Akcję zainicjowano w trakcie zwołanego na 8 lutego zebrania zarządu OSP w Pokrzywnicy.
Przez dwa tygodnie do puszek zlokalizowanych w kilku punktach miejscowości - sklepach państwa Kabothów i Zmarzłych oraz w barze Lanzet - każdy mógł wrzucić "coś od siebie".
Uzbierano 488,5 zł. Kiedy jednak 22 lutego strażacy podjechali pod dom Wiktorii z załączoną sygnalizacją świetlną wozu bojowego, żeby spotkać się z rodziną Wilczków i podliczyć pieniądze, mieli ze sobą coś jeszcze.
- Momentalnie widzieliśmy wszystkie dzieci przy oknie, w tym Wiktorię. Przekazaliśmy puszki charytatywne. Wiktoria najbardziej cieszyła się z hełmu strażackiego z naszymi podpisami - relacjonuje Sebastian Morawiec, naczelnik OSP w Pokrzywnicy.
Poza dorosłymi strażakami swoje podpisy na hełmie złożyli druhowie z dziecięcej drużyny pożarniczej, która startuje we wszystkich zawodach, reprezentując jednostkę z Pokrzywnicy.
Napisz komentarz
Komentarze