Do 87-letniej mieszkanki Kędzierzyna-Koźla w godzinach wieczornych zadzwonił telefon. Seniorka usłyszała w słuchawce, że jej wnuczka spowodowała wypadek i aby uniknąć więzienia, konieczne jest wpłacenie 70 tys. złotych.
- Zadzwonił telefon i usłyszałam w nim zrozpaczony głos - podobny do głosu mojej wnuczki. Od razu chciałam pomóc, ale nie miałam takiej kwoty. Postanowiłam poradzić się znajomych, a oni przypomnieli mi o tych oszustach i zadzwonili na policję. Przypomniałam sobie, jak moja koleżanka została oszukana i dziwiłam się, że ludzie są naiwni, a tu prawie sama zostałam oszukana - opowiada pani Maria, która pomimo zaawansowanego wieku zachowała czujność.
Kobieta 29 kwietnia odwiedziła komendę policji i spotkała się z dziennikarzami, aby podzielić się swoim przeżyciem i przestrzec innych przed oszustami.
- Pani Maria przyszła do nas, aby podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami. Wiedziała, jak działają oszuści, bo jej koleżanka została przez nich naciągnięta, a mimo to sama o mały włos padłaby ich ofiarą - mówi nadkomisarz Magdalena Nakoneczna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Oszuści do tej pory podejmowali prób wyłudzenia w ciągu dnia, kiedy większość ludzi przebywała w pracy. Teraz potrafią dzwonić nawet w środku nocy, wykorzystując moment, kiedy mieszkańcy są zaspani i nie do końca świadomi.
- Pamiętajcie, że oszuści bardzo manipulują rozmową, wywierają presję czasu i wykorzystują bezgraniczną miłość do swoich bliskich. Dlatego w momencie, kiedy ktoś do nas dzwoni, bez względu na porę, zawsze zachowajmy ostrożność. Jeżeli usłyszymy, że ktoś chce od nas pieniędzy, taką rozmowę najlepiej jak najszybciej zakończyć. Nie pozostawiajmy z tym sami. Warto zwrócić się z tym do kogoś bliskiego - radzi Magdalena Nakoneczna.
Napisz komentarz
Komentarze