Domy pomocy społecznej to placówki szczególnie narażone na atak korona wirusa, gdyż szpitale właśnie tam odsyłają na kwarantannę tych mieszkańców DPS, którzy są podejrzani o zakażenie. To oznacza, że izolacji muszą poddać się wszyscy lokatorzy ośrodka. Epidemia COVID-19 dotarła póki co do 24 placówek. Sytuacja jest bardzo poważna, ale nie beznadziejna, gdy zestawimy dane z naszego kraju z tymi, które pochodzą z Europy Zachodniej.
W poniedziałek 20 kwietnia wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, podkreślił, że skala zakażeń w DPS jest relatywnie niewielka: - Na 824 DPS mamy kwarantannę w 24 domach. 320 pensjonariuszy to osoby chore, a to mniej niż 0,5% wszystkich, którzy przebywają w domach pomocy społecznej, a jest ich ponad 80 tys. Zmarło 16 osób. To jest o 16 osób za dużo, ale to jest średnio dziesięć razy mniej niż w bogatych krajach zachodnich. Tam to jest 30-40%, jedynie w Austrii 14%. W Polsce odsetek pensjonariuszy zmarłych na COVID-19 DPS wynosi 4,4% wszystkich ofiar epidemii - wyjaśnił wicepremier.
Wsparcie jest niezbędne
Domy pomocy społecznej od miesiąca alarmują o brakach sprzętowych w związku z epidemią koronawirusa. Nie ma wystarczającej liczby środków ochrony osobistej takich jak maseczki, rękawiczki, przyłbice czy kombinezony. Brakuje też personelu w sytuacji, gdy część kadry sama zapada na COVID-19 i wymaga opieki podobnie jak pensjonariusze ośrodków.
Minister Marlena Maciąg przypomniała, że domy pomocy społecznej dostały od rządu 20 mln zł na zakup wyposażenia w czasie koronawirusa. Władza centralna dała także sygnał wojewodom, że mogą rozdysponować do DPS łącznie 1 mld zł z pieniędzy Unii Europejskiej. Gdyby i to nie było wystarczające, rząd zarekomendował urzędnikom przesunięcie na DPS środków z innych celów.
W całej Polsce
DPS-y, w których stwierdzono korona wirusa znajdują się w Jakubowicach (woj. opolskie), Bochni (woj. małopolskie), Bytomiu (woj. śląskie), Czernichowie (woj. śląskie), Gdańsku, Kaliszu (woj. wielkopolskie), Kleszczowie (woj. łódzkie), Koszęcinie (woj. śląskie), w Psarach (woj. wielkopolskie), w Skarżysku–Kamiennej (woj. świętokrzyskie), w Tomczycach (woj. mazowieckie) oraz w miejscowościach Niedabyl (woj. mazowieckie) i Parszów (woj. świętokrzyskie).
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg na wspólnej konferencji z minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzatą Jarosińską-Jedynak zaznaczyła, że rząd wspiera DPS i zaopatruje je w środki higieny, takie jak maseczki, rękawiczki czy przyłbice.
Pomagać pomagającym - tak można określić naszą pomoc dla samorządów - wyjaśniła minister Jarosińska-Jedynak. - Przeznaczyliśmy dodatkowe 20 mln zł z budżetu państwa na dofinansowanie bieżącej działalności DPS, dodając, że w ramach regionalnych programów operacyjnych zostanie przeznaczone ok. 125 mln zł dla domów opieki społecznej oraz innych instytucji opiekuńczych, jak np. domy dziecka. Jak wyjaśniła minister, chodzi m.in. o zakup środków ochrony indywidualnej oraz dopłatę do wynagrodzeń pracowników domów pomocy społecznej i innych instytucji opiekuńczych.
Napisz komentarz
Komentarze