- Czy pamiętasz początki Klubu Sportowego „Koziołek”?
- Pamiętam bardzo dobrze. Razem z Adamem Cybisem byliśmy pomysłodawcami i współorganizatorami Biegu Koziołków. Impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem i rozwijała się z roku na rok. Wraz z usunięciem Dariusza Broja ze stanowiska dyrektora MOSiR-u współpraca z ośrodkiem się zepsuła i zostaliśmy odcięci od możliwości współdecydowania i pracy przy organizacji kolejnych edycji biegu. Było to dla nas całkowicie niezrozumiałe. Z dnia na dzień odebrano nam imprezę, której się poświęciliśmy. Postanowiliśmy to zmienić i zadbać o to, aby w przyszłości taka sytuacja się nie powtórzyła. Powołaliśmy do życia klub, który miał osobowość prawną i z którym trzeba się było liczyć. Od tej pory zastrzegamy nazwy imprez, które organizujemy.
Powstanie Klubu Sportowego „Koziołek” nie było podyktowane tylko potrzebą zabezpieczenia praw autorskich. Znaliśmy środowisko sportowców, oczekiwali oni klubu z ofertą dla nich. Mieliśmy także inne cele, które należało realizować na rzecz lokalnej społeczności. To potrzeba niesienia pomocy innym. Przy okazji realizacji różnych projektów prowadziliśmy akcje charytatywne na rzecz naszych podopiecznych. Dzisiaj jesteśmy krajowym liderem w liczbie przeprowadzonych zbiórek publicznych.
- Wasz dorobek, jeśli chodzi o sukcesy i organizację wydarzeń sportowo-rekreacyjnych, robi wielkie wrażenie Możesz go pokrótce przybliżyć?
- Największym sukcesem KS „Koziołek” jest stworzenie cudownej „koziołkowej” rodziny. Największą wartością naszej organizacji są ludzie, którzy bezinteresownie poświęcają się dla innych. To pasjonaci i bohaterowie, bez których nie udałoby się nic zrobić. Skromni i pełni pokory, wielkie mistrzynie i wielcy mistrzowie nie tylko w dziedzinie sportu, ale również w sferze kultury, edukacji, ochrony zdrowia i wolontariatu.
Wydarzeń, które zrealizowaliśmy w przeciągu 10 lat, jest ponad 150, nie licząc tych, w których byliśmy współorganizatorami. Z naszymi działaniami dotarliśmy do ponad 100 tys. osób. Muszą państwo wiedzieć, że „koziołki” udzielają się także poza klubem i niosą pomoc wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują. Największym wydarzeniem sportowym zrealizowanym przez nasz klub jest Bieg Mikołajkowy. Dotychczas największy bieg w mieście Kędzierzynie-Koźlu. Najtrudniejszym wydarzeniem było zorganizowanie „Triathlonu Kędzierzyn-Koźle”. Przy okazji była to jedyna impreza, z której nie jesteśmy do końca zadowoleni. Tak, zaliczyliśmy potknięcie. Wszystko zakończyło się szczęśliwie, ale jeden z naszych podwykonawców zawiódł i impreza, która miała być sztandarowa, taką się nie stała. Największym wydarzeniem kulturalnym było zorganizowanie „Koncertu Pokoleń”, który zgromadził blisko 1000 odbiorców. Wszystkie imprezy (prócz jednej), które organizujemy, są wyjątkowe i za każdym razem kończą się sukcesem. Recepta jest prosta. Muszą je tworzyć ludzie z pasją i muszą one odpowiadać na zapotrzebowanie lokalnego środowiska.
- Jak zatem oceniasz minione 10 lat Klubu Sportowego „Koziołek”? Jakie słowa najlepiej oddają twoje emocje, odczucia?
- Słowem, które towarzyszy mi od początku działalności klubu i oddaje moje emocje, jest duma! Klub Sportowy „Koziołek” to najlepszy i najszlachetniejszy klub na świecie! Ogrom działań na rzecz innych. Nie znam organizacji, która byłaby zdolna do takich poświęceń. Zwróćcie państwo uwagę, że mało się mówi o naszym klubie. Za to nasi podopieczni nas widzą i dziękują za udzieloną pomoc. To jest największa nagroda, bo wypływająca z głębi serca. Ona liczy się dla nas najbardziej!
Kolejne słowo to wdzięczność dla moich „koziołków” za to, że trwają i godzą się z moimi dziwactwami i trudnym wojskowym charakterem. Niektórzy złośliwie, ale to wynika z zazdrości, mówią o naszym klubie "obóz pracy". Nasza organizacja jest dla ludzi wyjątkowych. Tutaj każdy może rozwijać najróżniejsze pasje! Cenimy wytrwałość.
Ostatnie słowo to zaufanie. Każdy ma w organizacji taki sam głos. Od najmłodszego do najstarszego członka klubu. Nikt nie jest lekceważony i pomijany w opiniach, pomysłach i postulatach. Każde działanie realizujemy od początku do końca i dlatego jesteśmy organizacją wiarygodną. Klub to moja rodzina, z którą dzielę wszystko.
- Ilu członków zrzeszał klub 10 lat temu, a ilu obecnie?
- Początki są trudne, ale nie w naszym przypadku. Nie twierdzę, że wszystko nam przychodziło łatwo, ale początek był w porządku. Było nas 26. Obecnie w klubie jest 57 osób. Przy okazji przypominają mi się słowa premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla z okresu bitwy o Anglię, wypowiedziane 20 sierpnia 1940 roku: „Nigdy w historii wojen tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu”. Dotyczyło to polskich lotników. Oczywiście nie prowadzimy wojny, ale analogia do poświęcenia nasuwa się sama.
- Oczywiście zapytam o plany na przyszłość, bo domyślam się, że nie zamierzacie spocząć na laurach.
- Klub Sportowy „Koziołek” odpoczywa w przyszłym roku i ograniczy się do organizacji XII Biegu Mikołajkowego, IX Biegu Pamięci Powstań Śląskich i V Cross Country XC Pamięci Powstań Śląskich. Dla wielu organizacji to ogrom pracy. Dla nas to czas przerwy w porównaniu do 20 działań realizowanych w ciągu roku. Zatem ładujemy baterie, aby kolejna dekada była równie, jak nie bardziej imponująca.
Rozmawiał Andrzej KOPACKI
Naszą misją jest pomaganie niepełnosprawnym i chorym, i ten cel zawsze przyświeca naszym działaniom. Na przestrzeni 10 lat przeprowadziliśmy 29 zbiórek publicznych do puszek! Zebraliśmy łącznie 61 453,08 zł. Naszymi podopiecznymi są ciężko chore dzieci, ale również osoby dorosłe walczące o życie i zdrowie. Cieszymy się, że możemy ich wspierać i być z nimi w tym trudnym dla nich czasie. Dziękujemy wszystkim darczyńcom! To Wasza zasługa - czytamy na facebookowym profilu Klubu Sportowego "Koziołek"
Poniżej tabela ze szczegółami dotyczącymi poszczególnych zbiórek
W niedzielę 8 października o godzinie 17:00 na Przystani "Szkwał" odbędzie się uroczysty Koncert z okazji 10-lecia Klubu Sportowego "Koziołek", na który organizatorzy zapraszają wszystkich mieszkańców!
Napisz komentarz
Komentarze