Reklama
sobota, 2 listopada 2024 23:50
Reklama
Reklama
Reklama

Twardziele na start

XVI Odrzański Spływ Twardzieli rzeką Odrą z Roszowickiego Lasu do Koźla zaplanowano na sobotę 18 stycznia. To najbardziej ekstremalny spływ w Europie. Jego uczestnicy pokonają w lodowatej wodzie 15 kilometrów.
Twardziele na start
foto: Andrzej Kopacki

Autor: Janusz Tyka na mecie spływu

Start wyznaczono w Roszowickim Lesie (około godz. 9.15), a metę jak zwykle na kozielskiej przystani „Szkwał”, gdzie śmiałkowie powinni dotrzeć około godziny 12.00.

Jest to duże wyzwanie. Woda ma około 4 st. C. Wystartuje ponad dwadzieścia osób z kraju i zagranicy.

- Pojawią się goście z Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz Czech. Jeśli chodzi o nasz kraj, to będziemy mieli uczestników z takich miast jak Kraków, Wrocław czy Mielec. To są te najsilniejsze ośrodki, skupiające zawodników pływających w zimnych wodach na długich dystansach - podkreśla Janusz Tylka, jeden z organizatorów spływu, w którym uczestniczy też silna reprezentacja Kędzierzyna-Koźla.

- Standardem jest, że wystawiamy zawsze tych pięciu-sześciu zawodników. Tak będzie i tym razem. Pojawi się debiutantka, która od ponad roku przygotowuje się do tego startu. Dwa tygodnie temu byliśmy na podobnym spływie w Czechach, ale na dystansie 7,5 km. To właśnie tam koleżanka Ania podjęła ostateczną decyzję, że weźmie udział w XVI Odrzańskim Spływie Twardzieli rzeką Odrą. W sumie wystartują trzy panie, w tym - jak wspomniałem wcześniej - jedna debiutantka.

Przy obecnym stanie wody przepłynięcie tego odcinka zajmie „twardzielom” około do 2,5 h. To jest średni czas, zatem jeszcze przed południem zawodnicy powinni dotrzeć w okolice  kozielskiej przystani „Szkwał”.

- Raz udało mi się przepłynąć ten odcinek w 1,5 h. Ale wtedy w Odrze był wyjątkowo wysoki stan wody, spowodowany intensywnymi opadami deszczu - wspomina Janusz Tyka.

Dodatkowa (i zarazem kluczowa z uwagi na nadmierne wychłodzenie organizmu) zasada mówi, iż każdego zawodnika, który jeszcze nie dopłynął do mety trzeba bezwzględnie wyciągnąć z wody po 3,5 h od startu. Tu chodzi o bezpieczeństwo tych ludzi.

- Niewielu jest w Polsce i Europie zawodników, którzy są w stanie wytrzymać dłużej w takich warunkach i wykonywać jakiekolwiek czynności fizyczne - zaznacza nasz rozmówca. - Płynąc mamy z przodu bojkę, która zapewnia nam bezpieczeństwo. Jest to nasza „poduszka powietrzna” na wypadek zderzenia z jakąś nieprzewidzianą przeszkodą wodną.  Może to być na przykład zatopiony korzeń, lub płynący konar. Podczas ostatniej wizyty w Czechach natrafiliśmy w wodzie na fundamenty mostu. Na szczęście bojki zdały egzamin, chroniąc nasze twarze i okolice klatki piersiowej przed poważniejszymi uszkodzeniami. Mamy też płetwy, które są naszym „motorem napędowym”  i oczywiście piankę neoprenową na sobie, która chroni przed zbyt szybkim wychłodzeniem organizmu - kończy Janusz Tyka, który zaprasza wszystkich na sobotę, aby przyszli pokibicować twardzielom z całej Europy.

Zapraszamy do poniższej fotogalerii z poprzednich edycji spływu.

 

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 2°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1034 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna