Urodzony we Włodawie siatkarz był wychowankiem UKS-u Sarbinów Biała Podlaska. Później uczył się i trenował w SMS-ie Spała. W 2008 roku trafił do Częstochowy. Z ekipą spod Jasnej Góry wywalczył Puchar Challenge. Mając 21 lat zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu przeciwko Francji. W koszulce z orzełkiem na piersi rozegrał 49 spotkań. Największy sukces odniósł w 2012 roku, gdy biało-czerwoni wygrali Ligę Światową.
Powołanie do kadry i świetne występy w szeregach akademików spowodowały, że w 2012 roku został ściągnięty do wyżej notowanej ZAKSY. W ekipie Daniela Castellaniego 23-latek rywalizował o miejsce w podstawowym składzie z bardziej doświadczonymi Jurijem Gladyrem i Marcinem Możdżonkiem.
Z ZAKSĄ popularny „Wiśnia” trzykrotnie zdobył mistrzostwo Polski (2016, 2017, 2019) oraz dwa razy wicemistrzostwo (2013, 2018). Na swoim koncie zapisał również cztery wygrane w Pucharze Polski (2013, 2014, 2017, 2019).
Znakomita postawa zawodnika w zmaganiach pucharowych również została zauważona. Czterokrotnie środkowy ZAKSY był wybierany najlepiej blokującym rozgrywek (2013, 2014, 2017, 2019), a raz najlepiej zagrywającym (2016). Jego nietypowy, ale bardzo skuteczny, serwis hybrydowy – coś pomiędzy floatem, a mocną zagrywką z wyskoku – zachwycał kibiców i komentatorów sportowych, którzy nazywali ją „wiśniówką”.
Przez osiem sezonów Łukasz Wiśniewski dał się poznać również jako mentalny lider i dobry duch drużyny.
- Najbardziej żałuję tego, że nie było nam dane dokończyć sezonu. Nie przypuszczałem, że właśnie tak będzie wyglądało, a raczej „nie wyglądało”, moje pożegnanie z ZAKSĄ - przyznał Łukasz Wiśniewski. - Przez osiem lat spędzonych w tym klubie poznałem wielu fantastycznych ludzi: od zawodników, przez sztab szkoleniowy, pracowników klubu, po mieszkańców Kędzierzyna-Koźla. Ze mną i moją rodziną już do końca życia pozostanie wiele wspaniałych momentów i wspomnień. Chciałbym wszystkim na raz i każdemu z osobna podziękować za tych wyjątkowych osiem lat, wspólną pracę i wkład jaki wnieśliśmy do osiąganych sukcesów. Nie wymienię teraz konkretnych nazwisk, bo nie wystarczyłoby nam czasu i miejsca. Dzięki tym wszystkim ludziom, z którymi tworzyliśmy super drużynę doszedłem do tego miejsca, w którym jestem dzisiaj. ZAKSA family nigdy o was nie zapomnę i do zobaczenia wkrótce - dodał znakomity środkowy.
Napisz komentarz
Komentarze