- Rok temu o tej porze powoli zaczynał się sezon, było minimum 3-4 klientów dziennie. Teraz jest straszny zastój, jest 3-4 klientów tygodniowo, są dni, że nikt nawet nie zadzwoni – opowiada prostytutka z Kędzierzyna-Koźla.
W serwisie Roksa.pl swoje usługi na terenie naszego miasta reklamują aktualnie tylko cztery panie (dane z 8.04 z godziny 17.00), z tego dwie są chętne do erotycznych spotkań tylko online.
- W tym trudnym dla nas czasie, kiedy wychodzenie z domu stanowi ryzyko, a potrzeby dają o sobie znać, nie musisz sobie radzić sam. Możemy zabawić się wspólnie na kamerce. Możemy przy tym szeptać sobie podniecające słówka, tak żebyś oszalał z podniecenia – pisze w swojej ofercie 28-lenia Roksi. Za 15 minutowe spotkanie online inkasuje 60 zł.
Większość kobiet mimo zagrożeń woli jednak osobisty kontakt z klientem. Jak wygląda to w praktyce w czasach pandemii zapytaliśmy jedną z użytkowniczek serwisu Roksa.pl, która spotyka się z panami w mieszkaniu na terenie Kędzierzyna-Koźla.
- Teraz przychodzą raczej stali klienci, rzadko ktoś nowy. Nie mają problemu z obecną sytuacją, raz tylko trafiła mi się rozmowa, w której klient spytał czy nie mam koronawirusa. A tak poza tym, to na luzie, BHP pracy jest zachowane jak zawsze, przed seksem i po seksie idę się wykąpać, po każdym wyjściu klienta dezynfekuję wannę a ręczniki piorę. Z takich usług nie korzystają osoby, które są chore albo wróciły zza granicy, wiadomo mają rodziny więc dbają o to by wszystko robić z głową – opowiada nasza rozmówczyni.
W Niemczech gdzie prostytucja jest legalna, rząd nakazał zamknąć wszystkie agencje towarzyskie. Seksbranża w tym kraju może liczyć jednak na pomoc państwa.