Decyzja o połączeniu osobnych, choć położonych blisko siebie, jednak całkiem różnych miejscowości we wspólny organizm zapadła w Warszawie. Mówi o tym rozporządzenie Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska z 15 października 1975 roku. Na jego podstawie włączono do Kędzierzyna obszar miast: Koźle, Kłodnica i Sławięcice wraz z obszarem całej gminy, tj. sołectwami: Cisowa, Lenartowice i Miejsce Kłodnickie. Choć to Kędzierzyn był podmiotem dominującym w tym układzie to zdecydowano o zmianie nazwy i w ten sposób powstało, zupełnie nowe miasto Kędzierzyn-Koźle.
- Była to logiczna konsekwencja wydarzeń, które rozgrywały się w naszym kraju w latach 70. ubiegłego wieku. Wtedy przeprowadzono kilka reform, które dotyczyły struktury administracyjnej państwa. W listopadzie 1972 roku zdecydowano się zlikwidować osiedla i przekształcić je w miasta. U nas powstało wtedy miasto Kłodnica i Sławięcice. W grudniu 1972 roku miasto Kłodnica połączono z gmina Kłodnica, a miasto Sławięcicie z gminą Sławięcice, powstały tzw. gminy miejsko-wiejskie. Wcześniej te jednostki miały swoje osobne władze administracyjne. W tym samym roku również osiedle Blachownia włączono do Kędzierzyna. Na terenie powiatu te dwie miejscowości: Kłodnica i Sławięcice prestiżowo bardzo zyskały przez nadanie praw miejskich - wspominał przed laty na łamach "Lokalnej" dr Ryszard Pacułt, były przewodniczący rady miasta.
W 1975 roku, 28 maja, wprowadzono reformę administracyjną polegającą na likwidacji powiatów. Wcześniej połączono w całość cztery komitety Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej: miejski w Kędzierzynie, miejsko-gminne w Kłodnicy i Sławięcicach oraz powiatowy w Koźlu. 8 maja 1975 roku powstał komitet miejski PZPR w Kędzierzynie-Koźlu. Decyzja o utworzeniu wspólnego komitetu partii była zapowiedzią połączenia administracyjnego tych czterech miast.
- 19 i 20 września 1975 roku rady narodowe czterech miejscowości pozytywnie ustosunkowały się do pomysłu połączenia miast w jedną całość. Stało się to z inicjatywy władz partyjnych. Idea wyszła z kręgów komitetu wojewódzkiego PZPR, ale była oczywiście konsultowana z organizacjami miejscowymi, szczególnie z tymi z dużych zakładów przemysłowych. Było przekonanie, że ułatwi to organizowanie ludności jako zaplecza siły roboczej dla tych zakładów. Powołując Kędzierzyn-Koźle, nie pytano o słuszność tych działań mieszkańców, nie robiono nic, by uzyskać ich poparcie dla tej idei, co zresztą nie było w zwyczaju. Mieszkańców nie przygotowano na to i odbyło się to w sposób jakiś taki codzienny, a nie uroczysty. Przecież, gdy tworzymy nową jakość, tak wielką, miasto o największym obszarze w województwie, to powinno wyglądać to bardziej uroczyście, a zrobiono to w sposób, można rzecz, nawet wstydliwy - opowiadał Ryszard Pacułt.
Organizacją nowych struktur administracyjnych zajęli się włodarze czterech miejscowości: Jerzy Wantuła (Kłodnica), Jerzy Berduszek (Koźle), Julian Wieczorek (Sławięcice) i Stanisław Biernat (Kędzierzyn). Temu ostatniemu przypadła kierownicza rola. Powstało wówczas największe pod względem powierzchni miasto w województwie oraz drugie, po Opolu, co do liczby ludności. Plany partyjnych dygnitarzy były imponujące. W krótkim czasie nowa aglomeracja, napędzana kombinatami chemicznymi, miała osiągnąć sto tysięcy mieszkańców, a w Kłodnicy planowano wybudować nowe centrum. Era Edwarda Gierka chyliła się ku upadkowi. Przyszedł kryzys i tych planów nie udało się zrealizować. Mimo tego, przez te kilkadziesiąt lat, miasto bardzo się zmieniło. Starsi mieszkańcy doskonale pamiętają, jak wyglądało Koźle, ze starym rynkiem czy nieistniejącym już torem kartingowym. Cześć Pogorzelca, gdzie dziś stoją markety i galeria handlowa, jest nie do poznania. Z kolei w Kędzierzynie, tam gdzie jeszcze w latach 70. i 80. rósł las, wybudowano osiedla Piastów i Powstańców Śląskich. Długo można by tak wymieniać, bo każde osiedle i każda ulica naszego miasta, ma swoją historię.
Archiwalne zdjęcia pochodzą ze zbiorów Bogusława Rogowskiego i redakcji "Nowej Gazety Lokalnej"
Napisz komentarz
Komentarze