Często nie zdajemy sobie sprawy, że śpiewamy pieśni o bardzo dawnym rodowodzie lub używamy zawołań, które mają swoje źródła w początkach chrześcijaństwa. Pieśniom wielkanocnym poświęca się mniej uwagi niż kolędom, warto jednak docenić utwory na czas Zmartwychwstania.
Jak powszechnie wiadomo, chrześcijaństwo dotarło do Polski w 966 r. i potrzebowało kilku wieków, by się zakorzenić. Językiem liturgii była łacina, gdyż literacki język polski jeszcze nie istniał. Lingua latina rozbrzmiewała w nadwiślańskich kościołach i klasztorach początkowo w surowych murach romańskich świątyń. Jednak już w XII w. obok języka Cycerona można było usłyszeć język naszych praprzodków, m.in. w pieśniach wielkanocnych.
Wielowiekowa tradycja świętowania Zmartwychwstania Chrystusa pozwala nakreślić bogaty repertuar pieśni zawartych w księgach liturgicznych, śpiewnikach i innych zbiorach muzycznych. Niektóre z nich pochodzą ze średniowiecza, jednak większość powstała przed końcem XIX w. Stosunkowo niewielka część pieśni wielkanocnych tworzona była w ostatnich dziesięcioleciach XX w. Dzięki długiemu procesowi ich powstawania możemy poznać ówczesną świadomość religijną i kulturową Polaków.
Najstarsza pieśń
Wiemy, że w dwunastym stuleciu wykonywany był w języku staropolskim tekst „Chrystus Pan zmartwychwstał”. Rodzimy śpiew przedzielał łacińskie strofy pieśni rezurekcyjnej. W 1365 r. Świętosław z Wilkowa w „Graduale płockim” zanotował pierwszą znaną polską pieśń wielkanocną, a jednocześnie pierwszy pisany w języku ojczystym utwór poetycki – „Krystus z martwych wstał je”. Utwór ten prawdopodobnie jest przekładem trzeciej zwrotki czeskiego tropu z I połowy XIV wieku „Buoh všemohuci”, ułożonego do melodii niemieckiej pieśni „Christ ist erstanden” z XII w. Wyjaśnić trzeba, że trop to popularna forma utworu wykształcona w VIII-IX w., polegająca na poszerzaniu fragmentów istniejącego odcinka chorału gregoriańskiego poprzez wstawki tekstowe, muzyczne lub tekstowo-muzyczne. Przypuszcza się, że „Krystus z martwych wstał je” pełnij rolę hymnu bojowego. Dlaczego? Żeby to zrozumieć, należy wsłuchać się w jego słowa. W transliteracji brzmiały one:
Krystus z martwych wstał je,
Ludu przykład dał je,
Eż nam z martwych wstaci,
Z Bogiem krolewaci,
Kyrie eleison.
Jak widać, wyśpiewanie przed bojem tego utworu dawało nadzieję walczącym na to, że mimo śmierci w bitwie zmartwychwstaną tak jak Chrystus. Ponieważ pieśń była również śpiewana przez niemieckie rycerstwo (Polska toczyła wojny z niemieckim zakonem krzyżackim), została zastąpiona przez „Bogurodzicę” w roli hymnu bojowego. Ciekawostką i jednocześnie łącznikiem kultur jest zwrot „Kyrie eleison”. Jest to grecka formuła w świecie kultury łacińskiej. Można to przetłumaczyć jako „Panie, zmiłuj się”. W Kościele wschodnim już w IV w. rozwinęła się litania błagalna, w której wymieniano liczne imiona, a następnie wołano „Kyrie eleison”. W okresie wypraw krzyżowych uwidocznił się bliższy kontakt Europejczyków z kręgu kultury łacińskiej z kulturą wschodnią i włączenie tej formy modlitwy do Kościoła rzymskiego. Tak więc ta pierwsza polska pieśń wielkanocna jest świadkiem zarówno tego, jak zmieniał się nasz język, jak i łączenia się kultury duchowej Europy Zachodniej i Wschodniej.
W Płocku znajdował się również pontyfikał „Stella chori Plocensis”, który zawierał opis nocnej procesji rezurekcyjnej i zbiór pieśni wielkanocnych. Jego powstanie datuje się na lata 1360-1370, czyli ten sam okres, z którego pochodzi „Graduał płocki”. Mogliśmy tam zaleźć (w czasie II wojny światowej te cenny dla polskiej kultury zabytek zaginął, zachował się jedynie jego odpis z 1939 r.) utwór „Wstał z martwych krol nasz, Syn Boży” – to trop, który był wykonywany przez dwóch duchownych w czasie rezurekcji po antyfonie „Cum rex glorie” i wcześniejszym odsłonięciu krzyża. „Przez twe święte weskrznienie” (współczesna wersja tego śpiewu nosi tytuł „Przez Twoje święte zmartwychpowstanie”) to również trop mający czeskie korzenie. Utwór ten składa się z rymowanych wersów o różnej długości, wyrażających proste treści modlitewne, jak pochwała Syna Bożego, przypomnienie jego zasług dla ludzkości, prośba o odpuszczenie grzechów. Utwór był popularną pieśnią kościelną wykonywaną głównie przez wiernych podczas procesji.
Złoty wiek kultury
„Wszego świata wszystek lud” to pieśń pasyjna zapisana w 1407 r. przez kopistę Szczepana z Krajkowa, ale przypuszcza się, że powstała w XIV w. „Jezus Chrystus Bóg-człowiek, mądrość Oćca swego” to również prawdopodobnie XIV-wieczny utwór pasyjny, którego najstarszy zapis pochodzi z 1420 r. „Wesoły nam dzień nastał” (pozornie do niej podobna, znana dzisiaj, pieśń „Wesoły nam dzień dziś nastał” jest późniejszą, pochodzącą z przełomu XVI i XVII w.) to pochodzący z I połowy XV w. pięciowersowy trop wielkanocny będący tłumaczeniem łacińskiego tropu „O quam felix haec dies” („Laeta dies illuxit”), prawdopodobnie za pośrednictwem czeskim („Veselýt nám den nastal”). W XVI w. – w wyniku reformacji – doszło do rozłamu w Kościele zachodnim, co nie zahamowało twórczości religijnej. Na XVI stulecie datowana jest pieśń „Krystus Pan zmartwychwstał, zwycięstwo otrzymał”. Autorem tej rezurekcyjnej pieśni prawdopodobnie był Jakub Lubelczyk (1530-1567), pisarz, tłumacz i poeta, polski działacz reformacyjny, pastor Kościoła kalwińskiego. Ze „złotym wiekiem” kultury polskiej łączymy również utwór „Dnia tego świętego wielkanocnego”. W XVII stuleciu śpiewano „Wesoły nam dzień dziś nastał”, „Dziś Chrystus Król wiecznej chwały” oraz tłumaczenie Collaudemus – „Wysławiajmy Chrysta Pana”. Następny wiek wzbogacił naszą kulturę o takie utwory, jak „Alleluja, chwalcie Pana”, „Alleluja, Jezus żyje”, „Chrystus zmartwychwstały”, „Dni wesołe nam nastały”, „Dziś nam nastał dzień ozdobny”, „Jezus przeszedł smutne drogi”, „Książę życia tryumfuje nad śmiercią”.
Polska tradycja
Z XVIII w. pochodzą kolejne pieśni, np. „Nie zna śmierci Pan żywota” do tekstu Franciszka Karpińskiego i z muzyką Teofila Klonowskiego. Wiek XIX dał nam popularną i dziś pieśń „Otrzyjcie już łzy płaczący”, którą znajdujemy w wydaniu „Śpiewnika kościelnego” ks. Jana Siedleckiego z roku 1878, a także „Wesel się, Królowo miła” autorstwa ks. Józefa Wrzeciony, do której muzykę skomponował wspomniany już Teofil Klonowski. Owa pieśń ukazała się w śpiewniku ks. Michała Marcina Mioduszewskiego.
XIX-wieczne zbiory Oskara Kolberga, stanowiące niezwykle cenne źródło informacji o ówczesnej polskiej kulturze ludowej, dokumentują żywą tradycję polskich śpiewów w liczbie 12,5 tys. pieśni, wśród których występuje 336 śpiewów religijnych, w tym wielkanocne.
Ogromny wkład w opracowanie pieśni wielkanocnych, obok Teofila Klonowskiego, włożyli m.in. tacy polscy kompozytorzy, jak: Feliks Nowowiejski, Czesław Krych, ks. Antoni Chlondowski, Jan Maklakiewicz, Henryk Miłek, Tomasz Flasza.
Oczywiście pieśni związanych z Wielkanocą jest dużo więcej i nie sposób o nich wszystkich tu napisać. Oprócz liturgicznych walorów użytkowych mają one wartości artystyczne. Powstawały w różnych epokach historycznych, więc ich forma literacko-muzyczna odzwierciedla etapy rozwoju języka polskiego oraz estetyki muzycznej. Wielowiekowa tradycja pieśni wielkanocnych sprawiła, że ich teksty różnią się od współczesnej polszczyzny. Te osobliwości przejawiają się choćby w archaizmach leksykalnych, czyli występujących w tekstach przestarzałych bądź wyłączonych z użycia wyrazów, np. zelżywie, samowładnie, wszystek.
Ważne, byśmy śpiewając je, mieli świadomość, że uczestniczymy w sztafecie pokoleń, które śpiewem wyrażają swoją radość ze Zmartwychwstania Chrystusa i dodają jakąś cząstkę siebie do naszej kultury.
Napisz komentarz
Komentarze