Walka o złoty medal była dłuższa niż przed rokiem, a przez to bardziej emocjonująca. W tym sezonie grało się do trzech zwycięstw. Grupa Azoty ZAKSA najpierw wygrała w hali „Azoty” 3:0 (25:21, 27:25, 25:23), a później - na wyjeździe - 3:2 (20:25, 25:16, 22:25, 25:12, 18:16). Kiedy wszyscy sympatycy drużyny z Kędzierzyna-Koźla wierzyli, że rywalizacja zakończy się w hali „Azoty” 11 maja, Jastrzębski Węgiel przedłużył rywalizację. Gospodarze przegrali 1:3 (24:26, 25:20, 23:25, 22:25), na dodatek stracili Norberta Hubera, który doznał kontuzji i czeka go dłuższa przerwa od gry.
Mecz numer cztery rozegrany został 14 maja w Jastrzębiu-Zdroju. Wielu fachowców wskazywało, że miejscowi pójdą za ciosem i wyrównają stan rywalizacji, tym bardziej, że kędzierzynianie byli osłabieni brakiem reprezentacyjnego środkowego. Grupa Azoty ZAKSA zagrała jednak kapitalne spotkanie i rozbiła rywala 3:0 (25:23, 25:17, 25:21). Nasz zespół odzyskał tytuł mistrzowski. To już dziewiąty złoty medal w historii klubu z Kędzierzyna-Koźla! Srebro dla Jastrzębskiego Węgla, a brąz – po raz pierwszy w historii – dla Aluronu CMC Warty Zawiercie, który w rywalizacji o trzecie miejsce okazał się lepszy od PGE Skry Bełchatów.
Po ostatnim meczu wielkiego finału siatkarze mistrza Polski nie kryli radości z wywalczonego tytułu.
- To był ciężki sezon, więc ten medal dobrze smakuje po ciężkiej pracy. Jeszcze do nas nie dociera to, co się zdarzyło, bo chyba nikt z nas nie spodziewał się, że mecz w Jastrzębiu-Zdroju tak się potoczy, że wygramy w trzech setach. To supersprawa. Cieszmy się, radujmy i bawmy, ale pamiętajmy, że mamy jeszcze jedno złoto do zdobycia - skomentował Kamil Semeniuk.
- Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. To był szalony sezon, dużo świetnych momentów, ale zmagaliśmy się też z małymi kryzysami, choć może tego nie było zbytnio widać. Bardzo się cieszę, że potrafiliśmy z tego wszystkiego wyjść i zdobyć złoty medal. Zdecydowanie pokazaliśmy, że na to zasługujemy. Wielka radość, ale też z tyłu głowy świadomość, że przed nami jeszcze finał w Lidze Mistrzów - mówił Marcin Janusz.
- Mieliśmy ogromną motywację, każdą piłkę w obronie chcieliśmy podbić, a każdy atak skończyć, bo wszystko chcieliśmy zrobić dla Norberta. Bardzo nam smutno z powodu jego kontuzji, chcieliśmy wygrać dla niego - podkreślił Aleksander Śliwka. - Cieszymy się, że wola walki i koncentracja były po naszej stronie na bardzo wysokim poziomie. Nie odpuściliśmy ani jednej piłki. Byliśmy uważni od pierwszej do ostatniej piłki. W trzecim secie były momenty nerwowości, ale opanowaliśmy to i w końcówce udało się odskoczyć i wygrać. Cieszymy się, że kibice byli z nami, że mogliśmy razem świętować ten sukces. Najważniejsze, że tytuł mistrzowski wraca do Kędzierzyna-Koźla. Mamy mało czasu na świętowanie, bo kolejny cel przed nami - dodał kapitan naszego zespołu.
Kolejność końcowa sezonu 2021/2022:
1. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
2. Jastrzębski Węgiel
3. Aluron CMC Warta Zawiercie
4. PGE Skra Bełchatów
5. Asseco Resovia Rzeszów
6. Indykpol AZS Olsztyn
7. Trefl Gdańsk
8. GKS Katowice
9. Projekt Warszawa
10. Cuprum Lubin
11. LUK Lublin
12. Ślepsk Malow Suwałki
13. Cerrad Enea Czarni Radom
14. PSG Stal Nysa
Napisz komentarz
Komentarze