Dwóch z nich dojeżdżało do pracy z województwa śląskiego, gdzie obecnie reaktywowane są oddziały neurologiczne, które intensywnie poszukują lekarzy. Kilka tygodni trwały negocjacje z obecnymi neurologami, a próby znalezienia personelu lekarskiego właściwie do ostatnich chwil. Głównym problemem jest to, że lekarze ze specjalnością neurologiczną nie chcą pracować w szpitalu, wybierają poradnie, bo praca tam jest znacznie mniej obciążająca.
- Nasz oddział jest jednym z wielu, które w tej chwili w Polsce są zawieszane. Nie ma dnia, abyśmy nie słyszeli o kolejnych problemach szpitali w kraju. To dowód na to, że to nie problem lokalny, a taki, który wymaga rozwiązań odgórnych, czyli systemowych - mówi Jarosław Kończyło, dyrektor SP ZOZ.
Szpital szukał nowych specjalistów w różnych częściach regionu i poza nim.
- Nie ma obecnie lekarzy tej specjalności, którzy byliby gotowi podjąć pracę u nas właściwie z dnia na dzień. Podbieranie ich gdzie indziej spowoduje z kolei problemy w innych szpitalach. To nie jest żadne rozwiązanie. Dlatego raz jeszcze podkreślam: problem musi jak najszybciej zostać rozwiązany systemowo - dodaje Jarosław Kończyło.
Neurologia jest jednym z oddziałów, które mają za sobą liczne inwestycje, mieści się w nowym skrzydle. Jest najnowocześniejszym oddziałem w całym szpitalu. Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu w 2017 roku znalazł się w projekcie Angels, którego celem było zwiększenie liczby szpitali przystosowanych do leczenia pacjentów z udarem według najlepszych standardów. Kędzierzyńska placówka była pierwszą na Opolszczyźnie i jedną z kilkudziesięciu w kraju, które na oddziale neurologii znacznie zwiększyły standard leczenia. Została wybrana nieprzypadkowo - od czasu otwarcia nowej neurologii, sfinansowanej ze środków starostwa powiatowego, na oddziale tym z dobrymi efektami leczyło się pacjentów z udarami, osiągając coraz lepsze rezultaty.
Napisz komentarz
Komentarze