Najwięcej osób palących jest w Europie. Z raportu WHO European Tabacco Use 2019 wynika, że na Starym Kontynencie pali średnio 29 proc. ludności, czyli około 209 mln osób. W Polsce palących jest około 8 mln osób.
Wszystko wskazuje więc na to, że podnoszenie cen papierosów i inne restrykcje, takie jak odstraszające zdjęcia na paczkach czy zakaz papierosów smakowych, nie są w stanie ograniczyć liczby palących. Część palaczy nie jest bowiem w stanie rzucić palenia. Choć próbują różnych zastępczych terapii, takich jak gumy z nikotyną czy plastry nikotynowe, to zawsze wracają do papierosów. Problem polega na tym, że dla nich palenie to nie tylko nikotyna, ale pewien rytuał. Po prostu brakuje im zaciągania się „dymkiem”.
„Ludzie palą dla nikotyny, ale umierają od substancji smolistych”
Największy problem z punktu widzenia zdrowia nie jest też nikotyna, która choć jest substancją silnie uzależniającą, ale nie jest powodem chorób związanych z paleniem.
Palacze szukają więc alternatywy do klasycznych papierosów. Od lat na rynku dostępne są e-papierosy, ale niedawno pojawiła się pewna nowość. To podgrzewacze tytoniu, które zawierają prawdziwy tytoń. Pierwszym tego typu urządzeniem w Polsce był system IQOS.
Według prof. Bartosza Łozy, kierownika Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, i prezesa Polskiego Towarzystwa Neuropsychiatrycznego, badania kliniczne dowiodły, że to właśnie podgrzewacze tytoniu są najskuteczniejszym sposobem przestawiania palaczy z tradycyjnych papierosów na inne formy.
W podgrzewaczach tytoniu poziom szkodliwych substancji jest niższy o 95%!
Podgrzewacze tytoniu, takiej jak IQOS, redukują wiele problemów, z którymi stykają się palacze. W tych urządzeniach tytoń nie jest spalany w temperaturze około 800 st. C, a jedynie podgrzewany do temperatury 300 st. C. Po wyeliminowaniu procesów spalania tytoniu, w IQOS zamiast dymu powstaje aerozol zawierający nikotynę. W porównaniu z papierosem, poziom stężeń substancji szkodliwych i potencjalnie szkodliwych jest tu mniejszy średnio o 95%. Nie ma też dymu i uciążliwego pyłu. To daje o wiele większy komfort, bo – tak jak w przypadku e-papierosów - podgrzewacze tytoniu nie pozostawiają zapachu na dłoniach, włosach czy ubraniach. Są także o wiele mniej uciążliwe dla otoczenia, niż tradycyjne papierosy.
Amerykańska agencja FDA autoryzowała system IQOS
System podgrzewania tytoniu IQOS został autoryzowany przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków, będąca częścią Departamentu Ochrony Zdrowia i Opieki Społecznej rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki, jako produkt o zmodyfikowanym ryzyku (MRTP), „właściwy dla promocji zdrowia publicznego”. Ta decyzja to prawdziwy przełom bowiem IQOS to pierwszy i jedyny elektroniczny produkt dostarczający nikotynę, któremu FDA przyznała taki właśnie status. Uwagę na to zwrócili także polscy specjaliści:
"Kolejne badania przeprowadzone przez Amerykanów wykazały, że tzw. nowatorskie wyroby tytoniowe (NWT) są pomocne w rzucaniu palenia w ogóle. I są one znacznie skuteczniejsze niż dotychczasowe metody. To oznacza, że strategia tobacco harm reduction czy też stress reduction przynosi lepsze efekty. To jest zmiana cywilizacyjna, dotyka zmiany nawyków palaczy. FDA dostrzegła ten problem i 30 kwietnia zezwoliła na sprzedaż podgrzewacza tytoniu IQOS w Stanach Zjednoczonych zaznaczając, że produkt jest „właściwy do ochrony zdrowia publicznego”. W swoim stanowisku Agencja zaznaczyła, że produkty te nie są wolne od ryzyka, ale wytwarzają „mniej lub niższe poziomy niektórych substancji szkodliwych niż papierosy”. Zaznaczyła również, że dostępne dane wskazują, iż prawdopodobieństwo używania ich przez osoby niepalące, w tym młodzież, jest niskie" – podkreśla prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prezes Polskiego Towarzystwa Neuropsychiatrycznego.
W Światowym Dniu Rzucania Palenia Tytoniu warto jednak pomyśleć o całkowitym odstawieniu tej używki. Żadna alternatywa dla klasycznych papierosów nie jest bowiem pozbawiona ryzyka.
Napisz komentarz
Komentarze