Architektura wojskowa oraz powstające w XVIII i XIX wieku militarne kompleksy urbanistyczne różniły się znacząco pod względem zaawansowania i myśli technicznej od wcześniejszych obiektów. Na takie perły architektury można się natknąć m.in. w Koźlu.
W oczy rzuca się m.in. półokrągły obiekt na wyspie. To budynek wartowni nr 2 w kształcie podkowy, który zaadaptowano na cele mieszkaniowe. Niegdyś kwaterowano w nim stajennych, którzy rekrutowali się spośród mężczyzn po odbytej służbie wojskowej w pułkach konnych. Co ciekawe, podpiwniczona część tej budowli wyposażona jest w otwory strzelnicze. Biorąc pod uwagę, że wartownia posiada bardzo grube mury, przebywający w tej części żołnierze mogli się czuć wyjątkowo bezpiecznie.
W jego sąsiedztwie znajduje się też szereg innych interesujących budowli pamiętających czasy, gdy na kozielskiej wyspie funkcjonowało Królewskie Stado Ogierów (począwszy od 30 lipca 1876 roku). W czasie największej jego świetności hodowano tam aż 330 koni.
Przy wejściu po prawej stronie znajdował się budynek administracyjny z biurami oraz mieszkaniami służbowymi dla pracowników administracyjnych (dyrektora, koniuszego i rachmistrza). Od strony południowej przylegało do niego siedem stajni, a od wschodu rozciągał się kompleks jedenastu domów dla pracowników obsługi. Kadra zatrudniona w stadninie posiadała status pracowników państwowych, umundurowanych na wzór wojskowy. Na fundamentach dawnych fortyfikacji wzniesiono krytą ujeżdżalnię, łaźnię, kuźnię, magazyny pasz i stodoły.
Byliśmy w środku
Prawdziwą perełką jest jednak baszta Montalemberta, czyli jeden z najcenniejszych zabytków w naszym regionie, którego wnętrza odwiedziliśmy ostatnio.
Owszem, wciąż jeszcze można się dostać na najwyższe kondygnacje tej zabytkowej budowli, ale z uwagi na zły stan techniczny nie polecamy takich eksploracji.
To piękny, choć nadszarpnięty zębem czasu obiekt z ciekawą historią. Rondel z ulicy Portowej został wpisany do rejestru zabytków województwa opolskiego 21 kwietnia 1964 roku. Na terenie przedmiotowej nieruchomości znajdują się też budowle, które nie zostały wpisane ani do rejestru, ani do gminnej ewidencji zabytków. W ich bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się miejskie działki o łącznej powierzchni około trzech hektarów.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego miasta za pożądane uznaje przekształcenie tego terenu np. w centrum hotelowo-konferencyjne, czy też sportowo-rekreacyjne oraz wypoczynkowe. Teren fortu o pow. 1,24 ha obejmuje: działkę w użytkowaniu wieczystym (do dnia 5.12.2089 r.) o pow. 1,2463 ha oraz następujące budynki i budowle posadowione na tym gruncie, czyli basztę Montalemberta wpisaną do rejestru zabytków o kubaturze 8700 m sześc., forteczny schron latrynowy, budynek magazynowy o pow. zabudowy 74,60 mkw., budynek biurowo-magazynowy o pow. 645,20 mkw., spichlerz o pow. 332,80 mkw., wiatę garażową o pow. 146,40 mkw., jak również place i drogi.
Budowali go 15 lat
Fort Fryderyka Wilhelma budowano około 15 lat. Jest to jeden z nielicznych znanych tego typu obiektów tej skali. Owszem, w mniejszej skali są one spotykane także w Polsce, jak chociażby w Świnoujściu, gdzie zbudowano fort Anioła.
Według założenia pierwotnego na terenie baszty znajdowały się dwie wewnętrzne klatki schodowe w wieżyczkach, wewnętrzny dziedziniec oraz drewniane stropy na ostatnich kondygnacjach, gdzie nie było już obsługi artyleryjskiej.
Jednak żołnierze, korzystając z broni lekkiej, razili przeciwnika jeszcze z samego szczytu baszty.
Większy niż Barbakan
Miłośnicy historii podkreślają, że wprawdzie fort Fryderyka Wilhelma w Koźlu jest nawet większy niż Barbakan, jednakże to Kraków, a nie nasze miasto szczyci się na cały świat swoim odrestaurowanym zabytkiem. Choć oba obiekty powstały w różnych epokach, to ich założenie jest bardzo podobne i śmiało można je do siebie porównać.
Fort Fryderyka Wilhelma należy do rzadko spotykanych w Polsce i Europie dzieł fortecznych określanych mianem baszt Montalemberta. Solidny ceglany masyw w formie cylindrycznej wieży przydał się w czasie obrony miasta w 1807 r. Był wówczas supernowoczesnym obiektem, którego budowę ukończono kilka miesięcy przed francuskim oblężeniem. Założeniem takiego rondla, wysuniętego na przedpole twierdzy, było rażenie przeciwnika, nim dotrze on w bezpośrednie sąsiedztwo wałów i umocnień. Uwagę zwraca, zachowana w dobrym stanie, autentyczna brama z otworami strzelniczymi i umieszczona nad jedną ze strzelnic data: 1805.
Na początku XX wieku doszło tam do poważnej przebudowy w związku z powstaniem browaru. Była to duża ingerencja w stan pierwotny tej nieruchomości. Baszta po likwidacji twierdzy, co nastąpiło w 1874 roku, została przebudowana na słodownię/browar. Co ciekawe, kozielska słodownia działała na rzecz gliwickiego browaru Hugona Scobla.
Obecnie nieruchomość przy ul. Portowej 26 znajduje się w opłakanym stanie technicznym. Z uwagi na niemałe koszty i skalę przedsięwzięcia ratowanie tego zabytku może zająć wiele lat.
Jeśli chcemy ten obiekt w krótkim czasie zabezpieczyć, to w pierwszej kolejności należałoby usunąć całą roślinność, która porasta fort. Drzewa rozsadzają bowiem sklepienia.
Napisz komentarz
Komentarze