Początek pierwszej partii nie zapowiadał większych emocji. ZAKSA szybko odskoczyła (2:0, 8:4) i choć gospodarze wyrównali (9:9), to kędzierzynianie ponownie wypracowali sobie przewagę (18:14). Wydawało się, że mistrzowie Polski mają set pod kontrola, tym bardziej, że rywale popełniali dużo błędów w polu serwisowym. Jednak przy prowadzeniu 23:19 podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo stanęli. Nasz zespół miał problemy ze skończeniem swoich akcji, a po drugiej stronie siatki kapitalnie zaczął grać Szymon Romać. LUK doprowadził do remisu po 24 i rozgorzała zacięta walka na przewagi. Gości nie wykorzystali swoich setboli, a w końcówce szczęście uśmiechnęło się do lublinian. Przy stanie 37:37 ze skrzydła huknął Szymon Romać, a w kolejnej akcji Wojciech Żaliński został zablokowany przez Jeffrey’a Jendryka i po 42 minutach walki miejscowi objęli prowadzenie.
Drugą odsłonę ZAKSA rozpoczęła ze zmianą Adriana Staszewskiego za Wojciecha Żalińskiego na przyjęciu. Po wyrównanym początku gospodarze, po skutecznych blokach, objęli dwupunktowe prowadzenie (14:12). Kędzierzynianie szybko wyrównali po kontrze wykorzystanej przez Łukasza Kaczmarka. Przy stanie 19:18 w polu zagrywki pojawił się Marcin Janusz i jego kąśliwe serwisy sprawiły mnóstwo problemów rywalom. Lublinianie nie potrafili skończyć swoich akcji, co skrzętnie wykorzystali mistrzowie Polski i wyrównali stan meczu.
Kolejny set to dominacja drużyny z Kędzierzyna-Koźla, która błyskawicznie objęła prowadzenie 9:1 i takiej przewagi nie mogła zmarnować. Obaj trenerzy dokonywali zmian, ale nie miało to wpływu na przebieg gry. ZAKSA cały czas miała wysoka przewagę (13:7, 23:15), a zwycięski punkt zdobył świetnie dysponowany Aleksander Śliwka.
W czwartej partii gra się wyrównała. Najpierw prowadziła ZAKSA (10:8), a później przewagę zyskał LUK (18:16). W pewnym momencie jakiś uraz zgłosił Marcin Janusz i opuścił boisko. Gospodarze odskoczyli na cztery punkty (21:17), ale kędzierzynianie nie rezygnowali i po asie serwisowym Tomasza Kalembki tracili tylko oczko (21:22). Końcówka jednak dla lublinian.
Miejscowi poszli za ciosem w tie-breaku, który kontrolowali przez cały czas i przy głośnym dopingu swoich kibiców rozstrzygnęli na swoją korzyść.
LUK: Wojciech Włodarczyk (16), Marcin Komenda (2), Jeffrey Jendryk (8), Jan Nowakowski (6), Szymon Romać (25), Nicolas Szerszeń (19), Dustin Watten (libero) oraz Szymon Gregorowicz, Mateusz Malinowski (1), Konrad Stajer, Christiano Torelli, Jakub Wachnik (1), Damian Hudzik (4)
ZAKSA: Aleksander Śliwka (30), Marcin Janusz (3), Łukasz Kaczmarek (20), Wojciech Żaliński (6), David Smith (11), Dmytro Paszycki (12), Erik Shoji (libero) oraz Bartłomiej Kluth (3), Adrian Staszewski (9), Przemysław Stępień (1), Tomasz Kalembka (1)
Napisz komentarz
Komentarze