Kierowca volkswagena passata wjechał w ulicę Damrota od strony ul. Wojska Polskiego i przemieszczał się w kierunku dworca kolejowego. Na wysokości placu Wolności uderzył w pierwsze drzewo, łamiąc je na pół. Kilkanaście metrów dalej skosił latarnię i kolejne drzewo, które również zostało połamane. Następnie przejechał kilkanaście metrów w okolicę skrzyżowania z ulicą Matejki i tam porzucił samochód, a następnie ledwo trzymając się na nogach zaczął uciekać.
Świadkowie szybko wezwali policję. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej, zespół ratownictwa medycznego i policję. Mundurowi podjęli pościg za kierowcą. Po kilku minutach mężczyzna został ujęty kilkaset metrów dalej. Ukrywał się między blokami. Był w widocznym stanie upojenia alkoholowego, ale odmówił dmuchania do alkomatu. Odmówił też udzielenia pomocy medycznej. Interweniującym policjantom powiedział, że wypił cztery piwa. Okazało się, że nie posiadał prawa jazdy. Na czas działań służb ulica została całkowicie wyłączona z ruchu.
Napisz komentarz
Komentarze