Rankiem 30 stycznia wyruszą z okolic mostu łączącego Cisek i Bierawę, przepłyną przez Landzmierz, by dotrzeć do kozielskiego „Szkwału”. Udowodnić, że bycie twardzielem to stan umysłu, mają zamiar Janusz Tyka i Artur Rafa - uczestnicy poprzednich edycji imprezy.
Tak skromny wymiar wydarzenia podyktowany jest sytuacją epidemiczną. - Chodzi przede wszystkim o podtrzymanie tradycji imprezy - zaznacza kędzierzynianin Janusz Tyka, jeden z organizatorów poprzednich edycji spływu Ogólnopolskiego Spływu Twardzieli Odrą. Prawdopodobnie najbardziej ekstremalnego zimowego spływu w Europie. W pierwszych edycjach pokonywano dystans 10 kilometrów, potem kilometrów było 12, a do ubiegłego roku - 15.
Napisz komentarz
Komentarze