To dość zaskakujący obrót sprawy, ponieważ z niedawnego pisma zastępcy dyrektora ds. gospodarki leśnej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, Huberta Wiśniewskiego, nie wyłaniał się aż tak optymistyczny obraz w zakresie utworzenia w naszym mieście lasów społecznych. O sprawie tej pisaliśmy na łamach "Lokalnej" przed tygodniem. Wówczas wszystko wskazywało na to, że powstanie w naszym mieście lasów o zwiększonej funkcji społecznej nie nastąpi tak szybko, jak oczekiwaliby tego inicjatorzy pomysłu.
Przypomnijmy, 28 września rada miasta podjęła na sesji temat przeprowadzanej w Kędzierzynie-Koźlu wycinki drzew. W trakcie posiedzenia radna Ewa Czubek złożyła wniosek w sprawie utworzenia w granicach i poza granicami naszego miasta lasów o zwiększonej funkcji społecznej, w obrębie Nadleśnictwa Kędzierzyn oraz Nadleśnictwa Strzelce Opolskie. Za przyjęciem ww. projektu uchwały opowiedziało się 18 radnych przy jednym głosie przeciwnym i jednym wstrzymującym się.
Jedną z reakcji na przyjęcie tejże uchwały było pismo zastępcy dyrektora ds. gospodarki leśnej RDLP w Katowicach, Huberta Wiśniewskiego, z 6 listopada, w którym zadeklarował gotowość do negocjacji w tym temacie.
„Jako leśnicy rozumiejący zmieniające się potrzeby lokalnej społeczności oraz negatywny wpływ zmian klimatycznych na stan kondycji zdrowotnej lasu, jesteśmy otwarci na dialog społeczny i z atencją wsłuchamy się w głosy mieszkańców, dążąc do osiągnięcia kompromisowych rozwiązań w ramach obowiązującego prawa, wypracowanych wspólnie w trakcie rzeczowych i merytorycznych spotkań prowadzonych z poszanowaniem zdania drugiej strony oraz pozbawionych negatywnych emocji” - można było przeczytać w piśmie Huberta Wiśniewskiego.
Natomiast diametralna zmiana w podejściu do sprawy nastąpiła w zeszłym tygodniu, kiedy to kolejny krok wykonał nadleśniczy Nadleśnictwa Kędzierzyn Paweł Hajduk. Otóż 14 listopada zorganizował on spotkanie konsultacyjne, na które zaproszenie otrzymali nie tylko samorządowcy, ale także strona społeczna, w tym autorzy petycji i członkowie organizacji ekologicznych. Podczas narady poinformowano, że w bezpośrednim sąsiedztwie największych osiedli Kędzierzyna-Koźla (Azoty, Śródmieście, Piastów-Powstańców Śląskich, Pogorzelec) wyznaczone zostaną obszary lasów szczególnie ważnych dla mieszkańców.
Wycinka drzew w ich obrębie zostanie zdecydowanie zredukowana. Z planowanych 42,62 ha wyniesie ona 9,24 ha. Przebudowa prowadzona będzie także na mniejszych powierzchniach, niż pierwotnie zakładano, więc nie będą one tak widoczne, a same prace będą rozciągnięte w czasie, do 2029 roku. W miejscach usuniętych drzew posadzone zostaną nowe. Przy okazji spotkania poinformowano, że na terenie Nadleśnictwa Kędzierzyn żyje łoś, a także znajdują się dwie wilcze nory. Zresztą obecność wilków na naszym terenie nie jest od pewnego czasu żadną tajemnicą.
Szczegóły działań
W ramach posiadanych kompetencji przez nadleśniczego zweryfikowano plany gospodarcze w zakresie przebudowy drzewostanów. Po konsultacjach określono obszar lasów przyległych do osiedli miejskich, potrzeby społeczne dotyczące lasów sąsiadujących z osiedlami oraz ustalono priorytety działań i plany do realizacji na najbliższe lata. Z materiałów wynika, że powierzchnia całkowita wyodrębnionego obszaru o zwiększonych funkcjach społecznych wynosi 1467,52 ha. Powierzchnia leśna na wyszczególnionym obszarze obejmuje ok. 602,08 ha. Natomiast powierzchnia manipulacyjna (ogólna) przebudowy drzewostanów na tym obszarze obejmuje 139,13 ha, co stanowi 23,11%.
Za priorytety gospodarki leśnej w lasach podmiejskich uznano realizację gospodarki leśnej w ramach szeroko rozumianej wielofunkcyjności, utrzymanie właściwego stanu sanitarnego i stabilności drzewostanów, a jeśli zajdzie taka potrzeba, również podnoszenie walorów krajobrazowych. Całemu procesowi powinno towarzyszyć wspieranie inicjatyw lokalnych w zakresie zagospodarowania wielofunkcyjnego, a także utrzymywanie stałego dialogu z partnerem społecznym.
Wśród priorytetów wykonywanej przebudowy znalazło się m.in. zachowanie bezpieczeństwa. Zdaniem leśników przy zagospodarowaniu szczególną uwagę należy zwrócić na zabezpieczenie przeciwpożarowe lasu. Ponadto przy pracach z zagospodarowania trzeba uwzględniać istniejącą infrastrukturę turystyczno-rekreacyjną oraz istniejące obiekty o wartości historycznej, jak również zadbać o regularne przeglądy i utrzymanie szlaków i ścieżek turystyczno-rekreacyjnych.
Okres odnowienia przebudowy drzewostanów przy osiedlach jest długi i sięga minimum 30 lat. Reasumując, lasy o zwiększonej funkcji społecznej z pewnością na stałe wpiszą się jako zadania gospodarcze Nadleśnictwa Kędzierzyn. Natomiast podstawą działań będzie czynny udział w konsultacjach społecznych przy budowie nowego Planu Urządzenia Lasu (PUL).
„Przeprowadzona decyzją nadleśniczego modyfikacja przebudowy lasów podmiejskich jest odpowiedzią Nadleśnictwa na prowadzony dialog społeczny. Jest kompromisem mającym doprowadzić do realizacji głównego celu – zachowania trwałości i stabilności lasu wokół aglomeracji miejskiej miasta Kędzierzyna-Koźla. Realizacja wskazanego wspólnego celu wymaga zrozumienia wszystkich stron biorących udział w dialogu społecznym. Proponowane zmiany zostaną wprowadzone w życie z dniem 1.01.2024 r. z okresem obowiązywania do końca aktualnego PUL (2029 roku)” - informuje nadleśnictwo.
Pierwsze reakcje
- Jestem bardzo zadowolona z efektów tego spotkania. Nadleśniczy zmienił w wielu obszarach klasę rębności z pierwszej na piątą, co już w pewnym sensie zahacza o lasy społeczne. Będą tam prowadzone głównie cięcia sanitarne. W ramach swoich kompetencji nadleśniczy Paweł Hajduk zrobił wszystko to, co mógł, i to w ramach obecnie obowiązującego Planu Urządzenia Lasu - podkreśla radna Ewa Czubek, która uważa, że presja społeczna ma sens. - Jestem mile zaskoczona, że w taki sposób nadleśniczy podszedł do naszych propozycji. To, co w 2023 roku leśnicy mieli według PUL-u wyciąć, to już wycieli, natomiast nowy sposób cięć na poszczególnych oddziałach leśnych wejdzie w życie wraz z początkiem przyszłego roku. Prawdopodobnie nie osiągnęlibyśmy tego celu, gdyby nie właściwa reakcja rady miasta. Jest to zatem nasz wspólny sukces, że dialog z Nadleśnictwem Kędzierzyn został podjęty na nieco wyższym poziomie. To także zasługa protestujących mieszkańców. Przyjęto bowiem nasze argumenty, że Kędzierzyn jest pod pewnymi względami wyjątkowy z uwagi na funkcjonujące tu zakłady chemiczne. Te lasy stanowią natomiast pewien bufor pomiędzy przedsiębiorstwami z branży chemicznej a największymi osiedlami mieszkaniowymi - kończy radna.
Nadleśniczy podkreślił, że spotkanie było kolejnym, które poświęcono tej sprawie.
- Zaproponowałem pewien kompromis, który, jak myślę, satysfakcjonuje wszystkich. Pozwoli on nam gospodarować na tych terenach leśnych, abyśmy mogli zadbać nie tylko o poprawę tego lasu, ale i jego przetrwanie. Natomiast mieszkańcom pozwoli korzystać z jego rekreacyjnego charakteru. Myślę, że doszliśmy do konsensusu w tej sprawie. To rozwiązanie przedstawione przeze mnie, a mianowicie przejście z rębni zupełnych w rębnie częściowe oznacza wprawdzie przebudowę lasu, ale będzie ona rozproszona powierzchniowo i czasowo - wyjaśnia Paweł Hajduk. - Inaczej mówiąc, jeśli przykładowo będziemy coś robić na 3 ha, to będą to tylko punktowe przekształcenia i rozłożone w czasie przynajmniej na 50 lat. To pozwoli na osiągnięcie wszystkich celów zarówno nam, leśnikom, jak i społeczeństwu, które korzysta z rekreacyjnych walorów tego lasu. Na tę chwilę już nic więcej nie mogę zrobić w ramach swoich kompetencji. Myślę, że jest to niezła propozycja i gest dobrej woli z naszej strony. Sądzę, że gdybyśmy tego nie zrobili, byłby to błąd. Wprawdzie przedłożone przeze mnie propozycje zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku, ale do końca bieżącego roku i tak nie zamierzamy już przeprowadzać żadnych prac w tych miejscach. Można zatem powiedzieć, że problem udało nam się rozwiązać - nie kryje satysfakcji nadleśniczy.
Napisz komentarz
Komentarze