Pod koniec 2019 r. władze gminy Polska Cerekiew i radni podjęli decyzję, by wystawić na sprzedaż pałacyk w Zakrzowie. O pomyśle mówiło się jednak dużo wcześniej. W jednym z pomieszczeń zabytkowego obiektu swoje biuro ma LKJ "Lewada". Przy pałacyku każdego lata odbywają się Jeździeckie Mistrzostwa Gwiazd Art Cup.
O gotowości samorządu do sprzedaży obiektu informuje na zebraniach wiejskich wójt gminy Polska Cerekiew Piotr Kanzy. Podczas jednego z nich - w niewielkim sołectwie Koza - włodarz podkreślał, że nie jest jego zamiarem sprzedaż pałacyku i zapomnienie o nim.
- Musimy sobie w jakiś sposób pomóc. Jest zamek w Polskiej Cerekwi, więc mamy już co utrzymywać. Sytuacja klubu "Lewada" też jest taka, że prowadząc działalność w części jeździeckiej Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Zakrzowie, również ponosi dodatkowe koszty. Utrzymuje teraz tak naprawdę dwa obiekty - mówił wójt Kanzy.
Działające w zakrzowskim pałacyku biuro "Lewady", które zatrudnia trzy osoby, ma docelowo zostać przeniesione do GOSiR-u. W obiekcie - w ramach zatrudnienia w klubie i swojej działalności - mieszka dwóch instruktorów jeździectwa. Tymczasowo w jednym z mieszkań przebywa rodzina, która straciła dorobek życia w pożarze w Bierawie pod koniec listopada 2019 r.
- Zleciliśmy już wycenę tego obiektu wraz z parkiem. Prawdopodobnie w tym roku będziemy wystawiać go na sprzedaż - mówił wójt na zebraniu w Kozie. Dodał, że jednocześnie poszukiwana jest osoba, podmiot, który udźwignie transakcję mogącą kosztować miliony złotych.
- To obiekt atrakcyjny, ponieważ jest gotowy, by do niego wejść i w nim mieszkać. Myślę, że znajdziemy kogoś, kto wejdzie z nami we współpracę, przejmie pałac, będzie go utrzymywał, a jednocześnie pozwoli, by pałacyk był dopełnieniem ośrodka - wyraził nadzieję włodarz. Dodał, że nie jest zamiarem władz gminy sprzedaż zabytku komuś zupełnie nieznanemu, kto zamknąłby bramę dojazdową na klucz, a w dalszej perspektywie - zakładając czarny scenariusz - doprowadził obiekt do ruiny.
- To kawałek historii nie tylko Zakrzowa, ale całej gminy, tego regionu - podkreślał Piotr Kanzy. - Na znalezienie odpowiedniej osoby potrzeba oczywiście czasu. Nie da się ot tak znaleźć kogoś, kto będzie z nami współpracował. Nie bez powodu zamierzamy współpracować z nowym właścicielem: chcemy doprowadzić do tego, by ta osoba pomogła nam w funkcjonowaniu ośrodka w Zakrzowie albo ktoś z otoczenia potencjalnego kupca. Mówię też o finansowym zobowiązaniu.
Koszty utrzymania zbudowanego za ponad 20 mln zł GOSiR-u są coraz wyższe. W skali roku w granicach 1,5 mln zł. Utrzymanie samego basenu pochłania mniej więcej jedną trzecią tej kwoty.
Napisz komentarz
Komentarze