Zajmowanie się muzyką było dla niej całkowicie naturalne. Wspomnienie z dzieciństwa? Dom pełen dźwięków – mama i siostra grające na pianinie, ojciec – nauczyciel gry na gitarze, członek wielu orkiestr dętych i zespołów muzycznych. Jako przedszkolak rozpoczęła naukę gry na skrzypcach w szkole muzycznej w Koźlu, gdzie uczyli rodzice. Wtedy nie mogła jeszcze wiedzieć, że i ona będzie uczyć muzyki, i to dokładnie w tym samym miejscu. Diana Gabor jest pasjonatką muzyki, która wprowadza w świat muzyki najmłodszych.
- Wdrażanie dzieci, ale również ich rodziców w cudowny świat muzyki i piękna to coś, co uważam za wielkie wyróżnienie. Jest coś nieziemskiego w tym, gdy się obserwuje rozwój ucznia, jego stopniowe odkrywanie muzyki dla siebie - uważa Diana Gabor.
Nasza rozmówczyni twierdzi, że zajmowanie się muzyką to przygoda na całe życie. Nieustannie rodzi ona spotkania z ludźmi, tworzy sytuacje, gdy we wspólnym muzykowaniu zupełnie nieistotne stają się różnice, jak narodowość, płeć czy liczba przeżytych lat. Ważne jest tylko to, że łączy nas – czasem choćby na kilka minut – jedno dzieło muzyczne.
- Grając, poruszamy serca tych, którzy nas słuchają. To są całkowicie magiczne chwile. I nie ma znaczenia, czy jest to koncert w wielkiej i drogiej sali, czy na ogólnopolskim festiwalu, czy też na popisie szkolnym z uczniem lub uroczystości rodzinnej w pobliskim kościele. Wdzięczność ze wspólnej gry jest zawsze taka sama - podkreśla artystka.
- Moja droga artystyczna to taki spacer, na którym ciągle dzieją się spotkania. Wiele jest tych bardzo krótkich, choć często zostawiających piękne wspomnienia, ale niektóre z nich trwały wiele lat - wspomina. - To czas nauki, studiów w akademii muzycznej czy współtworzenia zespołów - orkiestry grającej w czasie ważnych świąt w bazylice na Górze Świętej Anny oraz zespołu John Kentucky Band, z którym objechałam całą Polskę i bardzo dużo jako muzyk się nauczyłam.
Jak rozwinąć muzyczną pasję?
- Trzeba jej poświęcić serce i czas, i bynajmniej nie chodzi tylko o lekcje gry na instrumencie i słynne żmudne ćwiczenie gam - zauważa.
Jej zdaniem równie istotne jest słuchanie muzyki, interesowanie się jej twórcami i historią, ciekawość, jak brzmi muzyka z całego świata. Często słyszy się opinie, że „filharmonia to nie dla mnie, a opera to już w ogóle”.
- Ale dlaczego? Dajmy sobie szansę! Koncert na żywo, emocje, jakie budzi kontakt z artystą, brzmienie różnych instrumentów czy orkiestry to wrażenia, którymi trudno się nie zachwycić. A od zachwytu właśnie wszystko w muzyce się rozpoczyna - zapewnia Diana Gabor.
Napisz komentarz
Komentarze