Bobas Miesiąca urodził się 11 sierpnia o godzinie 17.06. Dziewczynka w chwili przyjścia na świat ważyła 3,06 kg i mierzyła 54 cm. Szczęśliwa rodzina mieszka w Sławięcicach, w domu, który Sławomir Jadwiszczok otrzymał w spadku po babci. Wcześniej też mieszkał w Sławięcicach, tyle że na innej ulicy. Natomiast Joanna pochodzi z Roszowickiego Lasu w gminie Cisek. Ich znajomość zaczęła się w 2017 roku w jednej z pizzerii w Kędzierzynie-Koźlu. Oboje byli w niej zatrudnieni.
- Po sześciu miesiącach się zaręczyliśmy. Obiecałem sobie, że do 30. roku życia się ożenię - wspomina Sławomir Jadwiszczok.
I tak też się stało. Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie 21 września, w 30. urodziny Sławomira. Wcześniej zdążyli częściowo wyremontować otrzymany w spadku dom, tak by można było w nim zamieszkać.
- Po weselu przyjechaliśmy do niego. Sławek przeniósł mnie przez próg i już tam zostaliśmy. Tak zaczęliśmy razem mieszkać - opowiada Joanna Jadwiszczok.
Przyjście na świat Jagody też ma swoją ciekawą historią. Gdy Joanna dowiedziała się, że jest w ciąży, nie powiedziała o tym mężowi. Przez kilka tygodni jej stan pozostał dla Sławomira tajemnicą. O tym, że będzie tatą, dowiedział się w Boże Narodzenie.
- Sławek pod choinką znalazł cukierek, a w nim tekst ciążowy z dodatnim wynikiem - wspomina Joanna.
Młode małżeństwo najpierw od lekarza dowiedziało się, że będzie chłopiec.
- Ale 24 kwietnia, po badaniach prenatalnych, usłyszeliśmy, że to będzie jednak dziewczynka - opowiada Joanna Jadwiszczok. - Miała być śliczna i wyjątkowa, i taka jest - przyznaje mama.
- Mieliśmy dla niej przygotowane dwa imiona: Jagoda lub Julia. Pojechałem do urzędu i podałem Jagoda, a na drugie Julia - śmieje się Sławomir, który oszalał na punkcie córeczki. - Kupuje jej mnóstwo rzeczy, ale szczególnie podoba mi się dekoracja z jej imieniem, którą powiesił w jej pokoju na ścianie. Gdy ją zobaczyłam, to aż się wzruszyłam - opowiada Joanna.
Na punkcie Jagody oszalała też reszta rodziny, zwłaszcza babcie: Beata, mama Joanny, i Ewa, mama Sławka. Radość jest szczególna, ponieważ dla obu rodzin to pierwsza wnuczka. Rodzice Jagody podkreślają, że nie widzieli jeszcze tak cichego i spokojnego dziecka.
- Jest grzeczna, dużo śpi, lubi się kąpać i jeździć samochodem - wylicza Sławomir. Małżeństwo uwielbia spędzać czas ze swoja pociechą.
- Noszę ją na rękach i śpiewam jej kołysanki, przytulam, całuję i oczywiście chodzę na spacery do parku i w inne ciekawe miejsca w Sławięcicach - opowiada Joanna Jadwiszczok. Ulubiona piosenka Jagody to oczywiście „Jesteśmy jagódki, czarne jagódki”, ale mama śpiewa jej też często „My jesteśmy kotki dwa”.
Mama Jagody chciałaby, żeby córeczka została farmaceutką lub pielęgniarką.
- Tak jak babcia Beatka, która pracuje w Koźlu w szpitalu, na oddziale wewnętrznym. Jest bardzo dobrą i pomocną osobą, zawsze można na nią liczyć - opowiada o swojej mamie Joanna. Szczęśliwi rodzice chcieliby mieć kolejne dziecko, tym razem syna, i tego serdecznie im życzymy.
Jagoda Jadwiszczok za wygraną w konkursie, oprócz tytułu Bobasa Miesiąca, otrzymała atrakcyjne nagrody. Piszemy o nich na stronie www.bobasmiesiaca.pl.
Napisz komentarz
Komentarze