Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla pewnie i w dobrym stylu awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski, który w sobotę i niedzielę rozegrany zostanie we Wrocławiu. Ćwierćfinałowy pojedynek naszej drużyny z PGE Skrą Bełchatów wielu uznało za przedwczesny półfinał. Jednak mistrzowie Polski w hali „Azoty” wypadli słabo i jedynie w trzecim secie postawili się gospodarzom.
- Pierwsze dwa sety wygraliśmy dosyć gładko. W trzeciej partii było co prawda trochę problemów, przy nerwowej końcówce, ale rozstrzygnęliśmy ją na naszą korzyść – podsumował pojedynek rozgrywający Przemysław Stępień.
Niestety ZAKSA straciła w środowym meczu Sama Deroo, który naderwał mięsień łydki i we Wrocławiu nie zagra. W wyjściowym składzie zastąpi go Rafał Szymura, który przeciwko Skrze zagrał dobre zawody i zdobył 11 punktów, choć na parkiecie pojawił się w drugiej partii.
Bez belgijskiego przyjmującego w składzie, ZAKSA i tak jest zdecydowanym faworytem półfinałowego pojedynku z Aluronem.
Dla klubu z Zawiercia, który w ćwierćfinale ograł Cerrad Czarnych Radom, będzie to pierwszy występ w turnieju Final Four. Spory sukces, który rozbudza apetyt na kolejny, a takim bez wątpienia byłoby pokonanie kędzierzynian i awans do ścisłego finału.
- ZAKSA jest bardzo dobrym zespołem, są faworytem, każdy oczekuje od nich wygranej w pucharze, ale ja lubię wygrywać – przyznał trener Aluronu Mark Lebedew.
Pojedynek ZAKSY z Wartą we wrocławskiej hali „Orbita” rozegrany zostanie 26 stycznia o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
W drugim półfinale (godz. 18) Jastrzębski Węgiel zagra z Onico. Zwycięzcy zmierzą się w niedzielnym finale (godz. 14.45).
Napisz komentarz
Komentarze