Inauguracyjna partia miała dwa oblicza. Gospodarze rozpoczęli z impetem i po serii bloków i skutecznych kontrataków objęli wysokie prowadzenie (5:1, 12:5). ZAKSA dominowała i w pewnym momencie było już 18:9. Wtedy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, role odwróciły się. Kędzierzynianie stanęli, nie potrafili skończyć swoich akcji i w jednym ustawieniu stracili pięć punktów z rzędu. Mistrzowie Czech grali coraz odważniej, a w ich szeregach błyszczał Martti Juhkami. Po kontrze Estończyka goście przegrywali już tylko dwoma punktami (21:23). Na szczęście ze środka skutecznie zaatakował Dmytro Paszycki, a za moment błąd na siatce popełnił Adam Zajicek.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Drużyna z Karlowych Warów grała jak równy z równym z klubowymi mistrzami Europy. Momentami goście nawet prowadzili (7:4, 15:13), ale podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo odrabiali starty. Losy seta rozstrzygnęły się w końcówce, a główna w tym zasługa Dmytro Paszyckiego. To po krótkiej i dwóch blokach naszego środkowego oraz błędzie rywali, ZAKSA odskoczyła na 24:20. Ostatnią akcję skończył Aleksander Śliwka.
Podobny przebieg miała trzecia odsłona. Zespół z Czech nie poddawał się i próbował odwrócić losy spotkania. Kędzierzynianie musieli twardo walczyć o każdy punkt. Przez długi czas wynik był remisowy (7:7, 12:12, 18:18). Kiedy ZAKSA odskoczyła na dwa punkty (20:18) wydawało się, że mecz zakończy się w trzech setach. Jednak nasza drużyna popełniała błędy i szybko straciła przewagę. Po akcji Kewina Sasaka goście prowadzili 24:22. As serwisowy Aleksandra Śliwki, po którym był remis 24:24, wlał jeszcze nadzieję w serca kibiców. Ostatnie słowo należało do przyjezdnych.
Nerwowo było w kolejnej partii, bo miejscowi nie mogli złapać swojego rytmu, popełniali błędy, a w ich grze było wiele przypadkowych zagrań. Zawodnicy CEZ Karlovarsko zwietrzyli swoją szansę, przycisnęli utytułowanego przeciwnika i w pewnym momencie prowadzili czterema punktami (14:10). ZAKSA doprowadziła do remisu po 16, ale po chwili Czesi znów odskoczyli (19:16). Kędzierzynianie, mimo swoich problemów, walczyli do końca. Do kolejnego remisu doprowadził Adrian Staszewski (21:21). W zaciętej końcówce szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy po skutecznym ataku i asie serwisowym Adriana Staszewskiego, zdobyli komplet punktów.
Niestety mistrzowie Polski zwycięstwo okupili kontuzją Łukasza Kaczmarka, który musiał zejść z parkietu pod koniec czwartej partii.
ZAKSA: Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Twan Wiltenburg, Dmytro Paszycki, Wojciech Żaliński, Erik Shoji oraz Przemysław Stępień, Bartłomiej Kluth, Adrian Staszewski, Tomasz Kalembka
CEZ: Kewin Sasak, Łukasz Wiese, James Weir, Martti Juhkami, Wessel Keemnik, Adam Zajicek, Daniel Pfeffer oraz Jan Kasan, Patric Lamanec, Jakub Ihnat, Vojtech Patocka
Napisz komentarz
Komentarze