Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla 14 maja zdobyli mistrzostwo Polski, jednak nie mieli zbyt wiele czasu na świętowanie, bo czekał ich jeszcze ostatni mecz sezonu. ZAKSA broni tytułu najlepszej klubowej drużyny w Europie, który zdobyła przed rokiem w Weronie. I podobnie, jak wówczas w meczu finałowym, nasz zespół zmierzy się z włoskim Trentino Itas.
Kędzierzynianie w podróż do stolicy Słowenii wyruszyli 20 maja rano. Jeszcze tego samego dnia trenowali.
- Na treningu mieliśmy dobrą energię i byliśmy skoncentrowani. Zajęcia był krótki, ale pracowaliśmy ciężko - przyznał Erik Shoji.
- Pomału udziela się ta atmosfera. Wszyscy jesteśmy w jednym hotelu, gdzieś widujemy naszych rywali, a także zawodniczki, które będą grały w superfinale - dodał Krzysztof Rejno.
Zanim na parkiecie Areny Stozice, która może pomieścić 12500 kibiców, pojawią się siatkarze ZAKSY i Trentino, o godz. 18.00 rozegrany zostanie finał Ligi Mistrzyń, w którym zmierzą się włoska drużyna A. Carraro Imoco Conegliano z turecką VakifBank Stambuł.
Transmisja obu pojedynków w Polsacie Sport. Szykują się wielkie emocje, a fani zespołu z Kędzierzyna-Koźla wierzą w powtórzenie sukcesu sprzed roku.
- Od tego najważniejszego meczu minął ponad tydzień, także jeszcze jesteśmy na tych obrotach meczowych. Ciężko powiedzieć jak Trentino się przygotowało. Może wyciągnęli wnioski z zeszłego roku, może przygotowali się trochę inaczej. Także też na pewno będą groźniejsi pod tym względem. Myślę, że jest tutaj mała przewaga dla nas. Natomiast to jest finał, jeden mecz i jeżeli coś nie wyjdzie to może nie być miejsca na poprawę - przyznał Krzysztof Rejno.
- Zobaczymy, jak obie drużyny rozpoczną mecz, ale myślę, że na koniec czeka nas walka na sto procent. Nie zdziwiłbym się, gdyby doszło do pięciu setów - uważa Erik Shoji.
Napisz komentarz
Komentarze