Reklama
piątek, 22 listopada 2024 13:26
Reklama
Reklama
Reklama

Rozmowa z wiceministrem i posłem ziemi opolskiej Januszem Kowalskim

Wiceminister i poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski opowiada o skutecznych działaniach na rzecz polskiego rolnictwa oraz rozwoju województwa opolskiego. Przekonuje, że wysokie ceny energii to decyzja Brukseli. Nie zgadza się na przymusową relokację imigrantów oraz seksualizację dzieci w szkołach. Broni praw Polaków w Niemczech i dobrego imienia świętego Jana Pawła II.
Rozmowa z wiceministrem i posłem ziemi opolskiej Januszem Kowalskim
  • Niedawno minął rok pańskiej pracy w resorcie rolnictwa. Czym może się pan pochwalić jako wiceminister?

- Walczę o interesy polskich rolników i ziemię dla nich. Szukam z poziomu ministerstwa rolnictwa dobrych rozwiązań i szans dla polskiej wsi. Moja ustawa o biogazowniach rolniczych, biopaliwach i pofermencie to większe zyski dla rolników i wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego. Przeszła przez Sejm i Senat bez jednego głosu sprzeciwu. To nie zdarza się w polskim parlamencie zbyt często. Ta ustawa w sposób bezpośredni wspiera również polskich producentów nawozów, takich jak Grupa Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn, gdyż dąży do tego, aby import nawozów został zastąpiony nawozami organicznymi od polskich rolników. Obok tej przełomowej ustawy o biogazowniach rolniczych, zainicjowałem nowelizację 6 ważnych ustaw i przygotowałem 5 rozporządzeń. O tym jak ważne są to zmiany, świadczą spodziewane efekty przyjęcia tych przepisów - to blisko 10 000 nowych miejsc pracy, 3 mld zł dodatkowego zysku dla polskich rolników i 500 tysięcy ton większe zapotrzebowanie na polskie zboża. To są konkrety, które udało się wypracować w rok mojej pracy w ministerstwie rolnictwa.

  • Równolegle do pracy w ministerstwie jest pan aktywnym posłem ziemi opolskiej. Który projekt dla regionu mijającej kadencji uważa pan za najważniejszy? 

- Obecność w polityce traktuję jako zobowiązanie. Dlatego ostatnią kadencję poświęciłem walce o silniejsze województwo opolskie i bezpieczną Polskę. Tak było w przypadku przywrócenia linii kolejowej Racibórz – Głubczyce – Racławice Śląskie za pół miliarda złotych. To dobra informacja dla całego powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego i Kędzierzyna-Koźla, ponieważ dzisiaj drogi we wsiach w powiecie są niszczone przez tiry jadące z kierunku południowego. Druga kwestia to tzw. opolska wagonówka - kiedy wydawało się, że nie ma już przed tym zakładem przyszłości, będąc wiceministrem aktywów państwowych przygotowałem i wcieliłem w życie plan ratunkowy dla załogi pozbawionej wypłat i nadziei na lepsze jutro. Uratowanych zostało 250 miejsc pracy! To wielka sprawa, ponieważ to nie tylko 250 miejsc pracy, ale możliwość godnego życia dla całych rodzin, które ucierpiałyby z powodu utraty źródła dochodu. Mocno zabiegałem także o jak najwyższą dotację dla Politechniki Opolskiej na gruntowną przebudowę budynku „Lipsk”. 51 milionów złotych pozyskane na ten cel to potężny impuls rozwojowy dla całej społeczności akademickiej województwa. Mógłbym wymieniać wiele innych inwestycji, o które skutecznie zabiegałem, są to np. nowe baseny w Brzegu i Strzelcach Opolskich oraz nowa hala i stadion lekkoatletyczny w Namysłowie. To konkretne inwestycje, o które zabiegałem i które dzisiaj cieszą mieszkańców naszego województwa. Wspieram dobre projekty samorządowców niezależnie od ich sympatii politycznych. Jak w Byczynie, gdzie wsparłem Iwonę Sobanię z PSL w walce o dotację (10 milionów złotych) na renowację zabytkowych murów. A pomysłów na dobrą współpracę i determinację do realizacji kolejnych inwestycji dla regionu opolskiego mam jeszcze dużo.

  • W 2016 r. stworzył pan zespół prawników, którzy wygrali dla Polski ponad 6 miliardów zł z Gazpromem. Skutecznie zabiegał pan o bezpieczeństwo energetyczne. Jak dzisiaj mieszkańcy mają zapatrywać się na rosnące ceny rachunków za energie? 

- Na dzisiejsze ceny energii i ciepła w Polsce wpływa przede wszystkim nałożony przez Unię Europejską, szkodliwy system handlu emisjami ETS. Energia w Polsce byłaby o 30 proc. tańsza, gdyby nie ten unijny parapodatek. To przez ten mechanizm ceny energii i ciepła są dzisiaj w Polsce takie wysokie. Kiedy w grudniu 2021 roku Zjednoczona Prawica była za tym, żeby obniżyć ceny energii i ciepła, to politycy Platformy Obywatelskiej i PSL głosowali za utrzymaniem parapodatku ETS. W efekcie 95% podwyżki za ciepło, np. w Kędzierzynie-Koźlu, to ich wina. Wina brukselskiej polityki i Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Donald Tusk i PSL. Oni grają do jednej bramki. Bramki, która uderza w zwykłych Polaków cenami za ogrzanie domu czy swojego mieszkania. Dlatego tak kluczowe jest, aby to Zjednoczona Prawica wygrała wybory i aby nie dopuścić do władzy w Polsce Tuska. To Zjednoczona Prawica w kwestii polityki energetycznej miała rację i w kolejnych latach nie dopuścimy do tego, aby Unia Europejska narzuciła nam swoją politykę.

  • Unia Europejska chce także, aby Polska przystąpiła do mechanizmu przymusowej relokacji imigrantów. Uważa pan, że to dobry kierunek? 

- We wrześniu 2015 roku na moje biurko jako wiceprezydenta miasta Opola trafiło pismo ówczesnego wojewody opolskiego Ryszarda Wilczyńskiego z PO, który realizował wytyczne premier Ewy Kopacz dotyczące przygotowania relokacji do Polski muzułmańskich, nielegalnych imigrantów z państw unijnych. Natychmiast powstrzymałem ten plan. Kilka miesięcy później władzę w Polsce przejął rząd Zjednoczonej Prawicy i zablokował plany Kopacz. Historia pokazała, kto miał rację. Dzisiaj na ulicach Kędzierzyna, Bierawy, Dobrosławic czy Roszowic czujemy się bezpiecznie. Nasze dzieci chodzą do szkoły, na basen, grają w piłkę. W niemieckim Hamburgu czy Berlinie po atakach nożowników mieszkańcy boją się wyjść wieczorem na miasto, a dzieci posyłać do szkoły czy na place zabaw. Na to nigdy nie będzie mojej zgody. Polacy muszą czuć się bezpiecznie we własnym kraju. Brukselskie elity marzą, aby zainstalować Donalda Tuska i PO u władzy w Polsce, a następnie zalać nasz kraj niekontrolowaną falą przymusowych imigrantów, z którymi nie radzą sobie u siebie. Swoimi problemami chcą teraz obarczać Polskę, która pod rządami Zjednoczonej Prawicy była w tej sprawie roztropna. My będziemy kontynuować naszą politykę, w której od początku mówimy stanowcze nie dla przymusowej relokacji imigrantów.

  • Jakie jest pana stanowisko w kontekście polityki prospołecznej. Czy programy takie jak 500+ zostaną utrzymane?

- Rządy Zjednoczonej Prawicy były tutaj konsekwentne. Od 2015 roku postawiliśmy na wzmocnienie polskich rodzin, wprowadziliśmy program 500+, teraz już 800+, przywróciliśmy niższy wiek emerytalny, aby Polacy nie zapracowywali się na śmierć, wprowadziliśmy 13. i 14. emeryturę oraz ulgi dla młodych. I jedno jest pewne - tak długo, jak będzie rządziło PiS, będziemy utrzymywali wszystkie programy społeczne. Utrzymamy te programy, które dzisiaj działają, dodatkowo będziemy chcieli wypracować kolejne rozwiązania - wprowadzimy emerytury stażowe, zadbamy, aby w każdej gminie powstał żłobek, wprowadzimy asystencję osobistą dla osób z niepełnosprawnościami, będziemy chcieli zadbać o przyszłość młodych. Priorytetem dla Zjednoczonej Prawicy są potrzeby Polaków.

  • W kwietniu 2023 roku, gdy dochodziło do ataków na Jana Pawła II, jako jedyny z opolskich parlamentarzystów stanął pan w obronie dobrego imienia Ojca Świętego, dlaczego?

- Byłem inicjatorem marszu w obronie św. Jana Pawła II w Opolu, ponieważ środowiska lewicowe i liberalne w Polsce dążą do laicyzacji i niszczenia wszelkich autorytetów wśród Polaków. Jan Paweł II był wielkim Polakiem, niezwykłą postacią, stał na straży naszej wolności w trudnych czasach komunizmu i do końca pamiętał o naszej Ojczyźnie. Dzisiaj my nie możemy zapomnieć o Nim. Polskie sprawy obchodziły go do końca, dlatego nie mogą nie obchodzić dzisiaj nas. Sprzeciwiam się atakom w stronę chrześcijan, niszczeniu kościołów oraz opluwaniu naszych wartości. Jako osoba wierząca, ale również jako polityk uważam, że musimy zrobić wszystko, aby pamięć o Janie Pawle II, wielkim Polaku, nie zginęła, a także, aby jego wartości stały się filarem dla młodego pokolenia.

  • Twardo walczy pan o prawa Polaków w Niemczech. Czy symetria w relacjach polsko-niemieckich jest możliwa? 

- Moje zdanie jest niezmienne – Polakom mieszkającym, pracującym i płacącym podatki w Niemczech należą się środki od rządu niemieckiego na naukę języka polskiego. Dokładnie tak samo, jak odbywa się to w Polsce. Tutaj chodzi o symetrię, równe traktowanie. Dlaczego Polacy w Niemczech są gorzej traktowani? My szanujemy mniejszości narodowe, ale Niemcy nie szanują nas. Tylko wtedy, kiedy będziemy zabiegać o tę symetrię i twardo stawiać swoje racje, ma to sens. Niestety, politycy Platformy Obywatelskiej zawsze mówią głosem Niemiec. Ja zawsze będę stał po stronie interesów Polski. To zasadnicza różnica między nami.

  • A co w takim razie z kwestią reparacji?

- Profesjonalnie przygotowany raport wykazał, że Niemcy są winne Polsce ponad 6 bilionów 220 miliardów złotych za zniszczenia i zbrodnie, których dopuścili się podczas wojny. Uważam, że bez względu na poglądy polityczne powinniśmy domagać się naprawienia przynajmniej części krzywdy wyrządzonej nam przez Niemców. Obowiązkiem polskiego narodu jest domaganie się zapłaty reparacji. To jest zobowiązanie wobec wszystkich tych, którzy zginęli, naszych przodków.

  • Chciałem zapytać jeszcze o kwestie, o której głośno zrobiło się ostatnio w Kędzierzynie-Koźlu. Jedno z liceów znalazło się w kolejnej odsłonie ogólnopolskiego rankingu najbardziej przyjaznych placówek edukacyjnych dla uczniów LGBTQ+. Pan twardo sprzeciwia się otwarciu szkół dla tzw. edukatorów seksualnych i propagowaniu ideologii gender. Jak pan się do tego odniesie? 

- Nie było i nie będzie mojej zgody na seksualizację dzieci. Przekazywanie jakichś skrajnie lewicowych i niebezpiecznych ideologii gender. Szkoła jest od tego, aby przekazywać wiedzę, kształtować umiejętności. Zarówno jako poseł, jak i ojciec, zawsze będę stał po stronie bezpieczeństwa polskich dzieci i trzymania ich z dala od tych szaleństw lewicowych aktywistów.

 

Materiał wyborczy KW Prawo i Sprawiedliwość


Podziel się
Oceń

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: TTTreść komentarza: Zapomnieli jeszcze odznaczyć nadgorliwego ochroniarza 🥁👏Data dodania komentarza: 22.11.2024, 10:00Źródło komentarza: Policja wezwana do klienta, który nie zapłacił za reklamówkę. Sieć przeprasza i daje 10 zł na zakupyAutor komentarza: TojaTreść komentarza: jak jest ciemno, to nie trzeba nawet zapalać wszystkich latarni.. w kilku miejscach wystarczy l, żeby było cokolwiek widać.. A i byłbym zapomniał.. chrzanić biedronkę, która chyba przegrała jakiś zakład i musi świadczyć usługi na najgorszym możliwym poziomie.. pozdrawiamData dodania komentarza: 22.11.2024, 09:53Źródło komentarza: „Ale tu ciemno”. Klienci zaczynają się denerwować. ZDJĘCIAAutor komentarza: chyba były klientTreść komentarza: 10 zł w ramach przeprosin to jakiś żart.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 08:49Źródło komentarza: Policja wezwana do klienta, który nie zapłacił za reklamówkę. Sieć przeprasza i daje 10 zł na zakupyAutor komentarza: Rychu, taki lepszy RyszardTreść komentarza: jak tam zalegniesz to się dołożę z potrzeby miłości bliźniegoData dodania komentarza: 22.11.2024, 08:25Źródło komentarza: I Ty możesz wspomóc kłodnickie hospicjum św. Anny. Weź udział w wyjątkowym koncercieAutor komentarza: SąsiadTreść komentarza: rozkwita acha... chyba grzybnia na zwisającym starym workuData dodania komentarza: 22.11.2024, 08:24Źródło komentarza: Droga krajowa nr 45 w rejonie Krapkowic, jeszcze długo będzie nieprzejezdnaAutor komentarza: anty onucaTreść komentarza: A są gdzieś takie, czy gdzieś je budują. Wskaż nam te lokalizacje gdzie to ośrodki są budowane byśmy mogli zaprotestować i je blokować!!!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 08:22Źródło komentarza: Droga krajowa nr 45 w rejonie Krapkowic, jeszcze długo będzie nieprzejezdna
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1001 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna