Goście pod wodzą nowego szkoleniowca Pawła Woickiego rozpoczęli mecz odważnie, ryzykowali w polu serwisowym i twardo grali na siatce. Zaskoczyło to kędzierzynian, którzy mieli problemy z przyjęciem i wyprowadzeniem skutecznej akcji. Do tego blok, który jest ich atutem w tym sezonie, zdecydowanie lepiej funkcjonował u rywali. Czarni szybko objęli prowadzenie po kontrze Michała Ostrowskiego i asie Bartłomieja Lemańskiego (5:3), a gdy zablokowany został Łukasz Kaczmarek urosło ono do czterech punktów (9:5). Gospodarze grali słabo i po punktowej zagrywce Wiktora Nowaka przegrywali już 16:21. W tym momencie ZAKSĘ poderwał Łukasz Kaczmarek. Przy zagrywkach atakującego mistrzowie Polski zaczęli odrabiać starty, a gdy Adrian Staszewski wykorzystał kolejną kontrę, sami wyszli na prowadzenie 22:21. Jednak końcówka dla Czarnych, którzy po akcjach Bartłomieja Lemańskiego niespodziewanie objęli prowadzenie w meczu.
Po zmianie stron zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla poprawili swoją grę i od razu przyniosło to efekty. Podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo prowadzili od początku (5:2, 10:7, 15:9). W ataku błyszczał Adrian Staszewski, a Łukasz Kaczmarek, który akurat w tym elemencie nie zachwycał skutecznością, za to imponował grą z pola serwisowego. Po błędzie Damiana Schulza ZAKSA miała setbola (24:18), a po chwili stan meczu wyrównał Bartłomiej Kluth.
Trzecią partię znów lepiej rozpoczęli radomianie. Bartłomiej Lemański zamurował siatkę i po chwili było 5:1. Kiedy Piotr Łukasik dodał asa serwisowego Czarni odskoczyli na 11:6. Wejście Aleksandra Śliwki za Wojciecha Żalińskiego uspokoiło przyjęcie i ZAKSA zaczęła odrabiać starty. Po kontrach wykorzystanych przez Łukasza Kaczmarka było już po 14. Niestety kędzierzynianie nie utrzymali tej lepszej dyspozycji i Czarni odskoczyli na trzy oczka (20:17). I choć po bloku na Damianie Schulzu gospodarze tracili tylko punkt (23:24), to trzy zepsute serwisy w końcówce przesądziły o wygranej drużyny z Radomia.
Mistrzowie Polski stracili punkt z przedostatnią drużyną w tabeli i nie mogli dopuścić do tego, aby zgubić kolejne. Dlatego w czwartej odsłonie ZAKSA robiła wszystko, by doprowadzić do tie-breaku, a przeciwnik żeby zakończyć spotkanie. Czarni rozpoczęli od 3:1, ale cztery kolejne akcje wygrali miejscowi. Po dwóch błędach w ataku Piotra Łukasika kędzierzynianie prowadzili 17:12, ale rywale walczyli i zbliżyli się na punkt (21:22). Na szczęście nasi siatkarze wytrzymali końcówkę. Ważną piłkę skończył Aleksander Śliwka, a zwycięski punkt zdobył Łukasz Kaczmarek blokując Piotra Łukasika.
Decydujący set pod kontrolą gospodarzy, którzy mimo zmęczenia, wypracowali przewagę (5:2, 8:4, 12:7), którą utrzymali do końca pojedynku.
ZAKSA: Łukasz Kaczmarek (25), Marcin Janusz (1), Adrian Staszewski (21), Tomasz Kalembka (5), Dmytro Paszycki (12), Wojciech Żaliński (8), Erik Shoji oraz Przemysław Stępień, Bartłomiej Kluth (2), Aleksander Śliwka (1)
Czarni: Damian Schulz (25), Wiktor Nowak (2), Piotr Łukasik (16), Paweł Rusin (18), Bartłomiej Lemański (15), Michał Ostrowski (3), Mateusz Masłowski oraz Daniel Gąsior, Bartosz Firszt (1)
Napisz komentarz
Komentarze