Gmina Kędzierzyn-Koźle na bieżąco monitoruje i podejmuje wszelkie możliwe działania zmierzające do usunięcia porzuconych odpadów. Należy przy tym zaznaczyć, że pojemniki i beczki z nieustaloną zawartością znajdowały się w halach należących do prywatnych osób lub firm, które je wynajęły. Miasto nie wydało żadnych pozwoleń zezwalających na utworzenie tego typu składowisk. Zgodnie z przepisami za ich usunięcie z miejsc nieprzeznaczonych do składowania odpowiada posiadacz odpadów lub władający powierzchnią gruntu, jeżeli posiadacz nie zostanie ustalony.
W momencie ujawnienia składowiska przy ul. Chełmońskiego działania w tym zakresie poza miastem podjął również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który ma szerokie kompetencje w zakresie kontroli i karania sprawców czynów przeciwko środowisku. Władze Kędzierzyna-Koźla od samego początku ściśle współpracują ze wszystkimi instytucjami, w tym także z organami ścigania. Samorząd wszczął również postępowanie administracyjne, które jest jednak niezwykle skomplikowane i długotrwałe ze względu na konieczność m.in. przesłuchania w charakterze świadków dużej ilości osób, z czego część przebywała lub przebywa w aresztach. Jedynie organy ścigają dysponują odpowiednimi narzędziami i instrumentami do wykrycia i ukarania sprawców. Jak podaje prokuratura cały proceder polegał na odbiorze, wynajmowaniu hal, nielegalnym składowaniu, a następnie porzucania odpadów nieznanego pochodzenia w różnych częściach Polski.
Napisz komentarz
Komentarze