W konferencji prasowej, która odbyła się 10 sierpnia w Sali Chwały ZAKSY w hali „Azoty”, uczestniczyli: prezes klubu Piotr Szpaczek, trener Tuomas Sammelvuo, środkowy Dmytro Paszycki i prezes Grupy Azoty ZAK SA Paweł Stańczyk.
- ZAKSA to klub, który jest istotną częścią Grupy Azoty. To kluczowa marka naszej grupy i śmiem twierdzić, że najbardziej rozpoznawalna na arenie międzynarodowej. ZAKSA to już legenda, a historia jej sukcesów jest długa. Gratulujemy i dziękujemy za te wszystkie osiągnięcia - mówił Paweł Stańczyk. - Przed nami nowy sezon. Bardzo się cieszymy, że do Kędzierzyna-Koźla przyjechał wybitny trener. Witamy po latach, bo już wcześniej był przecież związany z naszym klubem, jako zawodnik. Wszyscy liczymy, że Tuomas poprowadzi zespół do kolejnych zwycięstw - kontynuował prezes Grupy Azoty ZAK SA.
- Przed nami kolejny sezon i po tych sukcesach, które osiągnęliśmy ostatnio, będzie on dla nas jeszcze trudniejszy. W myśl zasady „bij mistrza” na każdym froncie rozgrywek czekają nas poważne wyzwania, bo każdy będzie chciał z nami wygrywać - stwierdził Piotr Szpaczek. - Myślę, że zmiany w sztabie szkoleniowym i w składzie drużyny, spowodują, że będziemy jeszcze silniejsi i chcemy we wszystkich rozgrywkach walczyć o to, aby znów być najlepsi. Te wszystkie sukcesy, które osiągnęliśmy i jestem przekonany, że nadal będziemy odnosić, to główna zasługa właściciela i głównego sponsora klubu – Grupy Azoty ZAK SA i przy okazji chciałbym bardzo podziękować za to wsparcie - dodał prezes klubu.
- Dziękuję klubowi i Grupie Azoty za to, że powierzyli mi prowadzenie drużyny. Doskonale pamiętam halę i miejsce, w którym mieliśmy odprawy przed meczami, a dziś jest tu Sala Chwały ZAKSY z tymi wszystkimi trofeami, co robi wrażenie. Obiecuję, że każdego dnia będziemy dawać z siebie wszystko, aby osiągać sukcesy w zbliżającym się sezonie - mówił Tuomas Sammelvuo.
Podczas konferencji nie mogło zabraknąć pytania o następcę Kamila Semeniuka, jednak żadne nazwisko nie padło.
- To najczęściej zadawane pytanie w Kędzierzynie-Koźlu, ale nie tylko. Pracujemy nad tym, mamy kilka opcji i cały czas zastanawiamy się nad tym, która będzie dla nas najlepsza. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, musimy uzbroić się w cierpliwość - przyznał Piotr Szpaczek.
Napisz komentarz
Komentarze