Pani Klaudia ma dwóch synów. Jakub w maju skończy trzy lata. Michał ma lat sześć. W 2020 r. pani Klaudia została sama z chłopcami. Mieszkają u jej rodziców.
Mimo że wyniki badań po urodzeniu się Kubusia były prawidłowe, chłopiec przez całe swoje dotychczasowe życie funkcjonował w świecie ciszy. Dopiero w lipcu 2021 r. u Jakuba zdiagnozowano głuchotę czuciowo-nerwową.
"Kubuś nie mówi, zna zaledwie kilka słów. Mimo aparatu nie reaguje prawidłowo na dźwięki - nie widzi w nich niczego atrakcyjnego. Nauczył się funkcjonować w swoim cichym świecie i czeka go długa droga, żeby dźwięki sprawiały mu radość" - informuje mama Kuby w opisie zbiórki pieniędzy w ramach programu "Zdążyć z Pomocą" Fundacji Dzieciom, gdzie na rzecz Kubusia można wpłacać darowizny czy 1 proc. podatku. "Kubuś uczęszcza na wiele terapii, w tym również prywatnych. Czeka go też dalsza diagnoza pod kątem innych schorzeń" - dodaje.
Wziąć się w garść
Kiedy doktor Jolanta Muszyńska-Chowaniec, otolaryngolog i audiolog z Opola, przekazała mamie Kuby diagnozę: głuchota czuciowo-nerwowa, trochę zawalił jej się świat.
- Musiałam to przepłakać i przepracować w głowie, bo to drugi syn, który będzie mierzył się z niepełnosprawnością. Michał jest w spektrum autyzmu. Wiedziałam, że nie ma co się załamywać, bo dzieci mają głównie tylko mnie, więc wzięłam się w garść i zaczęłam działać. Szukać odpowiednich terapii, rozwiązań, wsparcia - mówi Klaudia Bednarz.
W długotrwałym i skomplikowanym procesie przywracania słuchu u syna bardzo wspierają ją rodzice. Zajmują się jednym synem, gdy z drugim wyjeżdża na terapię. Chłopcy tygodniowo mają łącznie około dziesięciu godzin terapii.
Mama kilkulatków nie jest w stanie podjąć pełnego zatrudnienia. Korzysta z systemów pomocy społecznej, dofinansowania zajęć. Jest ciężko, podkreśla, ale zaraz dodaje, że wierzy, iż każdy grosz, który teraz inwestuje w dzieci, zaowocuje normalną przyszłością dla pociech.
Dość długa była droga do zakwalifikowania się Kubusia do pionierskiej w województwie opolskim operacji wszczepienia implantu ślimakowego. Po badaniach u otorynolaryngologa z Gliwic, Norberta Stramy, który zasugerował wszczep, pani Klaudia zaczęła dzwonić do Wrocławia i Poznania.
"Brak komunikacji trochę mnie załamał i wtedy odezwała się do mnie Gabriela Gałek, że może mi pomóc w procesie kwalifikacji i implantacji" - napisała mama Jakuba na profilu facebookowym.
Gabriela Gałek działa w platformie dla osób korzystających z implantu słuchowego "Razem dla słuchu". To ona poinformowała mamę Kubusia, że w Opolu prof. Krzysztof Morawski planuje przeprowadzać wszczepy implantu ślimakowego.
Początkowo pani Klaudia nie była przekonana do Opola, wszak każdy, do kogo zwracała się z prośbą o opinię, polecał większe ośrodki: Poznań, Wrocław czy Warszawę. Po przeczytaniu wielu pozytywnych artykułów na temat prof. Morawskiego podjęła decyzję, że warto postawić na stolicę województwa opolskiego.
"Pani Gabriela umówiła mnie na spotkanie z inżynierem klinicznym w Opolu i już wtedy miałam rozmowę z profesorem. Nie ma na co czekać, implantujemy - powiedział pan profesor" - relacjonuje rozmówczyni.
Po miesiącu wyznaczono termin kwalifikacji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Tam wykonano Kubie badanie słuchu i tomografię komputerową pod narkozą. W trakcie trwającego półtora dnia pobytu w Opolu uzyskano też opinię logopedy i psychologa z USK Centrum Medycznego Audika przy ul. 1 Maja.
Tydzień później Kubuś był już na oddziale laryngologii opolskiego USK. O ile w czasie kwalifikacji chłopiec z Większyc dzielił pokój z inną pacjentką, o tyle czekając na operację, przebywał w osobnym pokoju z własną łazienką.
"Rodzic śpi na fotelu WOŚP. Czysto i wygodnie w pokojach. W pierwszy dzień badania krwi, założenie wenflonu, rozmowa z anestezjologiem. Panie pielęgniarki bardzo cierpliwe przy takim niewspółpracującym pacjencie, pani doktor anestezjolog miała świetne podejście do Kuby. Dodatkowo rozmowa z profesorem - odpowiedział na każde pytanie, dużo tłumaczył, był bardzo cierpliwy dla Kuby" - czytamy w relacji mamy Kubusia.
Cudowna nowina
Operację wyznaczono na godzinę dziewiątą. Mały dzielny pacjent musiał być na czczo. Przed wejściem na blok podano mu syrop uspokajający. Na bloku operacyjnym - w osobnym pomieszczeniu z zabawkami - oczekiwanie z mamą na anestezjologa, który ponownie zbadał dziecko. Wstępne podanie narkozy również przy najbliższej sercu osobie.
W południe prof. Morawski wraz z inżynier kliniczną przyszedł do pani Klaudii, by przekazać, że wszystko poszło zgodnie z planem.
- To było bardzo miłe z jego strony, bo siedziałam jak na szpilkach - wspomina, już z uśmiechem, rozmówczyni. (...)
Cały artykuł w 10. nr. Nowej Gazety Lokalnej, który ukazał się 15 marca
Przekazać Kubusiowi 1 proc. podatku można, wpisując w formularzu PIT numer: KRS 0000037904, w rubryce "Informacje uzupełniające" należy wpisać: 39926 Ziegler Jakub.
Indywidualne wpłaty można kierować na subkonto podopiecznego w Fundacji. Odbiorca: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Numer rachunku: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 (Alior Bank). Tytułem: 39926 Ziegler Jakub darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Napisz komentarz
Komentarze