Eliasz Kubica mieszka w Długomiłowicach. Uczęszcza do technikum w Zespole Szkół Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie-Koźlu, kierunek mechaniczny. Ma kilka zainteresowań: rysunek, taniec towarzyski, kulturystyka. Rysowaniem para się, odkąd sięga pamięcią.
- Wychowałem się na serialach animowanych emitowanych na kanale Cartoon Network. Zawsze interesowały mnie te pokręcone bajki, których dzisiaj już się, niestety, nie wyświetla, jak "Chojrak - tchórzliwy pies", "Niezwykłe przypadki Flapjacka", "Chowder" czy "Ed, Edd i Eddy". Inne dzieci lubiły bajki Disneya, ja "siedziałem" w głupkowatych kreskówkach - uśmiecha się Eliasz.
Zawsze ciekawiło go też uniwersum Marvela. Jest wielkim fanem filmów o superbohaterach. Kolekcjonuje komiksy, z których od czasu do czasu czerpie inspiracje.
- Lubię czasami oderwać się od szarej rzeczywistości i zanurzyć w świecie herosów, złoczyńców. Zapomnieć o problemach, złapać za ołówek i zrobić parę projektów - wyznaje.
Już w wieku kilku lat, kiedy oglądał kreskówki, starał się przenieść bajkowe postacie na papier. Często rysował ze swoim dziadkiem. To on pokazał mu, jak ciekawe może być to zajęcie.
- Widząc to, moi rodzice kupowali mi komiksy i książki z podstawami rysunku - mówi Eliasz Kubica.
Niełatwej sztuki uczył się na własną rękę. Szukając ulubionego stylu tworzenia prac, spróbował kilku metod. Od szkiców ołówkiem, rysunków węglem po malowanie farbami. Jednak to tworzenie markerami i flamastrami przypadło Eliaszowi najbardziej do gustu.
- Rysuję głównie postacie z komiksów i kreskówek. Czasem wymyślę coś swojego. Rysuję wszędzie. Oprócz bloków technicznych różne bazgroły są w moich zeszytach i książkach - uśmiecha się osiemnastolatek.
Przez dziesięć lat trenował taniec towarzyski. Tak mocno skupił się na tym zajęciu, że pracę nad kolejnymi rysunkami odłożył na bok.
- Przez długi czas nie rysowałem wcale. Dopiero niedawno wróciłem do starej pasji. Na nowo zaczęła mi sprawiać przyjemność. Jest zupełnie tak jak kiedyś - uśmiecha się rozmówca.
Ćwicząc się w rysowaniu, obserwował w internecie kilku artystów. Stwierdził, że sam spróbuje upubliczniać swoje prace w sieci. Utworzył profil na Instagramie. Wystawia swoje prace pod pseudonimem shillly.shallly.
Wciąż śledzi świat kreskówek. Najbardziej lubi rysować charakterystyczne i zwariowane osobowości. Najczęściej tworzy wieczorami. Czasami przeciąga się to do później nocy. Stara się przerabiać postaci na swój styl. Dodaje mnóstwo detali. Swoim postaciom nadaje wygląd mroczny, groteskowy i - jak sam go określa - pokręcony.
- Chciałbym w przyszłości wymyślać nowe postacie bajek, komiksów, po prostu być ilustratorem. Z tego, co obserwuję, prace podobają się znajomym i rodzinie. Odkąd zacząłem umieszczać w sieci nowe posty z rysunkami, piszą do mnie ludzie, których nie znam. Ale łączy nas wspólna pasja i zajawka - dodaje Eliasz.
Nie potrafi dziś zadeklarować, czy po technikum wybierze dalszą edukację czy zacznie pracować. Ostatnio intensywnie myśli o zawodzie tatuatora. Nie ukrywa, że ta profesja również bardzo go interesuje pod kątem pracy zawodowej.
- To odpowiedzialne zajęcie, ale wiem, że byłaby to praca, która sprawiałaby mi przyjemność i nie nudziła mnie z upływem czasu - wyznaje pasjonat.
Napisz komentarz
Komentarze