Jak argumentuje podpisany pod pismem wzywającym do zwrotu nieruchomości wójt gminy Polska Cerekiew Piotr Kanzy, decyzja podyktowana jest "zmianą planów obejmujących (...) nieruchomość, która w chwili obecnej implikuje potrzebę zwrotu nieruchomości Użyczającemu z powodów nieprzewidzianych w chwili zawarcia umowy". Wzywa się w piśmie o zwrot nieruchomości gminie Polska Cerekiew w terminie 14 dni od otrzymania wezwania.
Zwróciliśmy się o komentarz do Anetty Sałackiej, prezesa LKJ Lewada.
- Gdyby gmina wydzierżawiła część jeździecką GOSiR-u innemu podmiotowi, a nasz klub musiał opuścić nieruchomość przy "Caritasie", nie mielibyśmy gdzie się podziać z ponad 30 końmi. Cześć radnych ma własne gospodarstwa rolne. Czy byliby w stanie się z nich wyprowadzić w dwa tygodnie - pyta retorycznie.
Dodaje, że jest środek sezonu sportowego. Zbliżają się Mistrzostwa Europy, do których klub się kwalifikuje - dwóch zawodników "Lewady" jest na szóstym miejscu w rankingu światowym. - Za tydzień mamy Mistrzostwa Polski Pony. Imprezę dla niepełnosprawnych z całej Opolszczyzny organizujemy 22 czerwca w GOSiR-ze w Zakrzowie. Nie mamy teraz głowy do pakowania się - podkreśla Anetta Sałacka.
Stwierdza, że zastanawiający sam w sobie jest dla niej termin 2-tygodniowy. - Ale jeszcze dziwniejsze jest to, że nikt z radnych z nami nie rozmawiał. I to po ponad 30 latach działania klubu w naszej gminie. Trzech radnych mieszka w Zakrzowie i nie mają przecież daleko. Interesuje mnie, również jako mieszkańca gminy, jakaż to "zmiana planów powoduje implikacje potrzebne do zwrotu nieruchomości z powodów nieprzewidzianych w chwili zawarcia umowy". W piśmie nie podano nam żadnego powodu! - podkreśla prezes "Lewady". - Czy to właściwe i odpowiedzialne? Jest to też brak szacunku, który dziś dotyka nas, a za chwilę może dotknąć innych mieszkańców - dodaje.
***
O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się również do wójta gminy Polska Cerekiew, Piotra Kanzego. Przypomina on, że przez minione trzy lata część jeździecką zakrzowskiego kompleksu dzierżawiono "Lewadzie" w trybie bezprzetargowym.
Podkreśla, że dzierżawę i w tym trybie zaproponował radnym na długo przed wygaśnięciem dotychczasowej umowy, która nastąpi 30 czerwca 2022 r.
- Cały czas liczę na to, że klub ("Lewada" - red.) przystąpi do przetargu i go wygra. To pozwoliłoby mi na podpisanie z klubem kolejnej umowy na okres dłuższy niż 3 lata. Rada gminy postanowiła spróbować trybu przetargowego. Ja ich też rozumiem i szanuję tę decyzję. Mamy trudne ekonomicznie czasy; idąc tym tokiem myślenia, radni zdecydowali, żeby spróbować zapewnić większe wpływy do budżetu gminy - dodaje.
Podkreśla, że na prośbę klubu rada gminy wyraziła jednocześnie zgodę na to, żeby do końca roku "Lewada" miała zapewnioną działalność w zakrzowskim GOSiR-ze.
Odnosząc się do kwestii wezwania do zwrotu nieruchomości zabudowanej budynkiem użytkowym - ujeżdżalnią nieopodal zabytkowego pałacyku w Zakrzowie, również zaznacza, że to działanie podyktowane decyzją rady.
- Decyzja podyktowana faktem, że zwrócił się do gminy dzierżawca, który deklaruje wyremontowanie nieruchomości, która aktualnie jest w złym stanie, a także opłacanie czynszu dzierżawy. Dotychczas obiekt był w bezpłatnym użytkowaniu "Lewadzie" - argumentuje wójt Kanzy.
Przekonuje, że nie chciałby, aby spełnił się scenariusz, wedle którego miałoby dojść do opuszczenia Zakrzowa przez LKJ "Lewada".
- Cały czas wierzę w dobre dla wszystkich zakończenie. Jednakże wykonując wolę rady gminy zobligowany jestem, jako organ wykonawczy, do realizacji tego, co zdecydowała rada gminy - podkreśla włodarz.
Napisz komentarz
Komentarze