie organizmy plemienne, do których należało także plemię Gołęszyców, zamieszkujące tutejsze tereny.

- Kto wie, czy ówczesne Koźle nie było przypadkiem grodem plemienia Gołęszyców - zastanawia się Robert Słota.

Nie wyklucza tego również Bolesław Bezeg, choć skłania się bardziej ku innej wersji.

- Posiadamy istotne informacje pochodzące już z 848 roku. Otóż Geograf Bawarski odnotował, jakie plemiona żyją na terenach Słowiańszczyzny. Wymienia m.in. plemię Opolan. Najpewniej Koźle wchodziło w skład ówczesnego plemienia Opolan lub Gołęszyców zamieszkałych z kolei na Płaskowyżu Głubczyckim - twierdzi Bolesław Bezeg. - Plemię Opolan posiadało w połowie IX wieku dwadzieścia grodów, a plemię Gołęszyców tylko pięć. Jestem przekonany, że jednym z tych dwudziestu opolskich grodów było Koźle. Sporządzona wówczas adnotacja była raportem stricte szpiegowskim bądź militarnym, w którym odnotowywano jedynie, ile grodów posiadają tutejsze plemiona.

Grody były budowlami umocnionymi, ze swoimi drużynami składającymi się z wojów. Plemię Opolan zaczerpnęło swoją nazwę z systemu opolnego. Charakterystycznym elementem tego właśnie systemu administracyjnego były osady ludzkie. Ich centralnym punktem był gród warowny, w którym w razie napaści mogli schronić się okoliczni mieszkańcy.

Warto zauważyć, co podkreśla Robert Słota, że pierwsze polskie grody obronne powstawały w II połowie X wieku. I jeśli w Koźlu udałoby się znaleźć pozostałości drewnianego grodu, podobnego do tych, na które natrafiono chociażby w Opolu czy Poznaniu, to pochodziłby on raczej z tego samego okresu co pozostałe.

- Było to bowiem związane z dużą akcją inwestycyjną władcy Mieszka I oraz jego syna Bolesława Chrobrego, którzy chcieli scalić nowo powstałe wieloplemienne państwo w jeden organizm - dodaje nasz rozmówca.  

Tajemnicza lokalizacja

- Wydaje mi się, że dzisiejsze Koźle zostało wybudowane w drugiej połowie XIII wieku, w nowym miejscu i na terenie wyżej położonym niż wcześniejsze drewniane grodzisko. Władca Polski Bolesław Krzywousty pofatygował się tutaj, aby nakazać odbudowę Koźla spalonego przez Morawian, którzy oblegali również Racibórz. Widocznie Koźle było na tyle strategicznym grodem - wyjaśnia Robert Słota, zauważając, iż wszystkie znaleziska archeologiczne dokonane na terenie późniejszego zamku przy ul. Kraszewskiego w Koźlu, pochodzą m.in. z epoki neolitu czy starożytności, albo też z okresu dopiero po drugiej połowie XIII wieku. O dziwo, brakuje znalezisk chociażby z wieku X, XI czy XII. Dlaczego? Ponieważ gród z tamtego okresu znajdował się w innym miejscu. Prawdopodobnie ów teren był obniżony względem dzisiejszego Koźla i należy przypuszczać, że drewniany gród był regularnie zatapiany podczas powodzi. Zrezygnowano więc z pierwotnej lokalizacji i późniejszą, murowaną warownię usytuowano nieco wyżej.

Być może ten pierwotny gród był podobny do tego w Biskupinie lub Byczynie. Korzenie tej budowli mogą sięgać nawet IX czy X wieku. Inaczej mówiąc, gród mógł powstać jeszcze w czasach Mieszka I, o ile nie wcześniej, kiedy nasze ziemie wchodziły w skład pierwszych państw słowiańskich: w VII wieku państwa Samona, a w wieku IX państwa wielkomorawskiego, które przyjęło ówcześnie chrześcijaństwo obrządku wschodniego od świętych Cyryla i Metodego. Natomiast w latach 60. X wieku państwo polskie za panowania Mieszka I wchłonęło Śląsk (wraz z Koźlem) i ziemię krakowską, granicząc od południa z Czechami, Morawami i Słowaczyzną.

Jak już pisaliśmy, Koźle powstało na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych, łączących m.in. tereny nadbałtyckie z Cesarstwem Rzymskim. Kozielska osada posiadała bardzo korzystne położenie, bo znajdowała się na Bursztynowym Szlaku, łączącym południe z północą kontynentu. Kupcy z różnych zakątków Europy często tu zaglądali, a rzymskie monety odnajdywane są na terenie naszego powiatu po dziś dzień. Poza tym w odniesieniu do wpływów rzymskich w obrębie gminy Kędzierzyn-Koźle zlokalizowano aż osiem stanowisk archeologicznych z tego okresu. Są to cztery ślady osadnictwa (w tym na zamku górnym), dwa skarby, jedna osada oraz jeden punkt osadniczy, co można uznać za swego rodzaju sensację.

Bolesław Bezeg skłania się ku tezie, że tak naprawdę mamy do czynienia z ideą „Bursztynowego Szlaku”.

- Być może zdarzali się kupcy, którzy przemierzali całą Europę, ruszając z Tallina, Rygi przez Gdańsk, Kalisz, zapewne Opole, Koźle oraz Pragę aż do Rzymu. Ale nie mamy dowodu na to, że regularnie tam i z powrotem kursowały tędy karawany - przekonuje nasz rozmówca. - Zapewne w większości towary przemierzały ten szlak, a przekazywali je sobie kupcy działający w mniejszym zasięgu. To było bezpieczniejsze od dalekich wypraw.

Jak wyjaśnił Bolesław Bezeg, kupcy przemierzali też szlak handlowy Via Regia, prowadzący z Hiszpanii do Kijowa. Co ciekawe, przed państwem Mieszka I, a także w początkach jego panowania szlakiem tym najczęściej prowadzono niewolników. Mieszko, będąc jeszcze księciem pogańskim, pozyskiwał pieniądze, z powodzeniem handlując niewolnikami, których sprzedawał w Europie Zachodniej. Płacono za nich towarami lub właśnie pieniędzmi, m.in. rzymskimi i arabskimi, które odnajdywane są również u nas.

Bolesław Bezeg przyznaje, że strategicznie położone Koźle korzystało na bliskim sąsiedztwie Via Regii, szlaku prowadzącym z Zachodu na Wschód, który krzyżował się tu z biegnącym z północy na południe Bursztynowym Szlakiem. Ten z kolei na pewnym odcinku biegł również wzdłuż Odry, czyli także przez nasze miasto.

W dawnych kronikach

Pierwsze wzmianki o Koźlu znajdujemy u Galla Anonima, który odnotowywał w swych kronikach istotne wydarzenia ze swojej epoki. Koźle stało się bowiem obiektem ataków wojsk czeskich, szczególnie za panowania Bolesława Krzywoustego.

Z kolei Jan Długosz, nawiązując w swojej kronice do wydarzeń z 1106 r., opisywał gród Koźle jako „obronny raczej dzięki swemu położeniu niż sztucznym umocnieniom, zabezpieczała go bowiem rzeka Odra swym korytem i rozlewiskami. Kiedy książę Bolesław otrzymał wiadomość o jego spaleniu, przekonany, że pożar wybuchł wskutek podstępów Czechów, przybył tam pośpiesznie, rozpoczął odbudowę zamku od fundamentów i nie cofał się przed żadnym trudem i wysiłkiem”.

Natomiast Gall Anonim przypuszczał, że motywem niezwłocznej odbudowy grodu kozielskiego była obawa księcia Bolesława, iż „Czesi pośpieszą gród obwarować”. Zatem w latach 1107-1108 Piastowie odbudowali kozielski gród.

Nasi południowi sąsiedzi spalili go podczas krótkiego najazdu, będącego preludium do znacznie większego konfliktu na Śląsku. Chodzi m.in. o walki obronne wokół piastowskiego Głogowa, rozpoczęte 24 sierpnia 1109 roku przez wojska Cesarstwa Rzymskiego pod dowództwem króla niemieckiego Henryka V. Oprócz sił niemieckich i obrońców grodu w walkach brały udział siły czeskiego księcia Świętopełka, które dotarły tu jako niemiecki sojusznik, a także wojska polskie Bolesława III Krzywoustego, nadciągające z rejonu Pomorza. Obrona grodu głogowskiego w 1109 roku zakończyła się odstąpieniem od oblężenia sił niemiecko-czeskich, co wpłynęło na przebieg całej wojny polsko-niemieckiej. Epilogiem tej wojny była niemiecka klęska na Psim Polu.

Koźle było jeszcze wielokrotnie niszczone przez pożary, ale mimo to gród stał się szybko ważnym ośrodkiem gospodarczym i politycznym. Potwierdzeniem tego jest fakt utworzenia w Koźlu około 1170 r. kasztelanii. Koźle otrzymało prawo niemieckie prawdopodobnie w 1281 r. Od tego roku do 1355 miasto było jednym z dwóch centrów księstwa kozielsko-bytomskiego. Po otrzymaniu prawa niemieckiego zostało ufortyfikowane. Pełniło dalej ważną funkcję strategiczną, strzegąc przeprawy na Odrze.

Średniowieczne artefakty

Prowadzone przez Marcina Paternogę w latach 2017-2018 badania nawarstwień kulturowych i reliktów architektonicznych związanych z funkcjonowaniem kozielskiego zamku również przyniosły szereg ciekawych znalezisk pochodzących z epoki średniowiecza. Odkryty został m.in. pełny zarys murów i przypór wieży, stanowiącej najstarszą część założenia zamkowego. W odległości ok. 10 m od murów wieży, na stoku wzniesienia, odkryto relikty drewnianych umocnień w typie palisady, które zapewne otaczały wzniesienie z wieżą, zanim wybudowano mury.

Zarejestrowano obecność najstarszej średniowiecznej warstwy kulturowej związanej z funkcjonowaniem wieży. Stanowiła ją czarna piaszczysta próchnica o grubości 0,15-0,25 m, w której wystąpiły nieliczne materiały zabytkowe – fragmenty ceramiki oraz kości zwierzęce. Jej datowanie pozwoliło określić moment budowy wieży na lata 40. XIII w. Z informacji podanych przez Marcina Paternogę wynika, że po pewnym okresie (ok. 30-50 lat) nastąpiła przebudowa wieży. Warto przypomnieć, że najstarsze zamki murowane zaczęły pojawiać się na Śląsku w latach 60. XII w.

Jak można przeczytać na stronie Muzeum Ziemi Kozielskiej:

„Przyglądając się niektórym elementom wieży, możemy spróbować określić jej funkcję. Otóż plan, na którym została wzniesiona, grubość murów, jak i występowanie otworów okiennych na poziomie przyziemia wskazują, iż możemy mieć do czynienia z donżonem. Poszukując analogicznych przykładów z terenu Śląska, warto przyjrzeć się nieco młodszej wieży znajdującej się w Siedlęcinie. Obiekt datowany jest na XIV w. W jego piwnicach znajdowały się pomieszczenia magazynowo-gospodarcze. Na pierwszym piętrze było pomieszczenie administracyjne i kaplica. Na drugim reprezentacyjna aula, a na trzecim przestrzeń prywatna”.

Czy także kozielska wieża miała tyle kondygnacji? Tego wciąż nie wiemy. Wiemy natomiast, że takie obiekty są bardzo rzadkie i niewiele z nich przetrwało do naszych czasów.

Warto nadmienić, że w trakcie badań średniowiecznych nawarstwień kulturowych na wzgórzu zamkowym znaleziono ponad 1100 fragmentów ceramiki, 94 fragmenty kafli, 323 fragmenty polepy, 375 zabytków żelaznych, 69 fragmentów szkła, 36 fragmentów żużli, 3705 kości zwierzęcych, 73 zabytki wydzielone, w tym: fragment ostrogi, nożyce żelazne, fragment sierpa, osełkę, sprzączkę, fragmenty kul armatnich, naczynko miniaturowe, fragmenty fajek oraz 22 fragmenty skór.

Podziemne zakamarki

Przenieśmy się teraz w czasie, gdyż nie sposób nie napisać kilku słów na temat podziemnych korytarzy na kozielskiej wyspie. Jednak - co potwierdza Robert Słota - akurat te wykonane z cegły budowle należałoby raczej wiązać z pozostałościami po fortyfikacjach pruskich z przełomu XVIII i XIX wieku. Ewentualnie można by je powiązać z fortyfikacjami duńskimi z lat 20. XVII wieku, bo pamiętajmy, że pierwsze fortyfikacje w stylu nowożytnym postawili w Koźlu Duńczycy (pomiędzy 1626 a 1627 rokiem) i tak naprawdę ich twierdza funkcjonowała tu do 1642 r., czyli do momentu całkowitego zniszczenia miasta przez wojska szwedzkie. Duńczycy zbudowali głównie szańce ziemne, które po stu latach w większości uległy rozmyciu i niewiele z nich zostało. Dopiero w XVIII wieku fortyfikacje, które jeszcze przetrwały, zostały kompletnie przebudowane, najpierw przez Austriaków, a następnie przez Prusaków. Można więc powiedzieć, że późniejsza twierdza kozielska została zbudowana praktycznie od podstaw. Głównie za sprawą króla Prus Fryderyka II Wielkiego, który rozumiał strategiczne położenie Koźla i w latach 1746-1754 osobiście doglądał budowy fortyfikacji tutejszej twierdzy.

Podziemnych korytarzy nie brak też na Starym Mieście. Odkrywane co jakiś czas przejścia, którymi usiane jest całe Koźle, działają na wyobraźnię.

- Miasto dość wcześnie zostało otoczone murami obronnymi. Ziemia w obrębie starówki w Koźlu kryje jeszcze wiele tajemnic, niekoniecznie o charakterze militarnym. Mogą o tym świadczyć podobne znaleziska w Sandomierzu, Krakowie, Rzeszowie, Przemyślu, Opolu, Raciborzu czy Kłodzku, gdzie funkcjonowała silnie zakorzeniona warstwa kupiecka - tłumaczy Bolesław Bezeg. - Otóż kupcy dla bezpieczeństwa chcieli posiadać swoje magazyny i mieszkać w obrębie murów obronnych. Tymczasem miejsca było coraz mniej, a cena ziemi rosła. Dlatego kopali głębokie piwnice. W Opolu przy samej Odrze, w sąsiedztwie kościoła Franciszkanów, znaleziono aż sześć kondygnacji piwnic pod kupieckimi domami, sięgającymi kilkanaście metrów w głąb ziemi - ujawnia Bolesław Bezeg, przekonując, że podobne budowle zapewne powstawały również w Koźlu. Stąd też przynajmniej część zakamarków pod ziemią można wiązać właśnie z działalnością kupiecką.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

M.W. 18.01.2021 11:08
Nieuważnie przeczytał Pan ten tekst, bo znalazłam tam taki oto fragment: "Być może ten pierwotny gród był podobny do tego w Biskupinie lub Byczynie. Korzenie tej budowli mogą sięgać nawet IX czy X wieku. Inaczej mówiąc, gród mógł powstać jeszcze w czasach Mieszka I, o ile nie wcześniej, kiedy nasze ziemie wchodziły w skład pierwszych państw słowiańskich: w VII wieku państwa Samona, a w wieku IX państwa wielkomorawskiego, które przyjęło ówcześnie chrześcijaństwo obrządku wschodniego od świętych Cyryla i Metodego. Natomiast w latach 60. X wieku państwo polskie za panowania Mieszka I wchłonęło Śląsk (wraz z Koźlem) i ziemię krakowską, granicząc od południa z Czechami, Morawami i Słowaczyzną".

mikus 17.01.2021 18:48
autor zapomniał że Śląsk najpierw należał do Wilekich Moraw dzięki którym przyjęty został chrzest potem Czechy a dopiero później na chwilkę Polska

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Klient teżTreść komentarza: Po sklepach chodzą z kurtką, płaszczem przewieszonym przez rękę. Dziewczyny z makijażem to nie zwykły szary człowiek, którego trzeba poniżać. W R. pewna grupa używa np.dezodorantów, kremów, a pan zerka na emerytki, często podejrzaneData dodania komentarza: 21.11.2024, 23:22Źródło komentarza: Policja wezwana do klienta, który nie zapłacił za reklamówkę. Sieć przeprasza i daje 10 zł na zakupyAutor komentarza: Basia 84Treść komentarza: Lidl to porażka. Ostatnio często się reklamują w złym świetle - bardzo negatywnie to klienci odbiorą. W Biedrze jak zapomniałam, to Pani ekspedientka mnie poprosiła o płatność. Chciała zapłacić, ale wróciłam oddać wózek, więc mnie zaczepiła o płatność. Można po ludzku, albo po chamsku. Lidl zachował się jak cham. Na miejscu tego klienta, ostatni raz by mnie widzieli w tym sklepie.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 22:29Źródło komentarza: Policja wezwana do klienta, który nie zapłacił za reklamówkę. Sieć przeprasza i daje 10 zł na zakupyAutor komentarza: Cała PrawdaTreść komentarza: To nie miałcz tylko leć oddać kaskę do caritasu oraz ojcu Tadeo z Torunia... mocherze.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 21:39Źródło komentarza: I Ty możesz wspomóc kłodnickie hospicjum św. Anny. Weź udział w wyjątkowym koncercieAutor komentarza: Cała PrawdaTreść komentarza: Co za wstyd ! Brak zdrowego rozsądku tym pseudo ochroniarzom. A za tą interwencję zgodnie z przepisami (Kodeks Wykroczeń, osoby, które w sposób nieodpowiedzialny i nieuzasadniony wzywają Policję popełniają wykroczenie zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.) policja powinna ukarać tych którzy ją wezwali ! Wstyd !Data dodania komentarza: 21.11.2024, 21:36Źródło komentarza: Policja wezwana do klienta, który nie zapłacił za reklamówkę. Sieć przeprasza i daje 10 zł na zakupyAutor komentarza: DianaTreść komentarza: Brakuje tylko schodów i piór ...Data dodania komentarza: 21.11.2024, 21:25Źródło komentarza: Dzień Pracownika Socjalnego – święto ludzi wielkiego sercaAutor komentarza: BożenaTreść komentarza: Jedna z pań chyba zapomniała gdzie pracuje, taka mini nie wypada...Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:33Źródło komentarza: „Jesienne Spotkanie Literackie” - poezja, literatura i sztuka w klimatycznej odsłonie. ZDJĘCIA
Reklama
słabe opady śniegu

Temperatura: 0°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 995 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna