Matka dwójki dzieci: 7-letniego Nataniela i Maksymiliana, który w lutym przyszłego roku skończy dwa latka. Szczęśliwa mężatka.
- Mimo że jestem zodiakalną panną - śmieje się 31-latka.
Lubi, jak wszystko do siebie pasuje, a w pomieszczeniach panuje harmonia. Z zawodu instruktor zumba fitness. Zajęcia prowadzi od 2015 r. Ma uprawnienia instruktora step lic. B, instruktora aqua aerobic i instruktora fitness.
Śladem rumby
Odkąd pamięta, sport był tym, w czym czuła się najlepiej.
- Może dlatego, że podczas wykonywania ćwiczeń nie trzeba mówić, a mówcą dobrym to ja nie jestem - uśmiecha się rozmówczyni. - Moją mocną stroną jest kontakt niewerbalny.
W dzieciństwie miała bzika na punkcie rytmu. Pamięta, że kiedy chodziła na zabawy taneczne, każdego partnera z parkietu oceniała przez pryzmat właśnie tego, jak tańczył.
- Co nie znaczy, że z nimi nie rozmawiałam - podkreśla.
Od zawsze uwielbiała tańce latynoamerykańskie.
- Salsa, rumba, samba - wylicza. Jej cichym marzeniem było jednak realizowanie się w tańcach towarzyskich.
Świetnym połączeniem wszystkiego, za czym przepada, okazała się zumba. W tym kompletnym programie treningowym, w skład którego wchodzą elementy fitnessu, czyli cardio, praca mięśni, równowaga i gibkość, choreografie inspirowane są w głównej mierze najbardziej energicznymi tańcami wykonywanymi w parze - tańcami latynoamerykańskimi właśnie.
Kilka lat temu właściciel marki Zumba Fitness, LLC szacował, że zajęcia zumby, w których na świecie co tydzień uczestniczy kilkanaście milionów osób, realizowane są w około 200 tys. miejscach w niemal dwustu krajach.
Szczypta szczęścia
Wciąż słyszała o zajęciach zumby, jednak zawsze znalazła wymówkę, by w nich nie uczestniczyć. W końcu się przełamała. Na pierwsze zajęcia wybrała się w 2014 r.
- Nawet dobrze mi szło, nieskromnie mówiąc - uśmiecha się Angelika. - Ale wiem dlaczego. Po prostu lubię tańczyć. Każdy bas był akcentowany danym krokiem, a cały utwór tworzył całość razem z choreografią instruktora - wyjaśnia.
I tak, nie bez szczypty szczęścia, otrzymała propozycję zatrudnienia. Wiele się zmieniło w jej życiu od tamtego czasu.
Zaczęła podróżować na międzynarodowe maratony. Miała zaszczyt poznać wielu instruktorów i ciekawych ludzi.
- Wraz z moją przyjaciółką, jej córką oraz moją siostrą zaczęłyśmy naszą wspólną przygodę z zumbą. Niemcy, Polska - wszędzie za zumbą - mówi instruktorka.
W ubiegłym roku na Facebooku pojawiła się niesamowita wiadomość. Do Lipska miał przybyć Beto Perez. Pochodzący z Kolumbii tancerz i choreograf jest twórcą programu Zumba Fitness.
- Długo nie musiałam się zastanawiać. W nawigacji wpisałam adres miejsca, w którym miał odbyć się maraton, i wyruszyłam w kierunku Lipska. Hotel zarezerwowany, torba spakowana, buty zumbowe są, przyjaciółka siedzi obok. No to w drogę - wspomina Angelika.
Pewnego dnia zaproszenie na maraton zumby w niemieckim Ahrensburgu, zaplanowany na 7 września br., wystosował do niej Ette Kelly - choreograf, tancerz, instruktor zumby i autorskiego Sikan-Afro-Fit.
- Nie mogłam w to uwierzyć. Byłam bardzo zaskoczona. Wielokrotnie musiałam się upewnić, czy na pewno o mnie chodzi - wspomina rozmówczyni. Ette gościł na zorganizowanym przez Angelikę w ubiegłym roku w Zakrzowie maratonie zumby, z którego dochód przeznaczono na leczenie Igi Bernackiej z Pawłowiczek.
Spełniać marzenia
- Przed trzydziestką obiecałam sobie, że zorganizuję właśnie taki charytatywny maraton zumby. Udało się. Poznałam Igę, jej cudowną rodzinę. Do dziś mamy ze sobą dobry kontakt. Byłam bardzo zadowolona, że dzięki zumbie, instruktorom i innym wspaniałym ludziom dobrego serca udało nam się choć trochę pomóc małej Idze - mówi Angelika Wielgan. - Frekwencja dopisała. Zaangażowanie gości, którzy przyszli razem z nami pomagać, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Na samym początku trzygodzinnego maratonu zatańczyło około stu osób.
Wracając do maratonu zumby w Ahrensburgu.
- Byłam dumna, że mogłam reprezentować Polskę. Przeżycia nie do opisania. Pozwolę sobie zatrzymać je dla siebie. Trzeba tam być i to przeżyć. Każdy maraton zumby dostarcza innych emocji. Poznajesz nowych ludzi, którzy przyszli po to samo, co ty: po dobrą zabawę, superklimat, rytmiczną muzykę i... spalanie kalorii - śmieje się Angelika.
Napisz komentarz
Komentarze