Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu, po przeanalizowaniu sprawy, podejmie decyzję, czy pies wróci do domu, czy też zostanie odebrany właścicielom.
Akcję odebrania Lusi zainicjowała młoda kobieta, która znana jest z tego, że często angażuje się w pomoc zwierzętom, szczególnie tym, którym dzieje się krzywda. Ją z kolei o tym, że psu miała dziać się krzywda, poinformowała inna osoba. W efekcie na miejscu, oprócz wolontariuszy, interweniowała policja oraz inspektor do spraw ochrony zwierząt Kędzierzyńsko-Kozielskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt i Opieki nad Zwierzętami.
Lusia została skierowana na obdukcję weterynaryjną. Badania przeprowadziła „Przychodnia Weterynaryjna 4 Łapy”, która ma umowę ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu. Jak udało nam się ustalić, lekarze nie potwierdzili, aby pies był bity.
Dokumenty związane z obdukcją Lusi trafiły już do pracowników urzędu miasta, którzy prowadzą postępowanie. To oni zdecydują, jaki będzie dalszy los psa. Do tego czasu pozostanie on w schronisku.
Otrzymaliśmy już część dokumentacji. Przesłuchany też został policjant interweniujący na miejscu. Musimy ocenić, kto jest właścicielem, a kto opiekunem psa. Sprawa nie jest jednoznaczna, jest w toku. Wystąpiliśmy też do policji z wnioskiem o udostępnienie dokumentów. Najważniejsze jest dobro psa - powiedziała nam Gabriela Helbin-Golasz, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu.
Po zakończeniu postępowania wydział podejmie decyzję, czy pies wróci do domu, czy zostanie odebrany właścicielom.
Napisz komentarz
Komentarze