Gospodarze byli zdecydowanymi faworytami sobotniego pojedynku w hali „Azoty”. Nie dość, że w pierwszej rundzie pokonali Czarnych na ich parkiecie 3:0, to jeszcze rywale w ostatnim czasie są w wyraźnym dołku. Przegrali z niżej notowanymi ekipami z Bydgoszczy i Będzina i wypadli z czołowej ósemki.
Pierwszą partię ZAKSA rozpoczęła z impetem (5:1). Nasza drużyna grała skutecznie i wykorzystywała błędy rywali. Jej przewaga z każdą akcją rosła (10:3, 16:7). W końcówce asami serwisowymi goście zmniejszyli dystans, ale nie byli w stanie odwrócić losów seta.
Po wznowieniu wydawało się, że zespół z Radomia złapał swój rytm i będzie groźny, bo odskoczył na 5:1. Jednak kędzierzynianie szybko się pozbierali i od stanu 4:8 wygrali pięć akcji z rzędu. Czarni jeszcze na moment odzyskali inicjatywę (16:14), ale w dalszej części tego seta grali już tylko mistrzowie Polski. Dwa punktowe bloki, as serwisowy Benjamina Toniuttiego oraz kontry Arpada Barotiego i Aleksandra Śliwki spowodowały, że nasi prowadzili 22:18. Rywale jeszcze zbliżyli się na dwa oczka (21:23), ale później popełnili dwa błędy i był koniec.
Obraz gry niewiele uległ zmianie w kolejnej odsłonie. Czarni tylko momentami dotrzymywali kroku naszej drużynie. Skuteczny w ataku był Arpad Baroti, którego wspierał Kamil Semeniuk. Kibice gości mieli jeszcze nadzieję na odwrócenie losów meczu w końcówce, gdy od stanu 15:20 zdobyli cztery punkt z rzędu. Przestój ZAKSY trwał moment. Dwie wygrane kontry, a za moment as Benjamina Toniuttiego dał gospodarzom meczbola.
ZAKSA: Benjamin Toniutti, Krzysztof Rejno, Łukasz Wiśniewski, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Arpad Baroti, Paweł Zatorski (libero) oraz Filip Grygiel, Przemysław Stępień
Czarni: Karol Butryn, Alen Pajenk, Brenden Sander, Michał Kędzierski, Wojciech Włodarczyk, Michał Ostrowski, Michał Ruciak (libero), Michał Masłowski (libero) oraz Athanasios Protopsaltis, Bartosz Firszt
Napisz komentarz
Komentarze